Trudno mówić, że wszystkie. Na razie niech te pieniądze w ogóle się pojawią. Przypomnę, że to 23 mld euro dotacji bezzwrotnej na różne potrzebne działania. To pieniądze m.in. na modernizację szpitali i inwestycje w placówkach medycznych, rozwój OZE, inwestycje komunalne, transportowe itp. Do wzięcia jest też prawie 33 mld euro korzystnie oprocentowanych pożyczek i kredytów. To pieniądze, które mogą stanowić impuls rozwojowy dla kraju.
Jednak relatywnie niewielka część tych olbrzymich kwot jest przeznaczona do wykorzystania bezpośrednio przez samorządy.
Każde pieniądze zawsze lepiej mieć, niż ich nie mieć. Podam przykład gospodarki wodno-kanalizacyjnej, na którą w KPO do wykorzystania dla samorządów jest zarezerwowane 200 mln euro, czyli ok. 1 mld zł. Każdy dodatkowy miliard jest ważny wobec ogromu potrzeb w tym obszarze, zwłaszcza w małych miastach i ośrodkach wiejskich.
Ważne, by te pieniądze szybko trafiły do Polski, tym bardziej że trzeba je wydać do 2026 r. Zostało nam tylko dwa i pół roku, trzy lata. Dlatego mam nadzieję, że z KPO uda się zrefinansować te inwestycje, które już zostały zrealizowane. Przykład? Zbudowaliśmy i obecnie wyposażamy ośrodek radioterapii w Płocku, to inwestycje o wartości 120–130 mln zł, a znakomicie wpisują się w cele KPO. Samorządy mają dużo takich projektów.
Samorządy narzekają na mizerię finansową, tymczasem Mazowsze przedstawia budżet na 2024 r., który ma być kolejnym „rekordowym budżetem”.
Rzeczywiście, Mazowsze ma przyzwoity budżet, bez specjalnych napięć, mamy dobre oceny ratingowe, takie jak Polska, na poziomie A+. Kredyty zaciągamy tylko na inwestycje i wsparcie naszych samorządów, przy czym przekazujemy ok. 1 mld zł na „janosikowe”. Mogę więc powiedzieć, że stan budżetu i efektywność finansowa naszego samorządu są prawidłowe.
Ważne, by pieniądze z KPO szybko trafiły do Polski, tym bardziej że trzeba je wydać do 2026 r. Zostało nam tylko dwa i pół roku, trzy lata
Adam Struzik, marszałek Mazowsza
Wynika to z naszych starań, a po części też z tego, że województwa mają niewielki udział w podatku PIT, ok. 2-proc., więc straty wynikające z Polskiego Ładu dotknęły nas w mniejszym stopniu niż miasta. Za to mamy większy udział w CIT, a akurat wpływy z tego podatku dynamicznie rosną w wyniku wzrostu gospodarczego.
Będzie pan startował w najbliższych wyborach samorządowych do Sejmiku Województwa Mazowieckiego?
Oczywiście, że tak.
Jeśli zostanie pan wybrany, będzie się pan ubiegał o urząd marszałka?
Wszystko zależy, co powiedzą wyborcy, ile zdobędę głosów. Jestem radnym sejmiku od 25 lat i – nie chwaląc się – zawsze uzyskiwałem bardzo dobry wynik, najlepszy w kraju. Teraz też zamierzam powalczyć o wynik, a co będzie później – zobaczymy.