Reklama

Samorządy na pustyni?

Samorządy pustynnieją, co oznacza, że mieszkańcy mają coraz mniejszy wpływ na to, co dzieje się w ich miastach – twierdzą autorzy raportu „O pustyni samorządności”. I zastanawiają się, jak przywrócić jej życie.

Publikacja: 03.08.2025 12:44

Samorządy na pustyni?

Foto: Adobe Stock

Raport Kongresu Ruchów Miejskich „O pustyni samorządności i jej rewitalizacji” powstał jako wyraz troski i niepokoju ruchów miejskich o stan samorządności w Polsce, głównie miejskiej – tłumaczą jego autorzy, Witold Gawda i Lech Mergler. Dodają, że badania, które prowadzili w czasie prac nad raportem, wiodą do wniosku, że Polska pod względem stanu samorządności jest krajem pustynnym z nielicznymi oazami życia, umożliwiającymi jako takie przetrwanie w demokracji miejskiej.

Diagnoza

W oparciu o wiedzę o tym, jakie są powszechnie dostrzegane problemy z funkcjonowaniem samorządu, jego niedostatki, porażki itd., autorzy raportu wyodrębnili 13 obszarów tematycznych syntetyzujących całościowo problem. W ich ramach określili 29 kluczowych wskaźników stanu samorządności, rozumianej jako sprawczy udział ogółu członków wspólnoty samorządowej we współzarządzaniu i współdecydowaniu o jej sprawach. Formułując pytania do ankiet, które rozesłali do instytucji samorządowych w całym kraju, skupili się na niedostatku czy braku samorządowych praktyk. Następnie, w zależności od wybranego wskaźnika, ocenili, że pustynia samorządowa pokrywa większą lub mniejszą część kraju: od pustyni niemal totalnej, przez obszary półpustynne do pustynniejących, po pojedyncze oazy intensywniej praktykowanej samorządności.

– Jeśli, dla przykładu, jako wskaźnik braku samorządności przyjmiemy niezorganizowanie w ciągu roku żadnych konsultacji, to tak rozumiana pustynia samorządności pokrywać będzie 12,5 proc. z 277 badanych miast. Ale czy jeśli by one odbyły się raz, dwa albo trzy razy, to pustynia samorządności zostałaby odkopana? W ok. 1/3 miast (33,2 proc.) nie utworzono jednostek pomocniczych samorządu – rad osiedli lub dzielnic. A w ok. 2/3 miast (66,3 proc.) przeprowadzone konsultacje społeczne w ogóle nie wpłynęły na zamierzenia władz – wyliczają autorzy raportu.

Dodają, że jeśli by polskiej samorządności postawić wyższe wymagania i za kryterium przyjąć oddanie głosu mieszkańcom i zorganizowanie choćby jednego referendum tematycznego lub odwoławczego w ciągu kadencji, to pustynia samorządności będzie dotyczyć 93,8 proc. miast. W 97,4 proc. miast nie podjęto żadnej uchwały w brzmieniu zaproponowanym w ramach obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej.

Zdaniem autorów raportu wyniki te pokazują skalę pustynnienia samorządności w Polsce, czyli dość powszechnego wykluczenia ogółu mieszkańców-członków wspólnot samorządowych z wpływu na to, co i jak dzieje się w ich miastach. – Większość (połowa i więcej) badanych miast stanowi pustynię samorządności pod względem blisko 21 z 29 kryteriów (wskaźników) samorządności. To znaczy, że w takim odsetku miast (ok. 50 proc. i więcej) nie miała miejsca żadna z 21 praktyk, o które pytaliśmy w ankiecie, włączania mieszkańców do demokratycznego współzarządzania miastem – oceniają autorzy raportu. – Co gorsza, widać, że aż ok. 3/4 diagnozowanych miast stanowi pustynię samorządności pod względem niemal połowy kryteriów (14 z 29). Jest to obraz przygnębiający, a mimo to jednak bardziej optymistyczny niż rzeczywistość – dodają.

Reklama
Reklama

I pokazują to na przykładzie konsultacji społecznych. – Miasto, gdzie w 2023 r. nie odbyły się żadne konsultacje społeczne, uznajemy za pustynię samorządności pod względem kryterium (wskaźnika) poddawania pod konsultacje społeczne znaczących decyzji/planów władzy. Ale jeśli byłyby tam choć jedne konsultacje, to już to miasto wypada z pustynnej kategorii – tłumaczą. – Czy jednak jedne jedyne konsultacje w ciągu roku podnoszą jakość samorządności w tym mieście na inny, wyższy poziom i pustynia znika? Zwłaszcza, że mieszkańcy mogli w nich w ogóle nie uczestniczyć, a ich wynik mógł nie mieć żadnego wpływu na działania władz? Bardzo wątpliwe – oceniają. Ich zdaniem podobnie można rozpatrzyć dowolne inne kryterium z ich badania. Konkluzje będą identyczne.

Indeks samorządności

Na podstawie odpowiedzi na ankiety z 277 miast (na ok. 1000 wysłanych) autorzy raportu utworzyli indeks samorządności. Ankiety zawierały 29 pytań, z których każde dotyczyło innego aspektu lokalnych praktyk włączających mieszkańców we współzarządzanie miastem, czyli samorządności. Wartość ISM dla danego miasta jest sumą uzyskanych od niego odpowiedzi negatywnych na poszczególne pytania ankiety. Odpowiedź „negatywna” to taka, która mówi, że dana praktyka samorządnościowa w ogóle nie miała w tym mieście miejsca w okresie, o który pytano. Na przykład, nie odbyły się żadne konsultacje społeczne lub żadne referendum.

Liderami samorządności zostały w ten sposób: Płońsk (1 brak samorządności), Gdańsk (6), Kraków, Opole, Gliwice, Olsztyn, Lublin (po 8), Rybnik, Słupsk, Gdynia (po 9) oraz Iława, Poznań, Koszalin (po 10), Olecko, Sopot, Sosnowiec i Katowice (po 11). Pustynie samorządności to z kolei: Jedlina-Zdrój i Kleszczele (po 29 braków), Brzeziny i Wysokie Mazowieckie (po 28), Wołczyn, Ślesin, Rymanów, Nowogród, Skórcz (po 27), Biała Piska, Izbica Kujawska, Michałowo, Jaworzyna Śląska, Wąchock, Bytom Odrzański, Imielin, Przedecz, Dynów i Supraśl (po 26).

– Wyższa wartość indeksu oznacza większą odległość od ideału miasta samorządnego. Niemal spełnia ten ideał Płońsk, niewielkie miasto na Mazowszu, które w naszej diagnozie okazało się liderem samorządności, wyprzedzającym wyraźnie czołówkę „peletonu” aż o 5 punktów – skomentowali autorzy raportu. Na 29 pytań tylko na jedno odpowiedział negatywnie, czyli tylko jedna praktyka samorządnościowa nie miała w Płońsku w 2023 r. miejsca – wskazali. Dodali, że kolejne miejsca wśród liderów samorządności zajmują przede wszystkim miasta znacznie większe, z nielicznymi wyjątkami.

– Po drugiej stronie tabeli jako pustynie samorządności dominują bez wyjątku miasta małe i mniejsze. Takie, w których w 2023 r. nie zrealizowała się żadna praktyka samorządnościowa uwzględniona w naszym zestawie 29 pytań, ewentualnie miała miejsce jedna z nich, dwie, góra trzy – zauważają autorzy raportu.

Wniosek z tego taki, że im większe miasto, tym wyższy poziom samorządności.

Reklama
Reklama

Postulaty

W kolejnym kroku autorzy raportu zapytali 190 radnych miejskich z całego kraju o stosunek do kilkunastu propozycji zmian w przepisach dotyczących samorządu, w tym regulujących udział mieszkańców oraz samych radnych w zarządzaniu miastem i kluczowych decyzjach. W przytłaczającej większości odpowiedzi pokazały zdecydowanie krytyczną ocenę przez radnych prawno-instytucjonalnego samorządowego status quo.

Autorzy pytali m.in., czy należy wprowadzić dodatkowe narzędzia prawne, gwarantujące pełne finansowanie zadań zleconych jednostkom samorządu terytorialnego, 85 proc. ankietowanych odpowiedziało twierdząco. Na pytanie, czy należy wyeliminować wszelkie formy uznaniowego przekazywania środków jednostkom samorządu terytorialnego, odpowiedzi twierdzących było 74 proc. Aż 94 proc. badanych negatywnie odpowiedziało na pytanie o to, czy samorządy miejskie mają dostateczny wpływ na decyzje zapadające na szczeblu krajowym.

Czy należy ograniczyć wpływ partii politycznych na działanie samorządów miast? 83 proc. odpowiedzi twierdzących. Czy należy zwiększyć możliwości realnego i wiążącego decydowania przez mieszkańców o ważnych sprawach miasta? 3/4 odpowiedzi na tak. Czy należy ułatwić podejmowanie decyzji w trybie referendów? Tu padło 63 proc. takich odpowiedzi.

Padło też pytanie o to, czy dostęp mieszkańców do informacji publicznej o bieżących działaniach urzędu jest wystarczający. Tu odpowiedzi twierdzących było 46 proc., 40 proc. ankietowanych było przeciwnego zdania.

Wśród postulatów opracowanych przez autorów raportu na podstawie ankiet znalazły się m.in. ułatwienia dotyczące organizacji referendów miejskich. Inicjatywy uchwałodawcze mieszkańców powinny być uwolnione od progowych, blokujących rygorów uchwalanych lokalnie przez rady miasta, których wypełnienie wymaga od inicjatorów profesjonalnych kompetencji. Odrzucenie przez radę miasta takiej inicjatywy powinno wymagać kwalifikowanej większości 3/5 głosów radnych z oczywistym, publicznym uzasadnieniem. Konsultacje społeczne powinny być organizowane z urzędu lub na wniosek mieszkańców, w terminie gwarantującym realne uwzględnienie ich wyniku, z szeroką informacją przed i po, odrzucenie wniosków mieszkańców musi być publicznie uzasadnione.

Wśród postulatów znalazło się też utworzenie samorządowej służby cywilnej wraz z procedurami zapewniającymi transparentne i uczciwe konkursy na stanowiska w instytucjach i służbach samorządowych. Jest też szalenie ważny postulat dotyczący zmiany zasad finansowania samorządów. Zakłada on wprowadzenie równego, waloryzowanego, kwotowego udziału na jednego mieszkańca w podatkach PIT, CIT i VAT (tzw. odwrócone pogłówne). – Ta reguła wyeliminuje arbitralnie ustalane mechanizmy wyrównawcze, które winny zastąpić dotacje celowe i rozwojowe – przekonują autorzy raportu.

Raport Kongresu Ruchów Miejskich „O pustyni samorządności i jej rewitalizacji” powstał jako wyraz troski i niepokoju ruchów miejskich o stan samorządności w Polsce, głównie miejskiej – tłumaczą jego autorzy, Witold Gawda i Lech Mergler. Dodają, że badania, które prowadzili w czasie prac nad raportem, wiodą do wniosku, że Polska pod względem stanu samorządności jest krajem pustynnym z nielicznymi oazami życia, umożliwiającymi jako takie przetrwanie w demokracji miejskiej.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Dyskusje
Nowe przepisy dotyczące miejskich planów adaptacji szansą dla samorządów
Dyskusje
Jerzy Buzek: Zohydzanie Polakom Zielonego Ładu to cynizm
Dyskusje
10 tys. zł za krótki film. Startuje 9. edycja konkursu #63sekundy
Dyskusje
Zygmunt Berdychowski: Potrzebne jest nowe otwarcie
Dyskusje
25 lat samorządu województw. Co się udało, co przyniesie przyszłość?
Reklama
Reklama