Samorządy starają się ten problem rozwiązać na różne sposoby. Poznań już się z operatorami hulajnóg dogadał. Kraków właśnie kończy rozmowy na ten temat.
Władze stolicy Wielkopolski już trzy lata temu podpisały porozumienia z operatorami hulajnóg. Zgodnie z ich treścią zobowiązują się m.in. do: kontroli prawidłowości parkowania hulajnóg, informowania użytkowników o miejscach, w których można pozostawić hulajnogi, i ustalenia procedury sankcji za niespełnienie tych zobowiązań czy usuwanie nieprawidłowo zaparkowanego i uszkodzonego sprzętu z terenów publicznych. Parkowanie współdzielonych urządzeń odbywa się obecnie w dowolnym miejscu (nie ma miejsc wyznaczonych).
– Wysiłki te okazały się niewystarczające. W ubiegłym roku podjęliśmy rozmowy zmierzające do wypracowania skutecznego rozwiązania. W ich efekcie jeszcze w tym roku wyznaczone mają zostać punkty mikromobilności Hop & go, w których będzie można je zaparkować – wygodnie i bez utrudniania poruszania się pieszym – mówi Tomasz Majchrzak z Zarządu Dróg Miejskich w Poznaniu.
Potrzeba zmian
– Robimy porządek z hulajnogami. Obecny stan w Krakowie jest nie do utrzymania. Potrzebujemy szybkich i zdecydowanych zmian – deklaruje Andrzej Kulig, wiceprezydent Krakowa. Wiceprezydent spotkał się z operatorami hulajnóg po akcji straży miejskiej, która na początku maja sprawdziła kilkaset, a usunęła ponad 80 źle zaparkowanych hulajnóg z rejonu Starego Miasta.
– Pomimo ustaleń z operatorami sprzętu problem porzuconych urządzeń systematycznie narasta od kilku lat, głównie przez brak regulacji prawnych – mówi wiceprezydent Kulig. – Mieszkańcy ciągle się skarżą, hulajnogi nadal tarasują chodniki i lądują w rzekach. Czas więc na drastyczniejsze metody – dodaje. A te mogą być różne: od dużego ograniczenia liczby hulajnóg elektrycznych w Krakowie, poprzez dotkliwy wzrost kosztów za ich porządkowanie przez miejskie służby, czy nawet zerwanie umów z operatorami hulajnóg.