Wojciech Szczurek: Wiemy już, że sezon będzie udany

W weekendy w hotelach mamy prawie stuprocentowe obłożenie, w tygodniu kształtuje się ono na poziomie 60–70 procent – mówi Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni.

Publikacja: 18.07.2021 13:42

Wojciech Szczurek jest najdłużej urzędującym prezydentem w historii Gdyni. Sprawuje funkcję od 1998

Wojciech Szczurek jest najdłużej urzędującym prezydentem w historii Gdyni. Sprawuje funkcję od 1998 roku

Foto: fot. www.gdynia.pl

Panie prezydencie, dużo turystów jest w Gdyni? Przyjeżdżają głównie na weekend czy na dłuższy pobyt?

Turyści lubią Gdynię. Piękna słoneczna pogoda i liczba wydarzeń w otwartej przestrzeni odbywających się w naszym mieście od początku wakacji sprzyja bardzo odwiedzinom.

Podczas upałów Gdynia z morską bryzą i zielonymi terenami to wymarzone miejsce na odpoczynek i turyści w tym względzie podzielają zdanie gdynian – wiemy już, że sezon będzie udany.

W tej chwili w weekendy w hotelach mamy prawie stuprocentowe obłożenie, w tygodniu kształtuje się ono na poziomie 60–70 procent z uwzględnieniem obostrzeń covidowych. A przedstawiciele branży hotelowej zapowiadają, że co najmniej tak samo będzie w sierpniu.

Takie imprezy jak trwający właśnie kobiecy turniej WTA 250 przyciągają turystów do miasta? Co impreza tej klasy daje miastu?

Turniej tenisowy rangi WTA 250 jest – obok chociażby Iron Mana (w tym roku po raz pierwszy w pełnym dystansie) czy żeglarskich mistrzostw świata młodzieży w klasie 49er rozgrywanych w ramach Gdynia Saling Days – jednym z kilku wydarzeń sportowych wielkiego formatu, które gościmy w Gdyni.

Nasze miasto – między innymi dzięki pozytywnej energii mieszkańców, doświadczeniu zdobytemu w ubiegłych latach czy fantastycznemu położeniu – jest idealną lokalizacją dla tego rodzaju imprez. Korzystamy z tego faktu od lat, dlatego sport jest jedną z dziedzin, które turystom i kibicom nierozerwalnie kojarzą się z Gdynią.

Każdorazowo dostrzegamy to podczas wspomnianych wydarzeń, gdy trybuny wypełniają się zarówno gdynianami, jak i gośćmi z całego świata. Wielu z nich powraca do nas w kolejnych latach. Nie inaczej jest – i mam nadzieję będzie – w przypadku turnieju BNP Paribas Poland Open.

CZYTAJ TAKŻE: Gdynia szykuje sobie nowe okno na świat

Przez wiele lat Open’er Festiwal  na lotnisku Gdynia-Kosakowo otwierał sezon na letnie festiwale w Polsce. Jednak już drugi raz z rzędu z powodu pandemii impreza została odwołana. Miastu jej brakuje?

Przez dwie dekady Open’er stał się jednym z najpopularniejszych wydarzeń letniego kalendarza w Polsce.

Od 2002 roku, gdy wystartowała pierwsza edycja wydarzenia, powstawał festiwalowy świat, który obecnie liczy ponad 140 tys. uczestników!

Tego typu wydarzenia w mieście są niewątpliwie istotnym elementem rozpowszechniania marki Gdynia oraz przyczyniają się do rozwoju turystyki regionalnej, a zatem takich sektorów jak gastronomia czy hotelarstwo.

Czas pandemii spowodował, że wszyscy tęsknimy za żywym uczestnictwem w kulturze, za spotkaniem, emocjami „na żywo” – brakuje tego mieszkańcom, jak i ogromnej rzeszy fanów rozsianych po całej Polsce.

""

fot. UM Gdyni / www.gdynia.pl

regiony.rp.pl

Czy minieventy pod nazwą  Open’er Park organizowane przez kilka letnich weekendów (od 15 lipca do 22 sierpnia) są w stanie zastąpić w tym roku Open’era?

W tym roku wyjątkowo powstała nowa inicjatywa Open’er Park. Jest to projekt, który zostanie rozciągnięty w czasie, odbędzie się z udziałem publiczności, a przede wszystkim z uwzględnieniem bezpieczeństwa uczestników.

W ten sposób elastycznie dopasowujemy się do sytuacji. Open’er Park to muzyka, kino, sztuki wizualne, specjalnie przygotowana strefa parkowa, plaża i wiele innych aktywności tworzących niepowtarzalne miejsce, które z pewnością zaspokoi potrzeby kulturalne fanów festiwalu.

Na koncertach w ramach Open’er Park promowane są osoby zaszczepione. Takich osób może wejść po prostu więcej. W Gdyni do tej pory obiema dawkami zaszczepiło się ponad 50 proc. mieszkańców (średnia dla Polski to 37 proc.). Co miasto jeszcze robi, by zachęcać kolejne osoby?

Stawiamy przede wszystkim na dostępność. Bardzo szybko otworzyliśmy dwa stacjonarne powszechne punkty szczepień oraz punkt drive thru.

Praktycznie cały czas dostępne były wszystkie rodzaje szczepionek, osobom mającym problem z poruszaniem się zapewnialiśmy transport na szczepienia „od drzwi do drzwi”, potem także dzieciom i osobom z niepełnosprawnościami daliśmy możliwość szczepienia bez rejestracji.

Od tego  tygodnia uruchamiamy mobilny punkt szczepień, który będzie docierał do poszczególnych dzielnic. Najmocniej jednak, jako najbardziej narażoną grupę, namawialiśmy do szczepień naszych seniorów.

Nie mówię tu już nawet o konkursach, piknikach promocyjnych czy plakatach, ale o stałym kontakcie pracowników naszego Centrum Aktywności Seniora, którzy każdego seniora z osobna namawiali do szczepień i udzielali wszelkich potrzebnych informacji.

CZYTAJ TAKŻE: W Poznaniu i Gdyni wiedzą, jak zmniejszyć rachunki za ciepło

Zamierza pan działać w stowarzyszeniu samorządowym Ruch Wspólna Polska, które w czerwcu powołał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski? Co pana zdaniem takie stowarzyszenie może zmienić na linii rząd–samorząd?

Dziś relacje na linii rząd–samorząd doszły do najgorszego poziomu w ciągu ostatnich trzech dekad. Wynika to z polityki państwa, które dąży do omnipotencji, odbierając lokalnym wspólnotom kolejne kompetencje i osłabiając możliwości samodzielnego działania. Zamiast tego wprowadzana jest szeroko zasada klientyzmu.

Samorządom odbiera się możliwości dochodowe, w to miejsce wprowadzając system rządowych dotacji rozdzielanych bez czytelnych kryteriów, według klucza politycznego. Dziś każdy głos sprzeciwiający się demontażowi samorządu jest ważny.

Dlatego jako samorządowcy musimy głośno mówić o braku zgody na takie działania. Czynimy to zarówno za pośrednictwem dużych ogólnopolskich organizacji, takich jak Związek Miast Polskich, czy nowych inicjatyw jak Wspólna Polska. Każdy kolejny głos w tej sprawie jest ważny.

Trwa nabór do nowego Programu Inwestycji Strategicznych, gdzie budżet pierwszego pilotażowego rozdania ma wynieść 20 mld zł. Gdynia będzie starała się o wsparcie, czy jednak nie – bo z nim może być tak samo jak z kontrowersyjnym  i upolitycznionym Rządowym Funduszem Inwestycji Lokalnych?

Gdynia ubiega się o środki z rządowego programu Polski Ład. Nie znamy kryteriów podziału środków, ale mamy nadzieję, że doświadczenia poprzednich rządowych programów dotacyjnych zostały przeanalizowane i obecny nabór i proces podejmowania decyzji będą bardziej zobiektywizowane. To ogromna szansa dla wspólnot lokalnych na poprawę sytuacji. A przecież właśnie o wzrost jakości życia chodzi nam wszystkim bez względu na to, czy działamy w samorządach, czy w administracji rządowej.

Czy unijne wsparcie, które ma być dostępne w ramach  Krajowego Planu Odbudowy, pomoże wyjść m.in. samorządom z pewnej zapaści, jaka powstała w czasie pandemii, czy jednak te środki umocnią rząd i jeszcze bardziej scentralizują Polskę?

Krajowy Program Odbudowy to wielka szansa dla Polski. Jego mądre prowadzenie daje nadzieję na odbudowę tego, co zniszczyła pandemia. Dyskusja wokół KPO była bardzo burzliwa, ale fakt, że uwagi zgłaszane przez środowiska samorządowe, pozarządowe czy opozycję zostały przynajmniej częściowo przyjęte, traktuję jako dobry prognostyk.

Mam nadzieję, że w dyskusji będziemy wspólnie wykuwać kompromis i że podział środków nie pominie żadnych środowisk, wspierając zarówno rozwój projektów samorządowych, jak i rządowych.

CZYTAJ TAKŻE: Prezydent Gorzowa: Małe i duże miasta mogą sobie pomóc

Jak pan skomentuje środowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który powiedział stop unijnemu sądowi w Luksemburgu w sprawie sądownictwa. To może być początek prawnego polexitu?

Unia Europejska to nie bankomat, ale wspólnota wartości. Nasz czas w Unii to gruntowna transformacja społeczna i gospodarcza.

Te niespełna dwie dekady mają historyczne znaczenie. Dziś w nadrzędnym interesie Polski jest bycie częścią zjednoczonej Europy.

Każde działanie, które wyprowadza Polskę z Unii Europejskiej, także w obszarze dotyczącym wymiaru sprawiedliwości, jest godzeniem w polską rację stanu.

O ile dochody Gdyni spadną w tym roku z powodu pandemii?

Mierzymy się z tym w wielu dziedzinach. W pierwszej połowie roku możemy mówić o półmilionowym spadku dochodu z tytułu najmu. Znaczne spadki mamy też w komunikacji miejskiej z powodu pracy i nauki zdalnej i ograniczeń liczby pasażerów w pojazdach.

W samym tylko 2021 roku umorzyliśmy zaległości podatkowe powstałe w następstwie Covid-19 na kwotę 700 tys. zł. Takich sektorów jest więcej.

Jaka będzie druga połowa roku? Wszystko zależy od dynamiki sytuacji związanej z Covid-19, ale też pamiętajmy, że skutki finansowe dla domowych budżetów są długofalowe i niekiedy dopiero teraz widać je po wpływach z PIT – są one wprawdzie porównywalne do lat ubiegłych, ale trzeba tu brać pod uwagę efekt dynamiki płac, które według raportów są wyższe o około 6 proc.

Grupą, która zgłasza największe problemy, jest branża gastronomiczna, i tu obserwujemy trudności płatnicze. Mam nadzieję, że najtrudniejszy okres już za nami i że dzięki szczepieniom niebawem wrócimy do normalności.

Czy to przekłada się na inwestycje? Trzeba było rezygnować bądź przekładać jakieś inwestycje w mieście?

Zdajemy sobie sprawę, jaką dźwignią dla gospodarki, szczególnie w pandemii, są inwestycje, i nie zwalniamy tempa mimo mniejszych wpływów do budżetu. Realizujemy plan z uchwalonego w grudniu budżetu.

CZYTAJ TAKŻE: Prezydent Bydgoszczy: Występując wspólnie, jesteśmy lepiej słyszalni

Od lipca w mieście podrożało płatne parkowanie. Miasto zwiększyło też strefę, co – nie da się ukryć – nie podoba się wielu mieszkańcom, zwłaszcza że wciąż w centrum, ale nie tylko, trudno znaleźć miejsce do parkowania. Ma pan jakiś pomysł, by to rozwiązać?

Stawiamy na bezpieczną, przyjazną i ekologiczną Gdynię. Jako gdynianie musimy zmienić swoje nawyki transportowe, „odkorkować” newralgiczne punkty miasta i tym samym maksymalnie ograniczyć emisję dwutlenku węgla do atmosfery.

Tego samego wymagamy od turystów. Epoka, w której przypadał statystycznie jeden samochód na 10 rodzin, dawno minęła. Dziś na tysiąc gdynian przypada 648 samochodów – to dwukrotnie większa liczba niż na tysiąc mieszkańców Berlina!

Jeśli chcemy – spacerując po modernistycznym Śródmieściu czy zieleńcach Klimatycznego Centrum i Orłowa – oddychać czystym powietrzem, to musimy przesiąść się do komunikacji zbiorowej, którą Gdynia ma na najwyższym poziomie, na rowery, hulajnogi, odzwyczaić się, że samochodem wjedziemy praktycznie na samą plażę.

Rozszerzenie stref płatnego parkowania i wyższe opłaty w ścisłym centrum to kolejny krok w tym kierunku. Wprowadzenie stref płatnego parkowania to oczywiście także zwiększenie rotacji pojazdów i tym samym dostępności miejsc parkingowych, ale nie tylko o to chodzi.

Panie prezydencie, dużo turystów jest w Gdyni? Przyjeżdżają głównie na weekend czy na dłuższy pobyt?

Turyści lubią Gdynię. Piękna słoneczna pogoda i liczba wydarzeń w otwartej przestrzeni odbywających się w naszym mieście od początku wakacji sprzyja bardzo odwiedzinom.

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Dyskusje
10 tys. zł za krótki film. Startuje 9. edycja konkursu #63sekundy
Dyskusje
Zygmunt Berdychowski: Potrzebne jest nowe otwarcie
Dyskusje
25 lat samorządu województw. Co się udało, co przyniesie przyszłość?
Dyskusje
Prezydent Lublina: Robimy to, co do nas należy
Dyskusje
Prezydent Lubina: Dolny Śląsk potrzebuje elektrowni atomowej