Chociaż wydawać by się mogło, że liczba zlikwidowanych wysypisk jest imponująca, to jednak dane GUS i te pochodzące chociażby z akcji sprzątania świata jasno pokazują, że każdego roku pojawia się ok. 2–3 tys. nowych wysypisk, z czego w samej tylko Warszawie ok. 550.
– Rośnie nie tylko liczba miejsc, gdzie nielegalnie składowane są śmieci. W jeszcze większym tempie rosną kwoty, jakie na usuwanie nielegalnych wysypisk śmieci wydają samorządy – mówi Dariusz Nowak, rzecznik krakowskiego magistratu. W Krakowie w 2023 roku do gminy trafiło 907 zgłoszeń o nielegalnych wysypiskach. W 2024 roku w okresie od stycznia do września zgłoszeń było już 738. Za likwidację wysypisk Kraków zapłacił odpowiednio: 356,4 tys. zł w 2023 roku i 311,7 tys. zł za okres do 30 września tego roku.
Coraz droższe śmieci
– Liczby mówią same za siebie. Nie lepiej jest w innych dużych miastach – Warszawie, Poznaniu czy Wrocławiu. I nawet jeżeli zdarzają się miasta, które nie notują dużego wzrostu wydatków na usuwanie dzikich wysypisk, to jednak średnia wydanych na ten cel pieniędzy rośnie – podsumowuje Edyta Ćwiklik z krakowskiej straży miejskiej.
W Bydgoszczy, która ma prawie trzykrotnie mniejszą od Krakowa liczbę mieszkańców, kwoty wydatkowane na usuwanie nielegalnych wysypisk także robią wrażenie. W 2023 roku miasto odebrało 350 zgłoszeń o wysypiskach, za których usunięcie zapłaciło 145 tys. zł. W tym roku od stycznia do września bydgoski samorząd zanotował aż 638 zgłoszeń i wydał 164 tys. zł na usuwanie nielegalnie składowanych śmieci.
Czytaj więcej
Edukacja ekologiczna dzieci i młodzieży jest celem zbiórki baterii w Białymstoku. Specjalne zbiórki prowadzone są także przez inne samorządy.