Od początku roku z różnych części Polski dochodzą informacje o wzroście cen wody i ścieków. Samorządowe spółki uzasadniają je drastycznym wzrostem kosztów. Cały czas trwa też cicha wojna między samorządami a Państwowym Gospodarstwem Wodnym Wody Polskie.
Sytuacja branży
Podłożem konfliktu są wnioski składane przez spółki o skrócenie dotychczas obowiązujących taryf opłat za wodę i ścieki i udzielenie zgody na wprowadzenie nowych. Najczęściej zawierających wyższe stawki. Należące do samorządów firmy, które w ich imieniu zarządzają wodociągami, uzasadniają to głównie wzrostem cen mediów. Taryfy zatwierdzane przez państwowego regulatora, czyli Wody Polskie, obowiązują przez trzy lata i jeśli jakaś spółka ubiegała się o zmianę swojej w 2021 r., nie mogła przewidzieć, że już kilka miesięcy po jej akceptacji ceny pójdą tak bardzo w górę. To właśnie spółki należące do tej grupy najczęściej ubiegają się o zmiany. Jednak w ubiegłym roku tylko nieliczne dostawały na to zgodę. Jak jest obecnie?
– Izba Gospodarcza „Wodociągi Polskie” otrzymuje informacje o kolejnych zatwierdzonych wnioskach, jednakże, co należy wyraźnie podkreślić, nadal ilość wniosków niezatwierdzonych (nierozpatrzonych bądź odmownych) pozostaje na bardzo wysokim poziomie – odpowiada mec. Paweł Sikorski, prezes Izby. – Oczekiwania naszego sektora w tym zakresie podyktowane są dramatyczną sytuacją finansową, w jakiej znajdują się przedsiębiorstwa wod.-kan. – dodaje.
Czytaj więcej
Sytuacja finansowa samorządowych spółek wodociągowo-kanalizacyjnych staje się coraz trudniejsza....
Samorządowcy wielokrotnie zarzucali Wodom Polskim, że w imię fałszywie pojętego dobra obywateli swoją polityką de facto przyczynią się do upadłości spółek. Jak do tego typu zarzutów odnosi się państwowy regulator? Na to pytanie nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Nie odpowiedziano nam również na pytania dotyczące liczby wniosków składanych przez spółki wod.-kan.