Olgierd Geblewicz: Nie grozi nam utrata płynności

Będzie to rok, w którym chcemy rozpędzić nową perspektywę, a to oznacza dużo pracy nad przygotowaniem konkursów, projektów, wytycznych itd. Ale głęboko wierzę, że – tak jak w poprzedniej perspektywie – i tym razem damy radę – mówi Olgierd Geblewicz, marszałek województwa zachodniopomorskiego.

Publikacja: 22.01.2023 21:09

Olgierd Geblewicz: Nie grozi nam utrata płynności

Foto: mat. pras.

Mamy kryzys, tymczasem dochody województwa rosną. W tym roku, jak zapisano w budżecie, mają one wynieść 1420,5 mln zł, gdy przed rokiem był to 1350 mln zl. Skąd więc te dodatkowe wpływy, skoro strumień pieniędzy z podatków się kurczy?

W 2023 roku, w porównaniu z rokiem 2022, dochody faktycznie zaplanowano na wyższym poziomie. Wchodzimy w kluczową fazę realizacji projektów finansowanych z perspektywy unijnej na lata 2014–2020. Można więc powiedzieć, że w dużym stopniu te pieniądze to pieniądze unijne. Z drugiej strony pamiętajmy, że dochody województwa opierają się na podatku CIT, a ten nie spada tak jak dochody z podatku PIT.

Dochody z podatków od firm są wysokie, gdyż zawyżają je państwowe koncerny paliwowe i energetyczne, które drenują nasze kieszenie i mają rekordowe zyski w historii. Afera Orlenu jest tego dobitnym przykładem. Częściowo więc korzystamy również z tego procederu.

Przy okazji uchwalenia budżetu chwalił się pan, że Pomorze Zachodnie to jeden z najbardziej proinwestycyjnych regionów w Polsce. Ile w tym roku samo województwo przeznaczy na inwestycje? Na jakie pójdzie najwięcej pieniędzy?

Mówimy o kwocie ponad 800 mln zł. Najwięcej, bo blisko pół miliarda złotych, zamierzamy przeznaczyć na budowę i remonty dróg wojewódzkich. Inwestycje kontynuują nasze instytucje kultury. Powstaje Morskie Centrum Nauki, Teatr Polski, rozpoczęliśmy renowację Ogrodu Dendrologicznego w Przelewicach. Zaplanowaliśmy na ten cel blisko 150 mln zł.

Ponad 80 mln zł chcielibyśmy wydać na tworzenie sieci tras rowerowych. Myślimy również o dalszej modernizacji taboru kolejowego i zakupie kolejnych pociągów elektrycznych.

Jakieś inwestycje wykreślono z planów bądź przełożono na lepsze czasy?

Na razie realizujemy pełen pakiet inwestycyjny ze wsparciem funduszy na lata 2014–2020 i zamierzamy doprowadzić go do końca roku. Przygotowujemy się do realizacji nowego pakietu z perspektywy 2021–2027, a więc również z funduszy europejskich.

Pewnie galopująca inflacja i spodziewane turbulencje budżetowe w przyszłości spowodują, że ten pakiet nie będzie tak ambitny, jak chcielibyśmy. Można sobie wyobrazić, że powstanie mniej ścieżek rowerowych czy też zmodernizowanych zostanie mniej dróg, ale obecnie nie rezygnujemy z żadnych flagowych inwestycji.

Nie tylko dochody województwa rosną, ale także wydatki. I to szybciej niż dochody. Deficyt województwa wzrasta. Jak zarząd zamierza sobie z nim radzić?

Mamy bardzo dobrą strukturę budżetu naszego województwa. Deficyt na ten rok wzrósł ze względu na opóźnienia w inwestycjach, ale wzrost jest czasowy i w ramach zmian w budżecie będzie stopniowo redukowany. Nie grozi nam, przynajmniej na razie, jakakolwiek utrata płynności.

Wręcz przeciwnie – jesteśmy finansowo przygotowani na realizację dużych projektów inwestycyjnych w nadchodzących latach, m.in. w oparciu o umowę kredytową na 350 mln zł z Europejskiego Banku Inwestycyjnego.

W budżet samorządu województwa uderzają również drogi prąd, wysoka inflacja? Gdzie województwo szuka oszczędności, a na czym nie zamierza absolutnie oszczędzać?

Jako jeden z pierwszych samorządów w Polsce zaczęliśmy oszczędzać. Oszczędzamy tam, gdzie tylko możemy, a więc np. na oświetleniu budynków publicznych czy poprzez obniżanie temperatury ogrzewania w tych budynkach.

Nie możemy jednak oszczędzać na prądzie w Przewozach Regionalnych czy szpitalach, bo odbyłoby się to kosztem standardu życia naszych mieszkańców i tego na tym etapie nie chcemy czynić.

Jeśli chodzi o oszczędności własne, to będzie to o tyle łatwiejsze, że wiele lat temu, gdy podjęliśmy decyzję o budowie nowej siedziby urzędu marszałkowskiego, postawiliśmy na ekologię.

Kończymy właśnie pierwszy pasywny budynek administracji publicznej w Polsce i jeden z pierwszych w Europie. Pasywny – to znaczy taki, który zużywa osiem razy mniej energii niż budynek konwencjonalny.

Z pana obserwacji: nasi zachodni sąsiedzi jeszcze przyjeżdżają do Polski na zakupy czy już się ceny wyrównały i cuda Obajtka na Orlenie nie działają?

Nasi sąsiedzi, szczególnie ci zza Odry, czyli Niemcy, nadal przyjeżdżają, ale w kolejkach na stacjach paliw się nie ustawiają. Raczej korzystają z wysokiej jakości usług, które wciąż są tańsze niż w Niemczech.

Korzystają też z zakupów w naszych galeriach handlowych ze względu – jak mniemam – na duży wybór asortymentu. To chyba ważniejszy czynnik niż ceny, które się rzeczywiście w wielu obszarach wyrównały.

W grudniu Komisja Europejska zatwierdziła ponad siedem miliardów złotych dla Pomorza Zachodniego. Ale nie wiadomo, kiedy trafią one do regionu. Bardzo by się już teraz przydały?

Zakładamy, że w tym roku rozpoczniemy realizację pierwszych inwestycji z nowej perspektywy. Mam nadzieję, że działania naszego rządu nie doprowadzą do zablokowania funduszy z głównego budżetu Unii Europejskiej, z którego pochodzą pieniądze dla Pomorza Zachodniego.

Ten rok dla tych największych miast będzie trudny. A dla samorządów województw? Czego jako marszałek pan się najbardziej obawia?

Dla nas ten rok będzie równie trudny, ale z innych względów. Miasta muszą zmagać się z dramatem finansowym zgotowanym przez tzw. Polski Ład. Województwa tych zmian tak mocno nie odczuły, gdyż nie mają dużej ilości wpływów z PIT.

My natomiast zmagamy się z wyzwaniami, jakimi są fundusze europejskie. Ten rok, jak już wspominałem, będzie rokiem kończenia inwestycji z tej perspektywy, zamykania programu i jego rozliczenia w taki sposób, żebyśmy nie stracili ani jednego euro.

Jednocześnie będzie to rok, w którym chcemy rozpędzić nową perspektywę, a to oznacza dużo pracy nad przygotowaniem konkursów, projektów, wytycznych itd. Ale głęboko wierzę, że tak jak w poprzedniej perspektywie i tym razem damy radę.

2023 to także rok wyborczy. Będziemy wybierać posłów i senatorów. Pan na Wiejską się nie wybiera?

Od 20 lat jestem samorządowcem z wyboru. Dobrze czuję się, mogąc działać bardziej lokalnie, a jednocześnie bardzo namacalnie. Mamy na Pomorzu Zachodnim dużo utalentowanych polityków w PO. Będziemy mieli silne listy. A jako szef PO w regionie będę ciężko pracować na wspólny sukces.

Kampania wyborcza będzie pana zdaniem brutalna? Dotrze też do poziomu samorządów?

To dla mnie oczywiste. Jestem obiektem permamentnego hejtu ze strony PIS-owskich mediów opłacanych z naszych wspólnych pieniędzy. Wielokrotnie do tej nagonki wykorzystywane były służby państwowe, organy ścigania.

Nie mam wątpliwości, że ta skorumpowana władza, która ma na swoim koncie tyle przestępstw i niegospodarności, będzie brutalnie walczyła o to, by nie zostać rozliczoną do samego końca.

Już pan jest grillowany za pełnomocnika ds. uzależnień skazanego za pedofilię i posiadanie narkotyków, a teraz i za wpłaty na kampanię wyborczą. Trzeba mieć grubą skórę, by radzić sobie z absurdalnymi czasami zarzutami?

Oczywiście, do takiego poziomu hejtu trudno się przyzwyczaić. Jak wszyscy inni zaszczuwani, muszę być jakoś odporny. Na pewno trudniej jest mojej rodzinie.

Ale ci wszyscy funkcjonariusze organów propagandy również w przyszłości odpowiedzą za swoją działalność. Wierzę, że dobro zawsze zwycięża.

Pomorze Zachodnie nadal będzie rozwijać drogi i trasy rowerowe? Dużo ich nowych powstanie?

Tak, troska o infrastrukturę, w tym drogi, to jedno z naszych najważniejszych zobowiązań wobec mieszkańców. Wciąż mamy tereny wykluczone transportowo ze względu na zły stan dróg, po których nie chcą jeździć przewoźnicy.

Dlatego musimy to ciągle zmieniać. Mamy przygotowany pakiet inwestycji w tym zakresie. Podobnie jest z trasami rowerowymi, z których korzystają nie tylko mieszkańcy, ale które stały się atrakcją i magnesem przyciągającym turystów na Pomorze Zachodnie. Będziemy wciąż rozwijać ten produkt.

A którą z nich pan sam poleca najbardziej?

Każda ma swój urok i każda jest inna. Szczerze polecam ścieżki na wyspie Wolin, trasę wzdłuż Zalewu Szczecińskiego od Stepnicy do Wolina. Z tych ścieżek najczęściej korzystam i te najlepiej znam. Ale zapraszam na wszystkie ścieżki na Pomorzu Zachodnim, na pewno wrażeń państwu nie zabraknie.

Mamy kryzys, tymczasem dochody województwa rosną. W tym roku, jak zapisano w budżecie, mają one wynieść 1420,5 mln zł, gdy przed rokiem był to 1350 mln zl. Skąd więc te dodatkowe wpływy, skoro strumień pieniędzy z podatków się kurczy?

W 2023 roku, w porównaniu z rokiem 2022, dochody faktycznie zaplanowano na wyższym poziomie. Wchodzimy w kluczową fazę realizacji projektów finansowanych z perspektywy unijnej na lata 2014–2020. Można więc powiedzieć, że w dużym stopniu te pieniądze to pieniądze unijne. Z drugiej strony pamiętajmy, że dochody województwa opierają się na podatku CIT, a ten nie spada tak jak dochody z podatku PIT.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Okiem samorządowca
Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni: To była najtrudniejsza kadencja
Okiem samorządowca
Tadeusz Truskolaski: Pieniądze unijne to środki na inwestycje, a nie na konsumpcję
Okiem samorządowca
Prezydent Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz: Z pokorą podchodzę do wyborów
Okiem samorządowca
Hanna Zdanowska: Nie chcemy sięgać głębiej do kieszeni mieszkańców
Okiem samorządowca
Prezydent Katowic: Polska będzie tak silna, jak silne będą samorządy