Wójt gminy, gdzie powstanie CPK zapowiada: Będziemy wielkim placem budowy

Musimy zrobić wszystko, by mieszkańcy nie odczuli uciążliwości – mówi Agata Trzop-Szczypiorska, wójt Baranowa.

Publikacja: 20.10.2024 19:17

Agata Trzop-Szczypiorska

Agata Trzop-Szczypiorska

Foto: mat. pras.

Jaką powierzchnię zajmuje pani gmina? Ilu liczy mieszkańców?

Obszar gminy Baranów to 75,37 km kwadratowych, z czego użytki rolne zajmują 92 proc. Liczba mieszkańców to 5,2 tys.

Jaka część gminy, według obecnych założeń, ma być przeznaczona pod budowę CPK? Ilu mieszkańców będzie musiało zmienić miejsce zamieszkania?

To zależy, jak definiujemy CPK: czy tylko jako lotnisko, czy też szerzej, z wariantem kolejowym i drogowym.

W tej chwili chyba wszyscy skupiają się na lotnisku: ma powstać w pierwszej kolejności.

W takim wariancie to będzie jedna trzecia gminy.

1/3

Taką powierzchnię gminy Baranów ma zająć CPK

Orientuje się pani, jak dużo osób już zdecydowało się do tej pory skorzystać z programu dobrowolnych nabyć? To rolnicy czy też mieszkańcy, którzy mają inne źródła utrzymania?

Myślę, że tutaj moja odpowiedź może nie być wiarygodna, bo o to raczej powinno się zapytać samą spółkę. Z tego, co wiem, na sprzedaż nieruchomości w ramach programu dobrowolnych nabyć decydowali się do tej pory mieszkańcy, którzy mają inne, pozarolnicze źródło utrzymania.

Natomiast rolnicy zostali. Zwłaszcza ci, którzy mają większe gospodarstwa na terenie gminy i żyją z rolnictwa.

Mieszkańcy, którzy zdecydowali się sprzedać dom, zostają na terenie gminy? Czy jednak zmieniają adres i region Polski?

Większość migruje na terenie gminy lub gmin ościennych, bo to – jak wiadomo – związane jest z codziennym życiem, miejscem pracy, z rodziną, więzami rodzinnymi.

Raczej nic mi nie wiadomo o takich mieszkańcach, którzy zdecydowaliby się wyjechać gdzieś na drugi kraniec Polski i tam zaczynać życie od nowa. Ale też może nie o wszystkich wiem.

Czy rok temu – gdy wiadomo już było, że zmieni się rząd – urząd lub mieszkańcy liczyli na to, że projekt CPK nie będzie realizowany?

Rok temu takie deklaracje padały ze strony polityków, którzy wówczas byli jeszcze w opozycji, a potem doszli do władzy. Mówiono, że ten projekt jest zbyt duży, że to megalomania.

Takie słowa wówczas padały, ale może wtedy ci politycy nie mieli takiej wiedzy, jaką dziś już posiadają? Może nie znali stanu zaawansowania tego projektu? Tak naprawdę chyba nikt do końca tego nie wiedział.

Od czerwca jednak wiadomo, że projekt powstanie, a tydzień temu konsorcjum architektoniczne, pełniące rolę master architekta, przekazało spółce CPK projekt budowlany nowego lotniska, dworca kolejowego i węzła przesiadkowego transportu publicznego. Ruszyły odbiory projektu budowlanego, które powinny się skończyć jeszcze w tym roku. Lotnisko ma być gotowe w 2032 r. To dobra wiadomość dla gminy?

Trudno powiedzieć, czy dobra, czy zła, bo 2032 r. jest datą jeszcze bardzo odległą.

Natomiast kwestia budowy i logistyki, przed którą staje gmina – i to nie tylko nasza, ale też ościenne, na terenie których ma powstać lotnisko, czyli Wiskitki i Teresin – to olbrzymie wyzwanie. Przez kilka długich lat nasze gminy będą jednym wielkim placem budowy.

To jest największe wyzwanie, które staje teraz przed samorządami. Musimy zrobić wszystko, co możliwe z naszej strony, żeby mieszkańcy, którzy tu zostają, jak najmniej odczuwali uciążliwości związane z tą budową. My tu przecież mieszkamy. I mamy zamiar nadal mieszkać.

Rozmawia pani z CPK, ze stroną rządową na temat tego, co zrobić, by okres budowy megalotniska był jak najmniej uciążliwy dla mieszkańców?

Tak naprawdę dopiero rozpoczynamy takie rozmowy. Ostateczna decyzja o budowie CPK została przekazana przez premiera Donalda Tuska pod koniec czerwca. Potem był okres wakacyjny, no i teraz zaczynamy takie rozmowy, żeby uświadomić i rządzącym, i spółce, że mieszkańcy, którzy tu zostają, muszą normalnie żyć i funkcjonować. Nie powinni odczuwać dyskomfortu z powodu tej inwestycji.

A jak już lotnisko będzie wybudowane, to wszyscy będą mówić, że jest świetnie. Prawda? Jednak trzeba pamiętać, że wcześniej czeka nas długi okres budowy. A to bardzo trudne zadanie.

Czy gmina będzie protestować na drodze administracyjnej, czy też cywilnej, przeciwko tej inwestycji?

Trudno powiedzieć. Dla nas ważne, żeby wszystko odbywało się zgodnie z prawem. Podobnie było w ubiegłym roku, gdy wydawana była decyzja środowiskowa. Mieliśmy do niej dużo uwag.

One nadal są, a my – jako samorząd – nadal nie mamy odpowiedzi na nasze uwagi. Wszystko, co robimy, robimy zgodnie z prawem.

Jakie uwagi zgłaszane do tej pory przez gminę nie zostały uwzględnione albo nie dostali państwo na nie odpowiedzi?

Związane z decyzją środowiskową. To były m.in. uwagi dotyczące hałasu i niedogodności związanych z taką inwestycją. To jest ważne dla nas, dla tych mieszkańców, którzy tutaj są.

Jak pani zdaniem taka inwestycja wpłynie na gminę, na jej rozwój? Chyba wzrosną jej dochody, oczywiście, jak już lotnisko zacznie działać…

Jak zacznie działać, to będziemy dopiero wtedy liczyć. Na razie, tak jak powiedziałam, myślimy o tym, że czeka nas duża uciążliwość związana z samą budową. A dochody gminy może kiedyś wzrosną…

Czytaj więcej

Projekt budowlany CPK gotowy. Krótsze pirsy, zmieniony dach

Za wcześnie na szacunki?

Tak, myślę, że dzisiaj jest za wcześnie. To jakby dzielić skórę na niedźwiedziu, który jeszcze biega po lesie.

Teraz, jako gmina, stajemy za to przed konkretnymi wyzwaniami. Wszyscy słyszeli, że pierwsza łopata na terenie budowy ma zostać wbita w 2026 r.

To ledwo ponad rok, a czas szybko biegnie. Jednak, żeby wbić taką łopatę, to potrzebne też są prace przygotowawcze do takiej inwestycji, które powoli się zaczynają. Może jeszcze nie na dużą skalę, ale jednak już trwają.

Zaczynają się i odwierty, i różne sprawdzania geodezyjne, geofizyczne. A to też jest pewna uciążliwość dla mieszkańców. A jak powiedziałam: jedna trzecia terenu gminy zostanie przeznaczona pod tę inwestycję, a połowa gminy będzie zaangażowana w tę budowę.

Nie tylko lotnisko u nas przecież powstanie, ale też kolej, drogi dojazdowe, drogi techniczne. Większość gminy będzie w to zaangażowana.

W jakim kierunku będzie się zatem rozwijała gmina? Utrzyma rolniczy charakter czy raczej przekształci się w bardziej przemysłową, z noclegami dla budowniczych lotniska, a potem dla pracowników CPK?

Mam wrażenie, że z tego rolniczego charakteru zapewne niewiele zostanie, bo te tereny, które były użytkowane przez rolników, są przeznaczone właśnie pod tę inwestycję. Więc o rolniczym charakterze raczej nie możemy już mówić.

Patrząc na inne gminy czy miejscowości, które są w otoczeniu lotnisk, to one zupełnie inaczej wyglądają. Zaczynają się tam usługi – najpierw właśnie dla budowniczych, a potem ogólnodostępne dla przyszłych użytkowników takiej inwestycji.

Jaką powierzchnię zajmuje pani gmina? Ilu liczy mieszkańców?

Obszar gminy Baranów to 75,37 km kwadratowych, z czego użytki rolne zajmują 92 proc. Liczba mieszkańców to 5,2 tys.

Pozostało 98% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Okiem samorządowca
Granica Polski z Białorusią. Wójt Narewki: Nie ma u nas strachu
Cykl Partnerski
Przejście do nowej energetyki musi być bezpieczne
Okiem samorządowca
Roman Szełemej: W ustawie o finansach samorządów jest wiele paradoksów
Okiem samorządowca
Adam Krzysztoń: Trudna sytuacja szpitali wynika z wyceny procedur medycznych
Okiem samorządowca
Paweł Gancarz, marszałek województwa dolnośląskiego: Jak uchronić się przed kataklizmami
Okiem samorządowca
Zastępca prezydenta Wrocławia: Wolimy, żeby zalany był park, niż żeby zalane były domy