Unia Metropolii Polskich sprawdziła, jak często zmieniały się władze samorządowe i czy samorządy lokalne są „zabetonowane” na zmiany personalne.
W ciągu ostatnich 18 lat w 87 proc. gmin zmieniał się burmistrz, prezydent lub wójt, a w 2024 roku w 39 proc. gmin wybrano nowych liderów – wynika z analizy Centrum Analiz i Badań Unii Metropolii Polskich. Autorzy raportu przypominają, że od 2018 roku wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast mogą pełnić funkcję maksymalnie przez dwie kadencje. Oznacza to, że w 2029 roku w ponad 1,5 tys. samorządów (61 proc. gmin) będzie musiała nastąpić wymiana włodarzy – niezależnie od tego, czy mieszkańcy wciąż chcieliby powierzyć im swoje sprawy.
Jak wybierano do tej pory?
W opracowaniu przeanalizowano decyzje mieszkańców z ostatnich pięciu wyborów samorządowych. Sprawdzono, w ilu gminach nie zmienił się włodarz, a w ilu i jak często następowały zmiany. Okazuje się, że w 15 proc. gmin wiejskich ten sam wójt pełni urząd od 2006 roku. Nie zmienił się również prezydent lub burmistrz w co dziesiątej gminie miejskiej lub miejsko-wiejskiej. W największej grupie samorządów włodarze zmienili się dwa razy, trzy razy w ok. co trzeciej. Częstsze zmiany są już rzadkością: miały miejsce co prawda w co dziesiątym mieście, ale w co dwudziestej gminie wiejskiej i w co czternastej – miejsko-wiejskiej.
Czytaj więcej
Zgodnie z obowiązującym prawem koniec obecnej kadencji samorządu w 2029 r. oznacza dla wielu włod...
Autorzy opracowania zwrócili uwagę na to, iż w gminach wiejskich najrzadziej istniała rotacja na stanowisku wójtów w porównaniu do miast. Zdaniem autorów analizy decyzje wyborcze na szczeblu lokalnym pokazują, że teza zwolenników limitu kadencji w JST o „zabetonowaniu” władzy to mit.