Bogdan Wenta: promocja przez sport musi być przejrzysta

Pandemia komplikuje wiele rzeczy. Dziś znalezienie partnera ekonomicznego w przypadku klubu sportowego jest dużym wyzwaniem – mówi prezydent Kielc Bogdan Wenta.

Publikacja: 25.08.2020 12:23

Bogdan Wenta: promocja przez sport musi być przejrzysta

Foto: mat.pras.

Browar Van Pur został nowym sponsorem tytularnym klubu piłki ręcznej, który będzie się nazywał Łomża VIVE Kielce. To ważna zmiana po ogłoszeniu przez Bertusa Servaasa decyzji o wycofaniu się ze sponsoringu? Dla pana, jako prezydenta miasta to chyba olbrzymia ulga, że klub wychodzi z kłopotów?

Już wiele lat temu, kiedy zaczynałem pracę w Kielcach jako trener, Bertus Servaas miał takie podejście. Polegało ono na tym, że ważne były nie tylko emocje i tradycja, ale też mechanizmy ekonomiczne. Pandemia komplikuje wiele rzeczy. Dziś znalezienie partnera ekonomicznego w przypadku klubu sportowego jest dużym wyzwaniem. Kluby, które ustabilizowały swoją markę, są pewnym symbolem. Dzisiaj jako prezydent miasta, który często jest partnerem ekonomicznym dla sportu, mogę się tylko cieszyć. Samorządy powszechnie wspierają kluby sportowe, podpisując z nimi umowy na tzw. promocję poprzez sport. Pozyskanie sponsora przez klub piłki ręcznej zmniejsza naszą odpowiedzialność za szukanie rozwiązań promocyjnych, co daje pewną stabilizację i pozwala kierować pieniądze publiczne w inne miejsca.

Ile klubów w Kielcach liczy na wsparcie miasta?

W Kielcach mamy ponad 40 podmiotów sportowych, w tym klubów młodzieżowych. Mechanizm promocji przez sport musi być zrozumiały i przejrzysty, ale kluby muszą być ostrożne. Jeśli ktoś dostanie jednego roku sumę X, to nie może z automatu przyjąć i wpisać sobie w plan, że w następnym roku dostanie tyle samo. Liczba podmiotów się nie zmienia, ale pula pieniędzy do podziału jest różna.

CZYTAJ TAKŻE: Kariera w sporcie, fiasko w polityce? Jaka przyszłość prezydenta Kielc

Kołdra zawsze jest za krótka?

Zawsze powstaje dylemat, czy wesprzeć klub o uznanej marce, znany zagranicą i odnoszący sukcesy na poziomie europejskim, czy zatroszczyć się o klub młodzieżowy w rozgrywkach lokalnych. Uważam, że naszym głównym zadaniem jest inwestowanie w sport młodzieżowy, bo to jest najtrudniejsze wyzwanie, także w okresie pandemii. Dlatego tak ważne jest, gdy w sporcie zawodowym pojawia się silny partner ekonomiczny. To ułatwia zadanie miastu. Klub piłki ręcznej działał, szukał sponsorów mimo trudności, a nie przychodził tylko z prośbami. Nigdy nie można działać ponad stan, a teraz o pieniądze jest jeszcze trudniej niż w niedawnej przeszłości, bo nie sprzedaje się biletów. Nie można żyć ponad stan. Nigdy taki trener jak Tałant Dujszebajew, czy najlepszy niemiecki bramkarz Andreas Wolff nie przyszliby tu, gdyby nie świetna struktura i dobre zarządzanie w VIVE. Nie przychodzili, bo kogoś lubili, ale dla struktur. To jest ciężka praca.

Dużo klubów przychodzi do samorządu po pieniądze, bo to najłatwiejsze?

Jeżeli klub jest źle zarządzany, to nie może naprawienia swoich błędów w zarządzaniu opierać na pomocy innych. Myślę, że nowy sponsor klubu Łomża VIVE Kielce będzie kontrolował wydatki, na co idą pieniądze przez niego przekazywane. Sport to jest biznes, jest częścią gospodarki. Przypominam sobie kryzys ekonomiczny z 2008 roku. Wtedy w Europie jedynym działem gospodarki, który przynosił zyski, była kultura.

W ostatnim czasie dwa kieleckie kluby wpadły w poważne kłopoty. Łomża VIVE Kielce wychodzi z nich obronną ręką, ale Korona spadła z Ekstraklasy.

Chciałbym przypomnieć kilka faktów i pamiętać o możliwościach, jakie daje polskie prawo. W Koronie prezydent miasta nie podejmuje jednoosobowo decyzji o podwyższeniu kapitału zakładowego, bo stosowną uchwałę musi podjąć rada miasta. To się miało wydarzyć już dawno. Uchwała zapadła jeszcze w zeszłym roku, ale mogła zostać zrealizowana dopiero po siedmiu miesiącach. Drugi krok, czyli zgoda radnych na przejęcie akcji klubu za złotówkę też już został wykonany. Mam nadzieję, że uda się to doprowadzić do końca. Status prawny jest jednak cały czas taki jak dotychczas. Jest rada nadzorcza, zarząd i właściciele klubu, którzy w trakcie negocjacji nad przejęciem klubu „przeobrazili się” z właścicieli w pożyczkodawców. Nie sztuką jest „zamknąć” Koronę, ale sztuką jest szukać możliwości działania na zdrowych zasadach. Klub nie tylko powinien chodzić i prosić o pomoc, ale też pokazać, co robi. Jeśli zmieni się struktura własnościowa, to będziemy mogli zacząć szukać nowych partnerów. Piłka nożna ma dużo większy rezonans społeczny niż piłka ręczna. Popatrzmy, jakie zainteresowanie wywołują rozgrywki na zachodzie Europy, ale nawet Ekstraklasa. Zarządzanie futbolu często nie idzie w tym parze.

CZYTAJ TAKŻE: Gest chińskiego miasta: wysyła do Kielc transport z „pomocą humanitarną”

Czy miasto ma narzędzia, żeby zachęcić Koronę do bardziej aktywnej postawy?

Jesteśmy jako miasto mniejszościowym udziałowcem. W radzie nadzorczej stosunek głosów wynosi 2:1. Jeśli co roku były straty, to się zastanawiam: jak można było sobie pozwolić na ściąganie nowych piłkarzy, a do tego przychodzę tylko cały czas w jedno miejsce, żeby jeszcze szerzej odkręcić kranik. To musi być prawidłowo zarządzane. Struktura prawna jednak pewne ruchy uniemożliwia. W Koronie czeka nas czas zmian, także audytów. Zebrałem odpowiednie doświadczenia we współpracy z ludźmi z La Liga. W 2014 roku ta spółka, skupiająca kluby 1. i 2. Ligi hiszpańskiej miała zadłużenie chyba na poziomie 800 mln euro wobec budżetu. Na wiosnę 2018 roku usłyszałem, że zeszło to do poziomu 40 mln i spłata pozostałych należności była szczegółowo rozpisana. Proces wychodzenia z długów był bardzo twardy i ciężki. To pokazuje, że można wyjść z kłopotów. Dzięki pracy w Komisji Sportu Parlamentu Europejskiego poznałem rozwiązania, nad którymi powinny się pochylić nasze kluby.

Wróćmy na koniec do piłki ręcznej. To nie koniec problemów, bo w Kielcach ciągle nie ma nowej hali.

Złożyliśmy do Ministerstwa Sportu ciekawy projekt o dofinansowanie budowy hali, spełniający wszystkie warunki prawne i nie ujęto nas na żadnej liście ani zatwierdzonych, ani odrzuconych wniosków.  Nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi. Nie wiemy, co się dzieje.

Browar Van Pur został nowym sponsorem tytularnym klubu piłki ręcznej, który będzie się nazywał Łomża VIVE Kielce. To ważna zmiana po ogłoszeniu przez Bertusa Servaasa decyzji o wycofaniu się ze sponsoringu? Dla pana, jako prezydenta miasta to chyba olbrzymia ulga, że klub wychodzi z kłopotów?

Już wiele lat temu, kiedy zaczynałem pracę w Kielcach jako trener, Bertus Servaas miał takie podejście. Polegało ono na tym, że ważne były nie tylko emocje i tradycja, ale też mechanizmy ekonomiczne. Pandemia komplikuje wiele rzeczy. Dziś znalezienie partnera ekonomicznego w przypadku klubu sportowego jest dużym wyzwaniem. Kluby, które ustabilizowały swoją markę, są pewnym symbolem. Dzisiaj jako prezydent miasta, który często jest partnerem ekonomicznym dla sportu, mogę się tylko cieszyć. Samorządy powszechnie wspierają kluby sportowe, podpisując z nimi umowy na tzw. promocję poprzez sport. Pozyskanie sponsora przez klub piłki ręcznej zmniejsza naszą odpowiedzialność za szukanie rozwiązań promocyjnych, co daje pewną stabilizację i pozwala kierować pieniądze publiczne w inne miejsca.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dyskusje
Jerzy Buzek: Zohydzanie Polakom Zielonego Ładu to cynizm
Dyskusje
10 tys. zł za krótki film. Startuje 9. edycja konkursu #63sekundy
Dyskusje
Zygmunt Berdychowski: Potrzebne jest nowe otwarcie
Dyskusje
25 lat samorządu województw. Co się udało, co przyniesie przyszłość?
Dyskusje
Prezydent Lublina: Robimy to, co do nas należy