CZYTAJ TAKŻE: Burmistrz Muszyny: Na turyście z apartamentu mało się zarabia
Wracając do finansów miasta i podwyżek, o 100 proc. ma też wzrosnąć opłata śmieciowa.
To była trudna decyzja, choć konieczna. Ale to nie jest podwyżka, tylko urealnienie stawek, tak by w pełni pokrywały koszty odbioru i zagospodarowania śmieci. Dotychczas z budżetu miasta dokładaliśmy na ten cel 3 mln zł, a do tego dwukrotnie wzrosła tzw. opłata marszałkowska za odpady trafiające na składowisko. Nie mieliśmy wyjścia, opłaty za wywóz śmieci powinny w pełni pokrywać koszty.
Czy planujecie jeszcze wzrost jakichś innych opłat?
Po pierwsze, chciałabym podkreślić, że do różnych podwyżek zmusiła nas niezależna od nas rzeczywistość. Po drugie, absolutnie nie będziemy wprowadzać wyższych stawek za różne miejskie usługi, takie jak opieka przedszkolna, czy rezygnować z darmowych usług dla mieszkańców, takich jak przejazdy dla uczniów i seniorów. Nie będziemy ograniczać dostępu do programów zdrowotnych ani obniżać jakości usług w oświacie. Robimy wszystko, by mieszkańcy jak najmniej ucierpieli.
mat.pras.
Foto: regiony.rp.pl
A cięcia w inwestycjach?
Nasz plan inwestycyjny podzieliłam na projekty, które są bardzo potrzebne i oczekiwane przez mieszkańców i te, z których nie chcemy zrezygnować. To m.in. budowa żłobka i przedszkola miejskiego, sali gimnastycznej w szkole integracyjnej, świetlicy i filii biblioteki na jednym z największych osiedli w mieście i kilka inwestycji drogowych. Na większość tych projektów, oprócz jednego, mamy praktycznie zagwarantowane dofinansowanie ze źródeł zewnętrznych. Tylko dzięki temu dofinansowaniu będziemy mogli zrealizować nasz mimo wszystko ambitny plan inwestycyjny.
A z czego zrezygnowaliście?
Z inwestycji, na które na razie nie udało się nam znaleźć środków zewnętrznych. To m.in. amfiteatr, parking wielopoziomowy, rozbudowa urzędu. Mam nadzieję, że uda się nam przeprowadzić te projekty, gdy pojawi się szansa na skorzystanie z dodatkowych źródeł.
CZYTAJ TAKŻE: Burmistrz Podkowy Leśnej: Jesteśmy skazani na współpracę
A czy w obliczu braków w budżecie po stronie dochodów dokonaliście cięć wydatków bieżących?
To bardzo trudne, bo koszty bieżące funkcjonowania samorządu rosną. I nie chodzi tylko o wzrost wynagrodzeń w oświacie, płace wzrosną także w innych jednostkach miejskich. Do tego mamy podwyżki cen energii elektrycznej i cieplnej, więc musimy zabezpieczyć w budżecie więcej pieniędzy na ocieplenie i oświetlenie szkół, przedszkoli, ośrodków sportu itp.
Na 2020 r. zaplanowaliśmy deficyt w wysokości 68 mln zł, który zostanie pokryty po części z nadwyżek budżetowych z lat ubiegłych, po części z kredytów inwestycyjnych.
Jeszcze trudniejszy będzie jednak rok 2021. Trudno oczekiwać, że nagle zmniejszą się wydatki, a nadwyżki w budżecie już nie będzie. Możliwe, że trzeba będzie mocno ograniczyć inwestycje.