W miejskim transporcie znaczenia nabierają nowe trendy. To m.in. elektryfikacja czy car sharing mający ograniczać ilość pojazdów na ulicach. W perspektywie pojawią się pojazdy autonomiczne i połączone z siecią. Wspólnymi mianownikami są ekologia i potrzeba pilnych działań dla rozwiązania problemów z zanieczyszczeniem powietrza, korkami i brakiem miejsc do parkowania. Zarazem pandemia doprowadziła do zmian w zwyczajach komunikacyjnych. Część z nich przyjmie się pewnie na stałe.
CZYTAJ TAKŻE: Miasta idą w zielony transport. Najwięcej autobusów na prąd
– Pandemia stała się okazją do reorganizacji transportu w miastach i promocji zeroemisyjnych środków transportu: pieszego i rowerowego – mówi Rafał Bajczuk, ekspert Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych (FPPE). Dla zwiększenia dystansu społecznego i udostępnienia mieszkańcom alternatywy dla komunikacji miejskiej wiele samorządów zdecydowało się na budowę tymczasowej infrastruktury rowerowej – wytyczenia tras rowerowych na jezdniach kosztem pasów dla aut.
Rower zamiast auta
Jak twierdzi Michał Beim, ekspert Instytutu Sobieskiego, wzrost znaczenia ruchu rowerowego i pieszego jest ogólnoeuropejskim trendem.
– Ludzie zaczęli się więcej interesować zdrowiem, więc chętniej podejmują wysiłek fizyczny. Mieszkańcy zwracają też uwagę na walory zdrowotne przestrzeni, np. na zacienienie trotuarów czy węzłów przesiadkowych – twierdzi Beim.