Raport Kongresu Ruchów Miejskich „O pustyni samorządności i jej rewitalizacji” powstał jako wyraz troski i niepokoju ruchów miejskich o stan samorządności w Polsce, głównie miejskiej – tłumaczą jego autorzy, Witold Gawda i Lech Mergler. Dodają, że badania, które prowadzili w czasie prac nad raportem, wiodą do wniosku, że Polska pod względem stanu samorządności jest krajem pustynnym z nielicznymi oazami życia, umożliwiającymi jako takie przetrwanie w demokracji miejskiej.
Diagnoza
W oparciu o wiedzę o tym, jakie są powszechnie dostrzegane problemy z funkcjonowaniem samorządu, jego niedostatki, porażki itd., autorzy raportu wyodrębnili 13 obszarów tematycznych syntetyzujących całościowo problem. W ich ramach określili 29 kluczowych wskaźników stanu samorządności, rozumianej jako sprawczy udział ogółu członków wspólnoty samorządowej we współzarządzaniu i współdecydowaniu o jej sprawach. Formułując pytania do ankiet, które rozesłali do instytucji samorządowych w całym kraju, skupili się na niedostatku czy braku samorządowych praktyk. Następnie, w zależności od wybranego wskaźnika, ocenili, że pustynia samorządowa pokrywa większą lub mniejszą część kraju: od pustyni niemal totalnej, przez obszary półpustynne do pustynniejących, po pojedyncze oazy intensywniej praktykowanej samorządności.
– Jeśli, dla przykładu, jako wskaźnik braku samorządności przyjmiemy niezorganizowanie w ciągu roku żadnych konsultacji, to tak rozumiana pustynia samorządności pokrywać będzie 12,5 proc. z 277 badanych miast. Ale czy jeśli by one odbyły się raz, dwa albo trzy razy, to pustynia samorządności zostałaby odkopana? W ok. 1/3 miast (33,2 proc.) nie utworzono jednostek pomocniczych samorządu – rad osiedli lub dzielnic. A w ok. 2/3 miast (66,3 proc.) przeprowadzone konsultacje społeczne w ogóle nie wpłynęły na zamierzenia władz – wyliczają autorzy raportu.
Dodają, że jeśli by polskiej samorządności postawić wyższe wymagania i za kryterium przyjąć oddanie głosu mieszkańcom i zorganizowanie choćby jednego referendum tematycznego lub odwoławczego w ciągu kadencji, to pustynia samorządności będzie dotyczyć 93,8 proc. miast. W 97,4 proc. miast nie podjęto żadnej uchwały w brzmieniu zaproponowanym w ramach obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej.
Zdaniem autorów raportu wyniki te pokazują skalę pustynnienia samorządności w Polsce, czyli dość powszechnego wykluczenia ogółu mieszkańców-członków wspólnot samorządowych z wpływu na to, co i jak dzieje się w ich miastach. – Większość (połowa i więcej) badanych miast stanowi pustynię samorządności pod względem blisko 21 z 29 kryteriów (wskaźników) samorządności. To znaczy, że w takim odsetku miast (ok. 50 proc. i więcej) nie miała miejsca żadna z 21 praktyk, o które pytaliśmy w ankiecie, włączania mieszkańców do demokratycznego współzarządzania miastem – oceniają autorzy raportu. – Co gorsza, widać, że aż ok. 3/4 diagnozowanych miast stanowi pustynię samorządności pod względem niemal połowy kryteriów (14 z 29). Jest to obraz przygnębiający, a mimo to jednak bardziej optymistyczny niż rzeczywistość – dodają.