MATERIAŁ PRZYGOTOWANY PRZEZ BIG INFOMONITOR
Wszystkie długi należy spłacać, ale wśród różnego rodzaju zobowiązań Polaków są te, których niepłacenie jest moralnie i etycznie nieakceptowalne. Należą do osób, które nie płacą alimentów na swoje dzieci i nie kasują biletów w komunikacji publicznej uczciwie jak inni pasażerowie.
Za jazdę na gapę w komunikacji miejskiej i niepłacone alimenty na dzieci – za te rodzaje długów trafiają do rejestru dłużników tzw. nieetyczni dłużnicy. Chcąc odzyskać należności, wpisów do BIG dokonują ich wierzyciele, w tym przypadku gminy wypłacające świadczenie z Funduszu Alimentacyjnego, który podlega państwu oraz zarządy transportów miejskich.
Konsekwencje społeczne, finansowe i ekonomiczne
– Skutki nieetycznych długów mogą być bardzo poważne i dotyczyć zarówno poszczególnych jednostek, jak i całych społeczności, w tym podmiotów, które z tego powodu ponoszą straty. Są to zarówno konsekwencje społeczne, finansowe, jak i ekonomiczne. Osoby mogą wpaść w spiralę zadłużenia, z której trudno się wydostać, a w skrajnych przypadkach nieetyczne długi mogą prowadzić do problemów finansowych podmiotów, którym te płatności się należą. W przypadku alimentów długi mogą prowadzić do konfliktów w rodzinie i problemów w relacjach, a także często okradają dzieci z marzeń i perspektyw. W obu przypadkach zmniejszają też wiarygodność finansową niesolidnego dłużnika. Osoby z nieetycznymi długami mogą mieć trudności z uzyskaniem kredytów i pożyczek w przyszłości. Mają też negatywny wpływ na całą gospodarkę, bo wysoki poziom przeterminowanego zadłużenia w społeczeństwie może wpływać na stabilność ekonomiczną kraju i określonych lokalnych podmiotów – podkreśla dr hab. Waldemar Rogowski, główny analityk BIG InfoMonitor.
Przedstawiciele JST, do których należą gminy i spółki transportu miejskiego znalazły sposób na nieetycznych dłużników. Przekazują dłużników do rejestru BIG. Obecność w bazie dłużników może nieprzyjemnie zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie, często np. bardziej niż sam kontroler biletów. Może się stać powodem odmowy udzielenia kredytu w banku, pożyczki w firmie pożyczkowej, sprzedaży na raty, zablokuje możliwość podpisania umowy na telefon czy dostęp do internetu i telewizji kablowej.
Dla zarządzających miejskim transportem szczególnie przydatne okazują się również wezwania do zapłaty. Według statystyk BIG InfoMonitor po wysyłce wezwania do zapłaty z informacją o możliwości wpisu dłużnika do rejestru zaległość spłaca 67 proc. osób, a jeśli już dojdzie do zgłoszenia dłużnika do bazy BIG, to w pierwszych czterech miesiącach zaległość spłaca 26 proc. osób. Praktyka pokazuje, że część osób spłaca zaległości już na wieść o możliwości znalezienia się w rejestrze, który regularnie prześwietlają banki i inne firmy, chociażby telekomy, które posiadają masowych klientów. Inni ignorują obecność w rejestrze do momentu, gdy zaczyna im to przeszkadzać w dostępie do niezbędnych do życia usług.
Profil nieetycznego dłużnika
Statystyczny dłużnik alimentacyjny to mężczyzna między 45. a 54. rokiem życia. Przeważnie mieszkaniec Mazowsza i Śląska. Dłużnicy alimentacyjni widoczni w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor to głównie osoby zgłoszone przez gminy wypłacające świadczenia z Funduszu Alimentacyjnego, który należy do Skarbu Państwa – 2264 gminy przekazują do BIG InfoMonitor dane o dłużnikach alimentacyjnych. Dzieje się to na podstawie przepisów, które weszły w życie w połowie 2015 r. i nakazały jednostkom samorządu terytorialnego zgłaszać dłużników alimentacyjnych do wszystkich działających BIG-ów w Polsce.
W efekcie w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor znajduje się już 292 tys. dłużników alimentacyjnych, do których należy łączna kwota zobowiązań z tego tytułu w wysokości zbliżającej się do 16,6 mld zł. Średnio na jednego dłużnika przypada 56 831 zł niepłaconych alimentów.
Problem ten szczególnie rozpowszechniony jest na Mazowszu, gdzie kwota zadłużenia dobija do 2,2 mld zł, ale też na Śląsku – blisko 1,8 mld zł i Dolnym Śląsku – ponad 1,4 mld zł. W zasadzie liczba regionów, gdzie kwota zaległości alimentacyjnych przekracza miliard złotych, rośnie i należy już do dziesięciu województw. Na tym tle najlepiej wypada woj. opolskie i podlaskie, gdzie zaległości nie przekroczyły jeszcze pół miliarda złotych. Najwięcej dłużników alimentacyjnych zamieszkuje Śląsk – 35 378, a najwyższa średnia wartość zaległości przypada na mieszkańca Mazowsza – 64,5 tys. zł na osobę. 94 proc. niepłacących na dzieci stanowią ojcowie.
Statystyczny dłużnik gapowicz to przeważnie mężczyzna między 35. a 44. rokiem życia. Mieszkaniec województwa łódzkiego i mazowieckiego.
Większość gapowiczów to panowie
Jak wynika z danych zgromadzonych w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor, na koniec marca tego roku liczba dłużników gapowiczów zbliżyła się do 141 tys., razem mają do spłaty ponad 217,4 mln zł zaległości. Średnio na dłużnika przypada 1548 zł nieopłaconych kar.
Obecnie najwięcej gapowiczów wpisanych w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor pochodzi z woj. łódzkiego – jest ich prawie 40,5 tys., a łączny dług z tego tytułu w tym regionie wynosi 64 mln zł. Następne w kolejności jest Mazowsze, gdzie jest 34,3 tys. gapowiczów i blisko 53 mln zł nieopłaconych kar. Najniższe zaległości mają mieszkańcy woj. opolskiego i podkarpackiego – po około 2,4 mln zł i jest tu też najmniej gapowiczów – kolejno 1,5 tys. i 1,6 tys. Województwo lubuskie z kolei ma najwyższą średnią zaległość na osobę – 1720 zł.
Jazda bez biletu, a potem nieregulowanie opłat karnych, to wbrew pozorom nie jest głownie praktyka najmłodszego pokolenia, osób uczących się i studiujących, lecz 35–44-latków. Jest ich bowiem najwięcej bo blisko 43 tys. Większość gapowiczów stanowią panowie – 75 proc.
MATERIAŁ PRZYGOTOWANY PRZEZ BIG INFOMONITOR