Jakie pan ma oczekiwania wobec nowej władzy, nowej administracji w Polsce?
Jeśli chodzi o funkcjonowanie samorządów, to moje oczekiwania wobec nowej administracji rządowej sprowadzają się do podjęcia takich działań, które umożliwiłyby odzyskanie potencjału rozwojowego, który przez bardzo długi okres budował samorząd lokalny w Polsce. Samorządy lokalne tego potencjału już nie mają albo jest on niewielki ze względu na wyczerpanie modelu, w oparciu o który dotychczas się rozwijały. Potrzebne jest samorządowe nowe otwarcie.
Co pan ma na myśli?
Otóż, można lepiej gospodarować środkami pod warunkiem, że się je ma. Można podejmować decyzje o nowych inwestycjach pod warunkiem, że się ma pieniądze na te inwestycje. Można efektywniej wykorzystać pieniądze na administrację samorządową, pod warunkiem że są instrumenty, które promują współpracę. Jeżeli takich instrumentów nie ma, to trudno się dziwić, że współpraca pomiędzy poszczególnymi samorządami podejmowana jest tak nieśmiało i okazjonalnie. Jednym słowem polski samorząd po 25 latach od drugiego etapu reformy samorządowej i po ponad 30 latach od pierwszego etapu reformy wymaga zmian.
W nowej umowie koalicyjnej jest zapis o samorządności, decentralizacji. To chyba dobry prognostyk.