Bruksela zatwierdziła miliardy euro dla polskich regionów

Świetnie, że te pieniądze zostały przyznane, ale pierwsze place budów zobaczymy za dwa lata – studzą emocje samorządowcy.

Publikacja: 13.12.2022 08:49

Śląsk jest rekordzistą funduszy unijnych

Śląsk jest rekordzistą funduszy unijnych

Foto: Daniel Jedzura/shutterstock

– Mamy to, Komisja Europejska zatwierdziła już wszystkie 16 programów regionalnych dla Polski w perspektywie finansowej na lata 2021–2027 – cieszyło się Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej na Twitterze w ubiegłym tygodniu. Łącznie popłynie do Polski 31 mld euro, absolutnym rekordzistą jest Śląsk, który otrzyma niemal dwa razy więcej niż kolejne regiony – 5,14 mld euro, podczas gdy Łódzkie i Małopolska dostaną odpowiednio 2,74 i 2,69 mld euro. Z 2,1 mld Mazowsze nie jest nawet w pierwszej piątce.

Samorządy są mniej emocjonalne. Przede wszystkim wskazują na wielkie opóźnienie programów. Środki właściwie nie mają szans trafić do gospodarki w 2023 r., gdy inne kraje już będą korzystać ze swoich KPO i innych źródeł unijnych pieniędzy.

– Od przyznania finansowania do efektu inwestycji mijają zwykle dwa lata. Na to składa się jeszcze termin składania wniosków, ich ocena, podpisy. Na widok otwartych placów budów możemy poczekać nawet do 2024 r. – mówi Michał Sztybel, wiceprezydent Bydgoszczy. – Kluczowe będzie, jak szybko zostaną rozpisane konkretne programy i konkursy – dodaje samorządowiec.

Czytaj więcej

Chełstowski: Środków z budżetu zawsze będzie za mało

Bydgoszcz, podobnie jak część innych JST, stoi już wręcz w blokach startowych: ma przygotowaną gotową dokumentację na wiele przedsięwzięć i mogłaby już rozpoczynać budowę, np. biogazowni. Ale konieczne jest uruchomienie finansowania, czyli moment rozpoczęcia inwestycji zależy od tego, jak szybko będą rozpisywane programy rządowe i regionalne. – Niestety, póki co, nieoficjalnie, nie wygląda to dobrze. Nie mamy informacji o tym, kiedy ruszą konkretne nabory na szczeblu województwa. Mamy informacje o alokacjach i ile jest pieniędzy, ale za wcześnie na konkretne daty uruchomienia projektów – mówi Sztybel.

Podobnie zresztą działa np. Białystok. Niedawno prezydent tego miasta mówił w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, że na razie tych pieniędzy nie ma, choć ratusz działa tak, jakby miały być. – Przygotowujemy strategie na wykorzystanie ok. 130 mln euro. Robimy to jednak tylko na zasadzie projektów: przygotowujemy koncepcje, projekty, ale nie wprowadzamy tego do budżetu – dodawał Tadeusz Truskolaski.

Tu pojawia się kolejny problem związany z absorpcją finansów unijnych: wkład własny. To swoisty paradoks – reforma przepisów o podatku PIT osłabiła finanse samorządów, a więc również ich wiarygodność kredytową. To osłabia dwa źródła wkładu własnego – własne fundusze lub kredyt. – Jeśli nie dostaniemy dodatkowego udziału w PIT albo w VAT, co sprawiłoby, że wzrosną nasze dochody, niczego nie zrealizujemy – mówi wprost Truskolaski.

Czytaj więcej

Jerzy Buzek: Rząd zadusza samorządność

– W miastach Unii Metropolii Polskich brakuje środków na własne inwestycje. Jedyne szanse są na inwestycje ze środków unijnych. Jest jednak duży problem z wkładem własnym, bo spadające dochody i rosnące wydatki, np. na energię, sprawiają, że nie tylko może zabraknąć pieniędzy na wkład własny, ale spadająca wiarygodność kredytowa może nam utrudnić dobranie wkładu własnego z kredytu. Miasta docierają już do krańca możliwości zadłużania się, stąd Sztybel spodziewa się, że mocno wzrośnie liczba inwestycji w formule partnerstwa publiczno-prywatnego.

Senator Zygmunt Frankiewicz zauważa, że bez nowej ustawy o dochodach JST inwestycje są zagrożone. – Jeśli miastom zostaną przywrócone dochody własne, to rozwój tylko chwilowo będzie przyblokowany. Ale jeśli ustawa zostanie w dzisiejszym kształcie, problem z wkładem własnym będzie bardzo poważny. Już dziś jest zagrożone wykonywanie zadań publicznych – mówi senator.

– Mamy to, Komisja Europejska zatwierdziła już wszystkie 16 programów regionalnych dla Polski w perspektywie finansowej na lata 2021–2027 – cieszyło się Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej na Twitterze w ubiegłym tygodniu. Łącznie popłynie do Polski 31 mld euro, absolutnym rekordzistą jest Śląsk, który otrzyma niemal dwa razy więcej niż kolejne regiony – 5,14 mld euro, podczas gdy Łódzkie i Małopolska dostaną odpowiednio 2,74 i 2,69 mld euro. Z 2,1 mld Mazowsze nie jest nawet w pierwszej piątce.

Pozostało 88% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Materiał partnera
Niemal 20 mld zł na rozwój. 20 lat Mazowsza w Unii Europejskiej
Materiał partnera
Miasto z morza i Europy. Jak unijne fundusze zmieniły Gdynię
Materiał partnera
Pomorze Zachodnie mierzy wysoko
Fundusze Unijne
Za mało dotacji z KPO? "Rząd może zamienić instrument pożyczkowy na dotacyjny"
Fundusze Unijne
Polska może w kwietniu dostać pierwsze pieniądze z KPO