Reklama

Jakie podwyżki dla samorządowców. Tylko inflacyjne, czy jednak wyższe?

Prezydenci, burmistrzowie i wójtowie mogą w tym roku liczyć średnio na 5 proc. podwyżki, o ile zgodzi się na to rada miasta czy gminy. Czasem, gdy ich pensja nie rosła przez lata, wzrost wynagrodzenia – jak choćby w Warszawie – może być znacznie wyższy.

Publikacja: 08.12.2025 14:40

Prezydent Warszawy zarabia po podwyżce ponad 23 tys. zł brutto

Prezydent Warszawy zarabia po podwyżce ponad 23 tys. zł brutto

Foto: adobestock

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie są powody różnic w wysokości wynagrodzeń samorządowców w różnych miastach?
  • Jak system płacowy wpływa na motywację osób pełniących funkcje publiczne na szczeblu lokalnym?
  • Które czynniki decydują o zmianach w wynagrodzeniach władz lokalnych i jak są one ustalane?
  • Jakie argumenty przemawiają za reformą systemu wynagradzania w sektorze samorządowym?

Zarobki samorządowców od dawna budzą duże emocje. – W Polsce ludzie, od których w największym stopniu zależy jakość życia obywateli i przyszłość państwa, mają nieadekwatnie niskie dochody. Dotyczy to też prezydentów miast, burmistrzów i wójtów. Od lat ich pensje rosną wolniej od inflacji, a różnica pomiędzy ich wynagrodzeniem a minimalnym i średnim spada – uważa Zygmunt Frankiewicz, wieloletni szef Związku Miast Polskich i prezydent Gliwic, a od dwóch kadencji senator.

Przez lata prezydent Warszawy nie miał podwyżek. Teraz dostał konkretną

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zarabia teraz ponad 23 tys. brutto. Wcześniej jego pensja wraz z dodatkami wynosiła 18 293 zł brutto i nie zmieniała się od początku jego urzędowania w stolicy. 

Pod koniec listopada, na sesji Rady Warszawy, szef klubu radnych KO Jarosław Szostakowski, tłumaczył, że prezydent Trzaskowski wnosił wówczas o ustalenie wynagrodzenia w wysokości 80 proc. maksymalnej stawki. A powodem była zła sytuacja finansowa miasta, która teraz uległa poprawie, więc nic nie stało na przeszkodzie, by zwiększyć włodarzowi miasta pensję. Za wzrostem głosowało 34 radnych, sześciu wstrzymało się od głosu, a 13 było przeciw. Podwyżka obowiązuje od lipca.

Wynagrodzenie prezydenta stolicy, podobnie jak innych samorządowców, składa się z pensji zasadniczej i dodatków: funkcyjnego, specjalnego i stażowego. Teraz część zasadnicza u Rafała Trzaskowskiego wynosi 11 680 zł, dodatek funkcyjny – 4 507 zł. To zgodnie z prawem maksymalne możliwe stawki. Prezydentowi stolicy przysługuje dodatek specjalny w wysokości 30 proc. sumy jego wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego – 4 856,10 zł oraz dodatek stażowy w wysokości 20 proc. wynagrodzenia zasadniczego – 2 336 zł.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Pensje rosną tylko na papierze. W większości województw zatrudnienie spada

Minimalne wynagrodzenie pracowników samorządowych zatrudnianych na podstawie wyboru, czyli wójtów, burmistrzów czy prezydentów miast, nie może być niższe niż 80 proc. maksymalnego wynagrodzenia, a maksymalna stawka nie może natomiast przewyższać 11,2-krotności tzw. kwoty bazowej. W praktyce pensje wójtów, burmistrzów i prezydentów miast różnią się w zależności od wielkości i kategorii gminy. Im większa jednostka samorządowa, tym wyższe jest wynagrodzenie.

Inflacyjne podwyżki, ale nie dla każdego

Pensja zasadnicza prezydenta Poznania wynosi obecnie 11 310 zł. – Wynagrodzenie zmieniło się w tym roku, po wejściu w życie rozporządzenia w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych, które określiło nowe stawki. Wzrosło o 540 zł, tj. ok. 5 proc. – mówi Wojciech Kasprzak, dyrektor Wydziału Organizacyjnego Urzędu Miasta Poznania.

Taką samą pensję zasadniczą ma prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. Też otrzymał 5 proc. podwyżkę w tym roku. Podobnie jak prezydent Opola.

Łączne wynagrodzenie prezydenta Krakowa wynosi 20 731,1 zł, w tym wynagrodzenie zasadnicze – 10 770 zł, dodatek funkcyjny – 4,1 tys. zł, dodatek specjalny – 4 461 zł i dodatek za wieloletnią pracę – ok. 1,4 tys. zł. – To wynagrodzenie zostało ustalone przez Radę Miasta w maju 2024 r. i do tej pory nie było ono zmieniane – przekazała nam Dominika Jaźwiecka, z krakowskiego ratusza.

Czytaj więcej

Urzędy będą czynne krócej? To nie jest takie proste
Reklama
Reklama

Nieco niższe są wynagrodzenia burmistrzów i wójtów. I tak np. pensja zasadnicza burmistrza Pruszcza Gdańskiego w ubiegłym roku wynosiła 10 430 zł, a od lipca tego roku – 10 950 zł. Wynagrodzenie zasadnicze wójta gminy Potok Górny, jednej z najbiedniejszych w Polsce, to 10 250 zł. W tym roku Rada Gminy nie zmieniła mu pensji. Wójt Sękowej w Małopolsce ma pensję zasadniczą na poziomie 10 770 zł. W październiku radni podnieśli ją o 520 zł.

Z kolei Mirosław Lech, wójt Korycina na Podlasiu, który w ubiegłym roku aż dwa razy walczył w wyborach samorządowych, bo były powtarzane po decyzji sądu, ma wynagrodzenie zasadnicze na poziomie 10 tys. zł brutto. Gminą rządzi od 34 lat, a jego pensja ostatni raz wzrosła w 2021 r.

Poprawiła się też sytuacja finansowa burmistrza mazowieckiego Karczewa – Michała Rudzkiego. W poprzedniej kadencji miał on najniższą dozwoloną prawem pensję. W tej kadencji jest już inaczej. Obecnie jego wynagrodzenie zasadnicze wynosi 10 950 zł brutto.

– Kwota wynika z październikowej uchwały Rady Miejskiej, która zdecydowała o przyznaniu mi pięcioprocentowej korekty inflacyjnej. Jest to waloryzacja, którą przewiduje prawo. Na ten moment moje wynagrodzenie jest nieco wyższe niż wynagrodzenie zastępcy burmistrza i skarbnika – mówi burmistrz Rudzki.

Jednak są przypadki, że zastępcy włodarza miasta czy skarbnik zarabiają więcej niż on. Tak jest choćby we Wrocławiu czy w Krakowie. – Wynagrodzenie zasadnicze prezydenta jest wyższe od wynagrodzenia jego zastępców i skarbnika, jednak łączne wynagrodzenie jest niższe od wynagrodzenia skarbnika miasta i dwóch jego zastępców. Różnica spowodowana jest wysokością dodatku za wieloletnią pracę – mówi Dominika Jaźwiecka z krakowskiego ratusza.

Za dobrą robotę powinna być godna pensja

Czy włodarze miast i gmin powinni zarabiać więcej? – Nigdy nie narzekałem na zarobki, niezależnie od tego, ile one wynosiły. Nie przyszedłem do pracy, żeby się dorobić, tylko żeby zmienić pozytywnie Opole  – mówi prezydent Wiśniewski.

Reklama
Reklama

Wojciech Kasprzak z Urzędu Miasta Poznania przyznaje, że system wynagradzania wójtów, burmistrzów i prezydentów dużych miast jest archaiczny i nie odzwierciedla odpowiedzialności zarządzania miastem liczącym setki tysięcy mieszkańców i miliardowym budżetem. – Współczesne zarządzanie miastem wymaga znacznie szerszych kompetencji menedżerskich oraz dogłębnego zrozumienia procesów finansowych i inwestycyjnych. Od dzisiejszych włodarzy oczekuje się nie tylko wykonywania ustawowych kompetencji, lecz także wysokich umiejętności biznesowych – podkreśla dyr. Kasprzak.

Czytaj więcej

Zygmunt Frankiewicz: Polityka wkroczyła do samorządów. To nie służy jakości zarządzania

Bez reformy systemu wynagrodzeń szanse na utrzymanie wykwalifikowanej kadry menedżerskiej maleją. Burmistrz Karczewa uważa, że ustawodawca powinien ustalić stałe i niezmienne kwoty wynagrodzeń dla włodarzy, niezależnie od decyzji organu stanowiącego.

– Bycie burmistrzem to nie praca na osiem godzin. To zaangażowanie siedem dni w tygodniu – mówi Michał Rudzki. Dodaje, że włodarze powinni mieć prawo do nagrody lub tzw. success fee za dobre wyniki budżetowo-inwestycyjne, np. przy udzielaniu absolutorium za wykonanie budżetu.

Zdaniem senatora Frankiewicza, wysokie wynagrodzenia w sektorze publicznym powinny iść w parze z transparentnością, konkurencyjnością i surowymi karami za korupcję. – Obecny system wynagradzania samorządowców jest patologiczny, zależy od decyzji politycznych i jest przedmiotem gry politycznej – uważa senator Frankiewicz.

Reklama
Reklama

Przypomina, że jest gotowy projekt ustawy ZMP z 2019 r., który regulował wynagrodzenia przejrzyście, uwzględniał średnie zarobki w gospodarce, różnice regionalne i wielkość jednostki oraz system motywacyjny. – Propozycja jest gotowa, wystarczy z niej skorzystać – mówi senator. Dodaje, że nawet po podwyżce płaca prezydenta stolicy nie jest wysoka.

Prezydent Opola zapowiedział, że swoją pierwszą podwyżkę przeznaczy na akcję charytatywną organizowaną przez Samorząd Studencki Uniwersytetu Opolskiego. – Studenci robią paczki dzieciom z niezamożnych rodzin. Już wcześniej uzgodniłem z nimi, że akcję wesprę i dwójka dzieci otrzyma mikołajkowe prezenty w tym roku ode mnie – napisał Arkadiusz Wiśniewski w mediach społecznościowych. 

 

Z regionów
ESG puka do drzwi samorządów. „To nie rewolucja, tylko ewolucja”
Z regionów
Tysiące uwag samorządów do Strategii Rozwoju Polski do 2035 r. Jakie są najważniejsze?
Z regionów
Rekordowa frekwencja Forum Samorządowego w Zakopanem
Z regionów
Jakie są bariery rozwoju miejskich obszarów funkcjonalnych? Nowy raport
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Z regionów
Utrzymanie dróg zimą. Jedni stawiają na sól, inni na ochronę zieleni
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama