„Czarny łabędź” to pojęcie spopularyzowane przez pisarza Nassima Nicholasa Taleba. Oznacza nieprzewidywalne wcześniej wydarzenie, które jednak zmienia zasadniczo sytuację na wszystkich płaszczyznach. Dla samorządowców w Polsce w poprzedniej kadencji były dwa zasadnicze takie wydarzenia: wybuch pandemii Covid-19 oraz oczywiście pełnoskalowa inwazja Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku i związane z nią przybycie do Polski setek tysięcy uchodźców. W wyjątkowo długiej kadencji samorządu nałożyło się to na konflikt wielu samorządowców z poprzednią władzą oraz blokada środków europejskich.
Samorządowcy liczą, że nie będzie już „czarnych łabędzi”
Samorządowcy wybrani na nową kadencję 2024–2029 mają szczerą nadzieję, że nowych „czarnych łabędzi” na horyzoncie nie będzie, a kombinacja odblokowania środków unijnych z reformą Domańskiego, czyli zmianą systemu finansowania samorządów, sprawi, że rozpoczęta niedawno kadencja będzie znacznie łatwiejsza.
Czytaj więcej
Najpóźniej na początku listopada samorządy otrzymają 10 mld zł. Obietnica ich przekazania to jeden z elementów lipcowych negocjacji w sprawie projektu ustawy o dochodach samorządów lokalnych pomiędzy resortem finansów a organizacjami samorządowymi.
Ale jest wiele powodów, dla których lokalni włodarze muszą mieć się na baczności. I nie tylko chodzi o zawsze możliwe pojawienie się kolejnych kryzysów, np. załamania się sytuacji w Ukrainie i napływ potencjalnych kolejnych dużych grup uchodźców z tego państwa. Dla lokalnych liderów z południa Polski pierwszym poważnym kryzysem tej kadencji była oczywiście wrześniowa powódź, która przetestowała wiele aspektów działania samorządów.
Ale nawet bez takich dramatycznych wydarzeń ostatnie lata przyniosły ogromne zmiany w sferze publicznej, przede wszystkim jeśli chodzi o internet. Dzięki niemu zarówno aktywiści, jak i lokalni influencerzy czy media zyskali nowe możliwości wpływania na dyskusję w mieście, regionie i nie tylko. Dzięki mediom społecznościowym i zaangażowaniu w nich samych polityków każdy niemal temat, który budzi emocje w miastach, ma potencjał, by dotrzeć do ogólnokrajowej opinii publicznej. Tak było niedawno np. wokół sytuacji w kieleckim Teatrze im. Stefana Żeromskiego. Czy w Krakowie, gdzie decyzją nowo wybranego prezydenta Aleksandra Miszalskiego rozpoczęła się procedura odwołania szefowej MOCAK-u Maszy Potockiej. Ta sprawa podzieliła krakowskie elity i ma potencjał ogólnokrajowy.