Ponad 3,5 tys. nauczycieli z Ukrainy zgłosiło chęć podjęcia pracy w Polsce – poinformował w Radiu Wrocław Przemysław Czarnek. – Pamiętajmy jednak, że większość z nich w dalszym ciągu czeka na możliwość powrotu do Ukrainy. A zatem decyzję o zatrudnieniu w polskich szkołach odkłada na późnej, czekając na to, co będzie się działo w ciągu następnych tygodni – tłumaczył szef resortu edukacji.
Pomagają NGO-sy
Warszawa chce zatrudnić 200 nauczycieli z Ukrainy. – Pierwsze 70 umów zostało już podpisanych. Uchodźcy będą pracowali jako asystenci i pomogą ukraińskim dzieciom w integracji w placówkach oświatowych. Będą też wsparciem dla polskiej kadry – mówi „Życiu Regionów” wiceprezydentka Warszawy Renata Kaznowska.
Działania te są możliwe dzięki współpracy miasta z Polskim Centrum Pomocy Międzynarodowej. – Koszty zatrudnienia pokryją amerykańscy darczyńcy z organizacji CARE – mówi prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Fundacja PCPM wypłaci im wynagrodzenie oraz pokryje koszty podatków, składek i zapewni ubezpieczenie, natomiast dyrektor przedszkola lub szkoły będzie odpowiedzialny za ustalenie zadań dla pracownika i nadzór nad jego codzienną pracą.
Czytaj więcej
Rządowe wsparcie będzie za niskie w stosunku do kosztów edukacji dzieci w szkołach i przedszkolach – alarmują samorządowcy.
– Program interwencyjnego zatrudniania nauczycieli z Ukrainy przewidziany jest na razie na okres trzech miesięcy. Później, razem z władzami Warszawy, będziemy się zastanawiali, jaka opieka będzie potrzebna np. przy organizacji miejskiej akcji „Lato w mieście” czy na kolejny rok szkolny – tłumaczy Wojciech Wilk, prezes PCPM.