Samorządy toną w długach. Jedne gminy w finansowych tarapatach, inne - inwestują

Na liście miast z najwyższym zadłużeniem są zarówno mniejsze miejscowości, jak i „giganci”, np. Kraków czy Łódź.

Publikacja: 15.06.2025 16:30

Pod względem wartości nominalnych największe zadłużenie mają oczywiście największa miasta. Pierwsze

Pod względem wartości nominalnych największe zadłużenie mają oczywiście największa miasta. Pierwsze miejsce pod tym względem w 2024 r. zajął Kraków z kwotą przekraczającą 6,84 mld zł

Foto: art08

Łącznie zadłużenie polskich samorządów przekracza 111 mld zł. Na tle budżetu centralnego, który pożyczył na rynkach już ponad 2 bln zł, może nie jest to dużo. Ale w skali pojedynczych miast i gmin kwoty zobowiązań robią ogromne wrażenie. Czy istnieje ryzyko, że to zadłużenie wymknie się spod kontroli, zagrażając stabilności finansowej lokalnych budżetów? Sprawdzamy, które samorządy mierzą się z największymi zobowiązaniami i co jest tego przyczyną.

Najbardziej zadłużone samorządy w Polsce

Pod względem wartości nominalnych największe zadłużenie mają oczywiście największa miasta. Zaskoczeniem może być jednak to, że pierwsze miejsce pod tym względem w 2024 r. zajął Kraków z kwotą przekraczającą 6,84 mld zł. Stolica Polski – Warszawa zajęła zaś drugie miejsce z długiem wynoszącym ponad 5,78 mld zł.

Foto: rp.pl

Trzecia pozycja przypadła tym razem Łodzi, z kwotą przeszło 5,2 mld zł, a czwartą zajął Wrocław (niemal 4,4 mld zł). W Szczecinie, Lublinie i Poznaniu zadłużenie wynosi od 2,2 do 2,4 mld zł, zaś w Gdańsku, Rzeszowie i Kielcach – 1,3–1,4 mld zł.

Jeśli chodzi o dług w przeliczeniu na jednego mieszkańca, który to wskaźnik lepiej pokazuje realny poziom zadłużenia samorządów, na czele najbardziej zadłużonych plasują się zwykle mniejsze gminy i miasta.

Dług per capita: kto na czele zestawienia

Wedle danych za 2024 r. zestawienie otwierała gmina Sulmierzyce z zatrważającą kwotą 14 680 zł długu na osobę. Sulmierzyce to mała gmina wiejska w woj. łódzkim, licząca tylko 4,3 tys. mieszkańców, co sprawia, że nawet relatywnie niewielkie zobowiązania (w 2024 r. było to ok. 64 mln zł) może przełożyć się na bardzo wysokie obciążenie per capita.

Na drugim miejscu wśród najbardziej zadłużonych samorządów w Polsce znalazła się uzdrowiskowa gmin Uniejów (woj. łódzkie) – 9651 zł na mieszkańca, trzecie zaś – Ścinawa (woj. dolnośląskie) – 9118 zł per capita. Pierwszą piątkę domyka Brześć Kujawski (woj. kujawsko-pomorskie) – 9118 zł na głowę oraz Świnoujście – 8937 zł.

Trzeba jednak podkreślić, że obok mniejszych miejscowości na liście samorządów o najwyższym długu per capita pojawiają się także duże miasta. Kraków (8,4 tys. zł na osobę) i Łódź (8,1 tys. zł) „załapały się” do pierwszej dziesiątki. A Lublin, Rzeszów, Szczecin czy Wrocław – do pierwszej trzydziestki. To pokazuje, że wielkość nie ma tu znaczenia – wyzwania finansowe dotykają zarówno małe, jak i duże ośrodki miejskie.

Czytaj więcej

Rosną długi szpitali powiatowych. "Widoczna jest istotna luka finansowa"

Jako główne przyczyny tej sytuacji samorządowcy wskazują zwykle na konieczność finansowania długiem dużych programów inwestycyjnych. Przykładowo w Brześciu Kujawskim to budowa obiektu wielofunkcyjnego, który ma stać się nowoczesnym centrum kultury (co razem z innymi zobowiązaniami wymagało emisji obligacji na 40 mln zł), czy budowa tężni i amfiteatru w miejscowości Wieniec-Zdrój (19 mln zł pożyczki na ten cel zostało w 85 proc. umorzone).

– Poziom zadłużenia wynika z realizacji wieloletniego planu inwestycyjnego miasta – podkreśla też Dorota Pudło-Żylińska, skarbnik Szczecina. – W latach 1999–2024 zrealizowano projekty o wartości 10,5 mld zł, udział kredytów i pożyczek wyniósł 23 proc. Bez finansowania zewnętrznego realizacja inwestycji nie byłaby możliwa – wyjaśnia.

Również władze Kielc w odpowiedzi dla „Życia Regionów” zaznaczają, że aktualny poziom zadłużenia jest przede wszystkim skutkiem kilkunastoletniego intensywnego procesu inwestycyjnego, w ramach którego zrealizowano duże projekty z zakresu m.in. infrastruktury drogowej i transportu miejskiego, powstał Kielecki Park Technologiczny, obiekty szkolne, tereny zielone i rekreacyjne itp.

Ale dodają też, że ogromny wpływ na kondycję lokalnego budżetu, a w ślad za tym na potrzeby pożyczkowe, miały zmiany w systemie podatkowym, m.in. w ramach reformy Polski Ład. Kielce szacują, że łączny ubytek w miejskiej kasie z tego tytułu wyniósł w latach 2021–2023 około 170 mln zł.

Różne skutki nadmiernego zadłużenia

Jeśli chodzi o konsekwencje wysokiego poziomu zadłużenia, samorządy można podzielić na dwie zasadnicze grupy – te, które mają z tego tytułu problemy, i te, których sytuacja jest pod kontrolą.

– Gmina w tarapaty finansowe wpadła już w 2021 r. – przyznaje Sławomir Miechowicz, który funkcję burmistrza miasta i gminy Łagów sprawuje od 2024 r. Łagów na koniec 2024 r. miał 51,6 mln zł długów, co przy 6,5 tys. mieszkańców daje 7,9 tys. zł per capita. Burmistrz wylicza, że do zapaści finansowej doprowadziły wieloletnie zaniedbania, przerost zatrudnienia w gminie i jednostkach podległych, realizacja mało potrzebnych inwestycji na podstawie 100 proc. środków własnych (np. bez dotacji z UE czy innych), a nawet… korzystanie z wysoko oprocentowanego kredytu w parabanku. Wspomina, że już w 2021 r. zadłużenie gminy było wysokie, a wzrost stóp procentowych w okresie pandemii i wojny spowodował znaczy wzrost kosztów jego obsługi (do 4 mln zł rocznie).

Czytaj więcej

Ministerstwo Finansów zwróci gminom zaniżone dochody. Przez błędy w bazie CIT

Pierwszy program naprawczy, za poprzednich władz Łagowa, się nie powiódł. W związku z tym w 2024 r. gmina otrzymała ratunkową pożyczkę z budżetu państwa w kwocie ok. 51,6 mln zł. Zobowiązanie to na razie nie generuje dużych kosztów obsługi (2,65 proc. rocznie). – Wdrożono nowy plan naprawczy, w którym jednak zachowano możliwość dokończenia rozpoczętych inwestycji oraz planowania nowych działań rozwojowych (o ile nie będą generować wzrostu zadłużenia) – podkreśla burmistrz.

Miasto Zabrze też mierzy się z problemami wynikającymi z wysokiego zadłużenia, które na koniec 2024 r. osiągnęło 1,1 mld zł, między innymi w efekcie „przeinwestowania” przez poprzednie władze. Program oszczędnościowy wprowadzony przez nową prezydent spotkał się jednak z niezadowoleniem mieszkańców, co doprowadziło do referendum i odwołania jej ze stanowiska. Również w Krakowie duży poziom zadłużenia jest przyczyną niepokoju choćby wśród radnych. Krakowski magistrat komentuje dla nas, że powodów do obaw nie ma, co potwierdza m.in. rating wiarygodności kredytowej Krakowa na poziomie A-, z perspektywą stabilną. Przyznają jednak, że przed samorządem stają nowe wyzwania zmierzające do odbudowania nadwyrężonych finansów m.in. przez rozważne i celowe zaciąganie długu.

Duży dług to nie zawsze problem

Za to władze Łodzi, Szczecina czy Kielc przekonują, że obecna sytuacja nie niesie jakichś nadzwyczajnych problemów. – Wysoki poziom zadłużenia nie zagraża stabilności finansowej miasta – podkreśla Piotr Lewandowski, kierownik oddziału ds. planowania wieloletniego i polityki długu w UM Łodzi. – Pokazują to oceny i opinie instytucji zewnętrznych. Agencja ratingowa S&P Global Ratings utrzymuje rating kredytowy Łodzi na poziomie BBB+ ze stabilną perspektywą. Ocena ta odzwierciedla ostrożną politykę zarządzania miastem, w tym w zakresie kontroli i ograniczenia kosztów – podkreśla. Władze Łodzi planują systematyczne obniżanie kwoty długu po zakończeniu obecnej perspektywy finansowej UE w 2027 r.

– Obecne zadłużenie i jego obsługa nie stanowią zagrożenia dla Szczecina – zaznacza też Dorota Pudło-Żylińska, skarbnik Szczecina. I dodaje, że sytuacja podlega stałemu monitorowaniu i ewentualnym korektom, a za najpoważniejsze ryzyka uważane są: niekorzystny rozwój sytuacji makroekonomicznej w kraju, spadek dochodów własnych miasta czy ryzyko niestabilności czasowej w realizacji planowanych inwestycji.

Również władze Kielc podkreślają, że obecny poziom zadłużenia mieści się w wymogach ustawowych, jest bez problemów obsługiwany i nie ogranicza możliwości rozwojowych i inwestycyjnych miasta. Kielce prowadzą aktywną politykę zarządzania długiem, obejmującą m.in. restrukturyzację części zadłużenia oraz przemodelowanie struktury spłat. Dodatkowo wdrożono plan stabilizacji finansów miasta, polegający na zwiększeniu dochodów własnych i generowaniu oszczędności.

Łącznie zadłużenie polskich samorządów przekracza 111 mld zł. Na tle budżetu centralnego, który pożyczył na rynkach już ponad 2 bln zł, może nie jest to dużo. Ale w skali pojedynczych miast i gmin kwoty zobowiązań robią ogromne wrażenie. Czy istnieje ryzyko, że to zadłużenie wymknie się spod kontroli, zagrażając stabilności finansowej lokalnych budżetów? Sprawdzamy, które samorządy mierzą się z największymi zobowiązaniami i co jest tego przyczyną.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse w regionach
Reforma finansowania szpitali: do czterech razy sztuka?
Finanse w regionach
Poprawiła się sytuacja finansowa polskich miast. Pomogła rządowa kroplówka?
Finanse w regionach
Sytuacja szpitali: droga w dół, bez gwałtownych upadków
Finanse w regionach
Warszawa z tańszym wywozem śmieci do marca 2026 roku
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Finanse w regionach
Sytuacja finansowa samorządów jest lepsza. Ale wciąż jest wiele do poprawienia