Reklama

Opłata turystyczna potrzebna jak najszybciej

Kraków kolejny raz apeluje do rządu o jak najszybsze wprowadzenie opłaty turystycznej. Związek Miast Polskich przedstawi zaś kolejne pakiety ustaw, w tym też i tę dotyczącą opłaty turystycznej.

Publikacja: 20.07.2025 11:20

W Krakowie – jak wynika z wyliczeń magistrackiego wydziału ds. turystyki – w zależności od wysokości

W Krakowie – jak wynika z wyliczeń magistrackiego wydziału ds. turystyki – w zależności od wysokości wnoszonej opłaty turystycznej i liczby turystów – wpływy te mogłyby wynieść nawet ponad 120 mln zł rocznie

Foto: Adobestock

Rezolucję w sprawie opłaty przygotowali radni z Komisji Promocji i Turystyki Rady Miasta Krakowa. Nie jest to jedyny głos w sprawie tej opłaty. Projekty ustaw dotyczących jej wprowadzenia chcą zgłosić po wakacjach również posłowie Krakowskiego Zespołu Parlamentarnego, a Związek Miast Polskich planuje na dniach przedstawić kolejne pakiety ustaw, w tym też i tę dotyczącą opłaty turystycznej.

– Samorządy bardzo długo na wprowadzenie tej opłaty czekają. Takie rozwiązanie jest konieczne, bo sami widzimy, że ruch turystyczny zaczyna się coraz gorzej kojarzyć. To się dzieje na świecie i u nas też zaczyna – podkreśla Marek Wójcik, ekspert do spraw reformy samorządowej Związku Miast Polskich.

Pomoc dla miast turystycznych

W uzasadnieniu projektu kierowanej do rządu rezolucji krakowscy samorządowcy podkreślili, że dynamiczny rozwój masowej turystyki w ostatnim czasie – szczególnie w miastach o tak dużym potencjale jak Kraków – wiąże się ze sporymi obciążeniami dla mieszkańców i kosztami ponoszonymi przez samorządy. Wprowadzenie opłaty turystycznej jest więc konieczne i będzie przynajmniej częściowym antidotum na postępującą w szybkim tempie „turystyfikację”.

Zdaniem samorządowców opłata ta powinna zostać ustanowiona centralnie, ale to samorządy powinny mieć prawo do samodzielnego ustalania jej wysokości i dysponowania nią. W kwestii dysponowania wpływami samorządy są  zgodne: 100 proc. wpływów z opłaty powinno zostać zachowane w budżecie gminy. – Ze względu na to, że koszty obsługi ruchu turystycznego ponosi lokalny samorząd, wpływy z opłaty turystycznej powinny być kierowane właśnie do budżetu gminy – podkreśla Leszek Woźniak, dyrektor Bydgoskiego Centrum Informacji. A środki z turystycznej daniny mogłyby zostać spożytkowane np. na ochronę zabytków, utrzymanie zieleni, utrzymanie przeciążonej miejskiej infrastruktury, pokrycie zwiększonych kosztów gospodarki odpadami komunalnymi, a także poprawę jakości życia jego mieszkańców i zapewnienie im bezpieczeństwa.

Czytaj więcej

Wakacje na dwóch kółkach. Jest gdzie pojeździć
Reklama
Reklama

– To nie są nowe, ani rewolucyjne postulaty. W krajach takich jak Francja, Włochy czy Hiszpania opłata turystyczna też wspiera zrównoważony rozwój turystyki. Podobne założenia krakowscy radni uchwalali już wcześniej. W poprzedniej kadencji np. jednogłośnie poparli napisaną przeze mnie w tej sprawie uchwalę kierunkową, skierowaną do rządu. Od 2019 roku pisałam zresztą wszędzie, że trzeba jak najszybciej wprowadzić opłatę turystyczną. Podróżuję dość często i zaczęłam się zastanawiać: dlaczego w Polsce nie ma opłaty, którą uiszczałam właściwie wszędzie, gdzie bywałam – podkreśla Małgorzata Jantos, była radna miasta Krakowa.

– To naprawdę niezrozumiałe, że do tej pory nic z tym nie zrobiono, składaliśmy wnioski i zapytania w tej sprawie do ministerstwa. Tym razem, po wakacjach złożymy odpowiedni projekt ustawy – jako Krakowski Zespół Parlamentarny – wtóruje poseł Rafał Komarewicz z Trzeciej Drogi.

Ważne są pieniądze

O opłatę turystyczną w kraju Kraków – samodzielnie i wspólnie z innymi samorządami – zabiega przynajmniej od 10 lat. Z postulatem jej wprowadzenia do władz centralnych wystąpi też teraz prezydent Aleksander Miszalski. Zdaniem prezydenta dzięki takiej opłacie możliwe byłoby pozyskanie dodatkowych, wcale niemałych funduszy.

Przykładowo: Kołobrzeg, który pobiera opłaty środowiskowe, w 2024 r. „uzbierał” prawie 27 mln zł, w tym roku do lipca ma na koncie już prawie 14 mln zł. W Sopocie w 2024 roku wpływy z opłaty uzdrowiskowej wyniosły prawie 4,5 mln zł. W Krynicy dochody z opłaty uzdrowiskowej przekraczają 9 mln zł rocznie. W Krakowie – jak wynika z wyliczeń magistrackiego wydziału ds. turystyki – w zależności od wysokości wnoszonej opłaty turystycznej i liczby turystów – wpływy te mogłyby wynieść nawet ponad 120 mln zł rocznie. – Warto walczyć o takie pieniądze dla gminy. Tego zdania są i radni i urzędnicy – podkreśla Dariusz Nowak, rzecznik krakowskiego magistratu.

Czytaj więcej

Będzie letni przebój Wybrzeża: ruszy tramwaj wodny Szczecin - Świnoujście

Pomysły na wprowadzenie opłaty turystycznej są dwa – pierwszy to projekt nowej ustawy wprowadzającej opłatę, drugi to zmiana już istniejących przepisów – ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Ustawa ta precyzuje, że opłata miejscowa – klimatyczna może być pobierana przy spełnieniu przez gminę trzech warunków: korzystnych właściwości klimatycznych, walorów krajobrazowych i warunków umożliwiających pobyt osób w celach turystycznych, wypoczynkowych i szkoleniowych. – Gdyby usunąć z zapisów tej ustawy warunek dotyczący kryterium klimatycznego, możliwe byłoby pobieranie opłaty miejscowej przez większość gmin turystycznych. W tym kierunku chcemy działać, będziemy sprawdzać, czy jest to możliwe pod względem legislacyjnym – mówi poseł Rafał Komarewicz, przewodniczący Krakowskiego Zespołu Parlamentarnego.

Reklama
Reklama

Kraków wspólnie z innymi samorządami, zrzeszonymi w Unii Metropolii Polskich apelował o podobne rozwiązanie (stworzenie przepisów, umożliwiających radom gmin samodzielne ustanowienie i pobór opłaty miejscowej, także w gminach niemających statusu uzdrowiska) już w ubiegłym roku. – Nic to jednak nie dało, rząd nic w tej sprawie nie zrobił, nie powstał projekt nowej ustawy. Spróbujemy kolejny raz – podkreśla Komarewicz. 

– Samorządy nie mogą czekać, trzeba działać. Inna sprawa, że nadal jest wiele niejasności wokół opłaty turystycznej, chociażby tego, na co wydać wpływy z tej opłaty. Nic konkretnie nie zostało ustalone. A chętnych do jedzenia jest wielu – mówi z przekąsem Dominik Jaśkowiec, poseł z KO. Działania w sprawie opłaty turystycznej zapowiada też Związek Miast Polskich.

Jedna opłata

Pobieranie dwóch równoległych opłat – centralnej opłaty turystycznej i dotychczasowej opłaty klimatycznej – z pewnością nie byłoby optymalnym rozwiązaniem. Dlatego też spora część samorządów postuluje zastąpienie dotychczas funkcjonującej opłaty klimatycznej – jedną centralną opłatą turystyczną i skłania się nie do walki o nową ustawę, ale o zmiany przepisów dotyczących podatków i opłat lokalnych.

– W Gdańsku pobieramy opłatę miejscową. Uważamy, że przepisy w zakresie tej opłaty powinny być zmodyfikowane w taki sposób, aby inne miejscowości turystyczne mogły ją pobierać. Po takiej modyfikacji wprowadzenie nowej opłaty turystycznej nie będzie konieczne – uważa Agnieszka Trojanowska, dyrektor Wydziału Budżetu Miasta i Podatków gdańskiego magistratu.

Czytaj więcej

Nie trzeba jechać daleko. Miejskie kąpieliska polecają się na wypoczynek

Podobnego zdania są samorządowcy z Poznania, Lublina, Bydgoszczy czy Białegostoku. – Warto rozważyć zastąpienie opłaty klimatycznej opłatą turystyczną, wprowadzoną na podobnych zasadach, lecz z możliwością jej pobierania również przez te miejscowości, które generują duży ruch turystyczny, ale nie spełniają obecnych, ściśle klimatycznych kryteriów – mówi Jan Mazurczak, prezes Poznańskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej.

Reklama
Reklama

Na duży wzrost zainteresowania turystów obszarami miejskimi, które warunków potrzebnych do pobierania opłaty miejscowej nie spełniają, a przyjmują każdego dnia tysiące przyjezdnych, zwraca uwagę Marcin Kęćko, dyrektor Biura Rozwoju Turystyki Urzędu Miasta Lublin. – Potrzebna jest taka konstrukcja opłaty, która nie uzależnia możliwości jej poboru od warunków klimatycznych na danym obszarze. Opłata turystyczna powinna być zatem narzędziem, które zastąpi obecną fakultatywną opłatę miejscową i jednocześnie będzie stanowiła uzupełnienie do tzw. opłaty uzdrowiskowej – podkreśla dyrektor Kęćko.

Marek Wójcik, ekspert Związku Miast Polskich

Opłata turystyczna to postulat wielu polskich miast, od wielu lat. Postulat ten bardziej zdecydowane formy legislacyjne przybrał dwa lata temu, niestety ostatnie działania nie przyniosły żadnego efektu, co bardzo nas martwi. Tymczasem chodzi nie tylko o uregulowania w kontekście np. najmu krótkoterminowego, ale też o to, że ruch turystyczny zaczyna się coraz gorzej kojarzyć. Ludzie odwracają się od turystyki. W Polsce jeszcze nie jest to bardzo widoczne, ale nie ulega wątpliwości, że widoczne się stanie i trzeba jak najszybszych działań, których oczekują mieszkańcy. 

Rezolucję w sprawie opłaty przygotowali radni z Komisji Promocji i Turystyki Rady Miasta Krakowa. Nie jest to jedyny głos w sprawie tej opłaty. Projekty ustaw dotyczących jej wprowadzenia chcą zgłosić po wakacjach również posłowie Krakowskiego Zespołu Parlamentarnego, a Związek Miast Polskich planuje na dniach przedstawić kolejne pakiety ustaw, w tym też i tę dotyczącą opłaty turystycznej.

– Samorządy bardzo długo na wprowadzenie tej opłaty czekają. Takie rozwiązanie jest konieczne, bo sami widzimy, że ruch turystyczny zaczyna się coraz gorzej kojarzyć. To się dzieje na świecie i u nas też zaczyna – podkreśla Marek Wójcik, ekspert do spraw reformy samorządowej Związku Miast Polskich.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Finanse w regionach
Reforma finansowa samorządów: Pierwszy krok w dobrym kierunku
Finanse w regionach
Samorządy toną w długach. Jedne gminy w finansowych tarapatach, inne - inwestują
Finanse w regionach
Reforma finansowania szpitali: do czterech razy sztuka?
Finanse w regionach
Poprawiła się sytuacja finansowa polskich miast. Pomogła rządowa kroplówka?
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Finanse w regionach
Sytuacja szpitali: droga w dół, bez gwałtownych upadków
Reklama
Reklama