Z tego artykułu się dowiesz:
- Dlaczego samorządy krytykują program „Czyste Powietrze”?
- Dlaczego wsparcie finansowe jest kluczowe dla skutecznego wycofania przestarzałych kotłów na paliwo stałe?
- Jakie są kontrowersje związane z dostępem do funduszy na termomodernizację budynków wielorodzinnych?
Polska jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych państw europejskich. Jak przypomina Polski Alarm Smogowy (PAS) 40 tys. Polek i Polaków każdego roku umiera przedwcześnie z powodu oddychania zanieczyszczonym powietrzem. Jak wynika z najnowszych danych udostępnionych nam przez Główny Urząd Nadzoru Budowlanego, w Polsce nadal działa blisko 1,9 mln kotłów na paliwo stałe poniżej klasy 3 (popularne kopciuchy) lub brakuje informacji o klasie takiego kotła. Kotłów na paliwo stałe z zadeklarowanym wykorzystaniem węgla i paliwa węglopochodnego jest znacznie więcej, bo 3,27 mln.
Według Polskiego Alarmu Smogowego, aby przyspieszyć wymianę kopciuchów, należy zapewnić dobrze funkcjonujące programy wspierające modernizację energetyczną budynków jednorodzinnych i wielorodzinnych. Pod apelem gmin w tej sprawie podpisało się sześć organizacji zrzeszających ponad 1000 gmin z całej Polski: Ogólnopolskie Porozumienie Organizacji Samorządowych, Związek Miast Polskich, Federacja Regionalnych Związków Gmin i Powiatów RP, Stowarzyszenie Gmin i Powiatów Małopolski, Stowarzyszenie Metropolia Krakowska, Stowarzyszenie Gmin Górniczych w Polsce.
Samorządowcy alarmują: Spada zainteresowanie wymianą kotłów
Apelujący zaniepokojeni są spadkiem zainteresowania programem „Czyste Powietrze”, który od końca 2018 r. jest głównym narzędziem wymiany najmniej efektywnych pieców węglowych na zero lub mniej emisyjne źródła. PAS wskazuje, że w nowej odsłonie programu, która została uruchomiona w marcu, wpływa 4-krotnie mniej wniosków niż przed jego zawieszeniem.
– Bardzo niskie zainteresowanie programem wynika z wciąż nierozwiązanych problemów, takich jak: nadmierna biurokracja, uznaniowość w interpretowaniu regulaminu programu przez wojewódzkie fundusze ochrony środowiska, wielomiesięczne zatory w rozpatrywaniu wniosków i wypłatach dotacji czy nadmiernie skomplikowane zasady programu – mówi Piotr Kuczera, prezydent Rybnika i przedstawiciel Ogólnopolskiego Porozumienia Organizacji Samorządowych, jednego z sygnatariuszy apelu. – W efekcie, nastąpiła utrata zaufania do programu wśród mieszkańców, którzy obawiają się, że nie otrzymają przyznanej dotacji lub będą na nią czekać miesiącami, dostarczając kolejne dokumenty, zaświadczenia i uzupełnienia – dodaje prezydent Kuczera.