Nie maleje liczba dzikich wysypisk. Coraz większe wydatki samorządów

W ubiegłym roku zlikwidowano 9804 dzikie wysypiska, z których łącznie zebrano ponad 63,7 tys. ton odpadów. Ale nie oznacza to, że samorządy wygrywają walkę z nielegalnymi wysypiskami.

Publikacja: 11.11.2024 13:17

Dane GUS i te pochodzące np. z akcji sprzątania świata pokazują, że każdego roku pojawia się ok. 2–3

Dane GUS i te pochodzące np. z akcji sprzątania świata pokazują, że każdego roku pojawia się ok. 2–3 tys. nowych wysypisk

Foto: AdobeStock

Chociaż wydawać by się mogło, że liczba zlikwidowanych wysypisk jest imponująca, to jednak dane GUS i te pochodzące chociażby z akcji sprzątania świata jasno pokazują, że każdego roku pojawia się ok. 2–3 tys. nowych wysypisk, z czego w samej tylko Warszawie ok. 550.

– Rośnie nie tylko liczba miejsc, gdzie nielegalnie składowane są śmieci. W jeszcze większym tempie rosną kwoty, jakie na usuwanie nielegalnych wysypisk śmieci wydają samorządy – mówi Dariusz Nowak, rzecznik krakowskiego magistratu. W Krakowie w 2023 roku do gminy trafiło 907 zgłoszeń o nielegalnych wysypiskach. W 2024 roku w okresie od stycznia do września zgłoszeń było już 738. Za likwidację wysypisk Kraków zapłacił odpowiednio: 356,4 tys. zł w 2023 roku i 311,7 tys. zł za okres do 30 września tego roku.

Coraz droższe śmieci

– Liczby mówią same za siebie. Nie lepiej jest w innych dużych miastach – Warszawie, Poznaniu czy Wrocławiu. I nawet jeżeli zdarzają się miasta, które nie notują dużego wzrostu wydatków na usuwanie dzikich wysypisk, to jednak średnia wydanych na ten cel pieniędzy rośnie – podsumowuje Edyta Ćwiklik z krakowskiej straży miejskiej.

W Bydgoszczy, która ma prawie trzykrotnie mniejszą od Krakowa liczbę mieszkańców, kwoty wydatkowane na usuwanie nielegalnych wysypisk także robią wrażenie. W 2023 roku miasto odebrało 350 zgłoszeń o wysypiskach, za których usunięcie zapłaciło 145 tys. zł. W tym roku od stycznia do września bydgoski samorząd zanotował aż 638 zgłoszeń i wydał 164 tys. zł na usuwanie nielegalnie składowanych śmieci.

Czytaj więcej

Co robić z odpadami niebezpiecznymi? Samorządy pomagają mieszkańcom

Z kolei w roku 2022 Łódź zlikwidowała 209 wysypisk, a w 2023 roku usuniętych zostało 317 wysypisk. – Nie mamy informacji o liczbie zgłoszeń dotyczących dzikich wysypisk, bywają dni, że zgłoszeń jest kilka, a bywają i takie, że nie ma żadnych. Nie ma tu reguły – poinformował łódzki ratusz. Kielce w 2023 roku na usuwanie składowisk nielegalnych odpadów wydały 142,7 tys. zł, w tym roku do września było to „zaledwie” 68 tys. zł.

Odpady z problemami

Większość samorządów nie prowadzi odrębnej ewidencji z podziałem na poszczególne frakcje odpadów z dzikich wysypisk. Wiadomo jednak, że najczęściej trafiają tu plastikowe butelki i torby oraz szkło. Inna bardzo „popularna” i zyskująca na popularności frakcja śmieci to tzw. trudne i problematyczne odpady, czyli opony, odpady pobudowlane, a także tzw. duże gabaryty, czyli np. meble, sprzęt AGD.

– Słowem, odpady, których nie wrzuca się jawnie do kosza, a ich usunięcie wymaga odrobiny zachodu i dowiezienia do najbliższego punktu selektywnego zbierania odpadów komunalnych (PSZOK) – mówi Dariusz Nowak. – W ostatnich miesiącach w Krakowie usuwane były wysypiska, w których znajdowały się właśnie wielkogabaryty, odpady budowlane i rozbiórkowe oraz incydentalnie występowały opony samochodowe – dodaje.

W Olsztynie znaczna część śmieci z wysypisk to odpady komunalne, ale także zużyte sprzęty AGD. – W poprzednich latach poważniejszym i kosztownym problemem dla Bydgoszczy były porzucone odpady poremontowe, opony i odpady inne niż komunalne (np. części i elementy karoserii samochodowej) oraz pojawiające się od czasu do czasu odpady niebezpieczne (papa, lepik, odpady ropopochodne) – mówi Marta Stachowiak, rzeczniczka prasowa prezydenta Bydgoszczy. Dlatego też w tym roku Bydgoszcz zarezerwowała kwotę ok. 100 tys. zł na usuwanie odpadów innych niż komunalne z terenów stanowiących własność gminy.

Jakie pomysły

Za likwidację dzikich wysypisk odpowiadają gminy, co reguluje ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach oraz ustawa o odpadach, które nakładają na posiadaczy i zarządców terenu obowiązek dbania o jego czystość.

– Przepisy te określają, jakie działania należy podejmować w konkretnych sytuacjach, bo dzikie wysypiska to nie tylko problem estetyki, ale też – a raczej głównie – zagrożenie dla wszystkich: mieszkańców, przyrody, ekosystemu. Bywają jednak sytuacje, że przepisy niewiele pomogą, a wysypiska łatwo nie da się usunąć – wyjaśnia Edyta Ćwiklik z krakowskiej straży miejskiej.

Jako przykład podaje „nieusuwalne” dzikie składowisko śmieci obok byłego hotelu, przy ulicy Ujastek Mogilski. Olbrzymie wysypisko, na które składają się w większości tzw. odpady problematyczne, m.in. opony, części z rozbiórki samochodów, odpady budowlane, znajduje się na terenie niebędącym w zarządzie gminy Kraków. Wszelkie próby zmuszenia firmy – właściciela do posprzątania terenu się nie powiodły. Pomimo kilku założonych spraw sądowych wysypisko przy ulicy Ujastek Mogilski ma się doskonale i nadal rośnie. Na przeszkodzie stanęły nieuregulowane sprawy własności firmy, która zarządza terenem. Na sprawy własności terenu, które mogą być przeszkodą w usuwaniu wysypisk, wskazują również samorządy Łodzi i Lublina.

Czytaj więcej

Mieszkańców czekają zmiany opłat za wywóz odpadów

– Generalnie problemem związanym z tym tematem jest nieuregulowany stan prawny nieruchomości, na których znajdują się odpady, np. teren należy do nieżyjących osób prywatnych bez spadkobierców. Inny problem to tereny posiadające właściciela, z którym nie ma kontaktu (np. przebywa za granicą) i który w ogóle nie interesuje się/nie dba o swój teren – podkreślają samorządowcy z Łodzi.

Marcin Januchta, rzecznik prezydenta Kielc, dodaje, że problematyczne może być również ustalenie osób odpowiedzialnych za nielegalne składowanie i magazynowanie odpadów, a w wielu przypadkach jest to wręcz niemożliwe. – Chociaż art. 3 ust. 1 pkt 19 ustawy o odpadach wprowadza domniemanie, że władający powierzchnią ziemi jest posiadaczem odpadów znajdujących się na nieruchomości, to jednak domniemanie to może zostać w toku postępowania administracyjnego obalone, a organ administracyjny zobowiązany jest do ustalenia wytwórcy odpadów lub osoby fizycznej, osoby prawnej i jednostki organizacyjnej nieposiadającej osobowości prawnej będącej w posiadaniu odpadów – wyjaśnia Januchta.

Jak sobie radzą

Samorządy od dawna szukają sposobów na rozwiązanie problemu dzikich wysypisk. Poszukiwane są zarówno metody zapobiegania powstawaniu takich miejsc, jak i sposoby na ich likwidację. Jedną z popularniejszych metod usuwania są akcje sprzątania i wszelakiego rodzaju inicjatywy oddolne, zmierzające do likwidacji nagromadzonych śmieci.

– Mieszkańcy mogą zgłaszać dzikie wysypiska, zgłaszać osoby, które wyrzucają nielegalnie odpady w miejscach do tego celu nieprzeznaczonych. Mogą też sami sprzątać. W Krakowie organizujemy np. akcję sprzątania nowohuckiej rzeki Dłubni i terenów przy niej, sprzątane są na podobnej zasadzie okolice fortów dawnej Twierdzy Kraków – wylicza Kamil Popiela z biura prasowego krakowskiego magistratu.

Wydział Ochrony Środowiska w lubelskim magistracie organizuje cykliczną akcję „Posprzątajmy Lublin na wiosnę”. W tym roku sprzątanie odbyło się z udziałem rad dzielnic, uczniów 27 lubelskich szkół oraz firm zajmujących się odbiorem odpadów komunalnych na terenie miasta. – Takie działania prowadzą w naszym mieście także organizacje pozarządowe w ramach różnych społecznych akcji, np. „Książka za worek śmieci” czy „Czysta Wisła” nad rzeką Bystrzyca w Lublinie – dodaje Monika Głazik z biura prasowego miasta Lublin. W zakresie sprzątania Lublin współpracuje także z Aresztem Śledczym. Straż miejska Lublina podpisała porozumienie w sprawie porządkowania zaśmieconych terenów przez osadzonych. Do tej pory osadzeni posprzątali łącznie 343 zaśmiecone miejsca.

Czytaj więcej

Wielkie porządki po wielkiej wodzie. "Cały czas się odgarniamy"

Część samorządów chwali fotopułapki jako skuteczne narzędzia zapobiegające powstawaniu dzikich wysypisk. Są one montowane np. w Łodzi (w miejscach, w których już wcześniej usuwane były nielegalnie zostawione odpady), w Krakowie czy w Bydgoszczy. – Fotopułapki stały się kluczowym narzędziem w walce z zaśmiecaniem naszego miasta. Ich obecność nie tylko pomaga w wychwytywaniu i karaniu sprawców, ale też pełni funkcję prewencyjną. Dzięki nim miasto staje się czystsze, a osoby planujące nielegalne pozbywanie się odpadów muszą się liczyć z konsekwencjami swoich czynów – podkreśla Marta Stachowiak, rzeczniczka prasowa prezydenta Bydgoszczy.

Sporo samorządów liczy, że przynajmniej część problemów związanych z wysypiskami rozwiąże system kaucyjny. Jego wprowadzanie wpadło jednak w poślizg – zgodnie z najnowszym projektem przepisów ma obowiązywać najwcześniej od października 2025 r. Systemem mają być objęte butelki z tworzyw sztucznych o pojemności do 3 l, szklane butelki wielokrotnego użytku do 1,5 litra oraz metalowe puszki o pojemności do 1 litra. A jak wynika ze statystyk – jest to „asortyment” w znacznym stopniu zasilający dzikie wysypiska.

Chociaż wydawać by się mogło, że liczba zlikwidowanych wysypisk jest imponująca, to jednak dane GUS i te pochodzące chociażby z akcji sprzątania świata jasno pokazują, że każdego roku pojawia się ok. 2–3 tys. nowych wysypisk, z czego w samej tylko Warszawie ok. 550.

– Rośnie nie tylko liczba miejsc, gdzie nielegalnie składowane są śmieci. W jeszcze większym tempie rosną kwoty, jakie na usuwanie nielegalnych wysypisk śmieci wydają samorządy – mówi Dariusz Nowak, rzecznik krakowskiego magistratu. W Krakowie w 2023 roku do gminy trafiło 907 zgłoszeń o nielegalnych wysypiskach. W 2024 roku w okresie od stycznia do września zgłoszeń było już 738. Za likwidację wysypisk Kraków zapłacił odpowiednio: 356,4 tys. zł w 2023 roku i 311,7 tys. zł za okres do 30 września tego roku.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ekologia
Samorządy walczą ze smogiem. Jakie dotacje na wymianę starych pieców
Ekologia
Obronić się przed powodzią i suszą: Jak polskie miasta reagują na zmiany klimatyczne?
Ekologia
Co robić z odpadami niebezpiecznymi? Samorządy pomagają mieszkańcom
Ekologia
Zielone dachy obniżą rachunki w budynkach komunalnych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Ekologia
Co zrobić, gdy spotkamy barszcz Sosnowskiego? Ta roślina jest naprawdę groźna