Z tego artykułu dowiesz się:
- Jakie skutki niesie ze sobą prezydenckie weto dla nowelizacji ustawy o zaopatrzeniu w wodę?
- Dlaczego wprowadzenie unijnych norm jakości wody pitnej budzi kontrowersje w Polsce?
- Jakie obawy mają samorządy w związku z nowymi obowiązkami prawnymi i finansowymi?
- Co oznacza weto dla firm wodociągowych?
– Ustawa miała wprowadzić m.in. szerszy zakres monitorowania parametrów jakości wody, opartych na normach obowiązujących w Unii Europejskiej, co wiązałoby się z koniecznością częstszych i bardziej zaawansowanych badań laboratoryjnych – mówi Magdalena Kiljan, rzeczniczka prasowa Gdańskich Wodociągów.
Urzędniczka dodaje, że w efekcie prezydenckiego weta mieszkaniec nie uzyska prawa do szerszej i bardziej szczegółowej informacji o jakości wody, którą pije. A to w praktyce oznacza, że to, co w wielu krajach Unii staje się standardem, w Polsce na razie nie będzie obligatoryjne.
Nowe wymogi zbyt kosztowne?
Prezydent Karol Nawrocki zawetował ustawę o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę, uznając, że nakłada na samorządy, wspólnoty i spółdzielnie zbyt wiele nowych obowiązków. Choć ustawa wdraża unijną dyrektywę o wodzie pitnej, prezydent twierdzi, że idzie dalej, niż wymaga tego UE, co mogłoby podnieść koszty i w efekcie ceny wody oraz ścieków dla mieszkańców.
Czytaj więcej
O oszczędzaniu wody mówi się już od lat, a od jakiegoś czasu coraz więcej się robi. Konkretne dzi...