Reklama

W 2024 r. ubyło mieszkańców w 80 proc. gmin. Jak demografia zmienia samorządy?

W ubiegłym roku zmniejszyła się liczba ludności 89 proc. powiatów i 92 proc. miast na prawach powiatu. Spadająca liczba mieszkańców i starzenie się lokalnych społeczności wymusza na samorządach dostosowywanie oferowanych usług i infrastruktury publicznej.

Publikacja: 10.08.2025 13:34

Zmiany demograficzne już teraz mają znaczenie dla samorządów lokalnych, a w kolejnych latach będzie

Zmiany demograficzne już teraz mają znaczenie dla samorządów lokalnych, a w kolejnych latach będzie ono coraz poważniejsze

Foto: Adobe Stock

Zmiany demograficzne już teraz mają znaczenie dla samorządów lokalnych, a w kolejnych latach będzie ono coraz poważniejsze. Dlatego demografia jest hasłem, które wybija się w powstających właśnie lokalnych strategiach rozwoju. Samorządy uświadamiają sobie skalę zjawiska i przyjmują do wiadomości konieczność zmierzenia się z nim, ale są to dopiero początki zmian.

Gdzie ubyło najwięcej mieszkańców w 2024 roku?

W ubiegłym roku zmniejszyła się liczba ludności w prawie 80 proc. gmin, 89 proc. powiatów i w ponad 92 proc. miast na prawach powiatu. Z prawie 147,5. tys. osób w całym kraju, niemal 29 tys. ubyło na Śląsku, 16,6 tys. w woj. łódzkim i 14,6 tys. w woj. lubelskim. Tak wynika z szacunków podanych w publikacji GUS „Powierzchnia i ludność w przekroju terytorialnym w 2025 r.”. Nie ma województwa, w którym przybyłoby mieszkańców, choć zmiany in minus na Pomorzu czy w Małopolsce są symboliczne. Analitycy GUS zwrócili uwagę na to, że spadek liczby ludności w zeszłym roku był większy niż dwa lata temu. Tak jak w całym kraju GUS szacuje, że ludność zmniejszyła się o 0,4 proc., tak są gminy, miasta i powiaty, w których jest to 1-2 proc. 

Wśród 314 powiatów w 279 zmniejszyła się liczba ludności, a w 35 – wzrosła. Powyżej 1 000 osób mniej ludności oszacowano dla 11 powiatów, a największy spadek zanotowano w powiatach: kłodzkim w woj. dolnośląskim (-1 709 osób – 1,2 proc.), inowrocławskim w woj. kujawsko-pomorskim (-1 555 osób – 1 proc.) oraz ostrowieckim w woj. świętokrzyskim (-1292 osób – 1,3 proc.). 

Foto: rp.pl

Najbardziej zaś wzrosła liczba ludności w powiatach: poznańskim w woj. wielkopolskim (+5 620 osób, 1,3 proc.), wrocławskim w woj. dolnośląskim (+3 957 osób, 2,1 proc.) i piaseczyńskim w woj. mazowieckim (+2 650 osób, 1,2 proc.).

Reklama
Reklama

Spadek liczby mieszkańców gmin nastąpił w 1 951 jednostkach (78,8 proc. gmin). W 12 gminach liczba mieszkańców nie zmieniła się, w pozostałych 514 – wzrosła. W dwóch gminach: Supraśl (w pow. białostockim) i Kamienica (w pow. limanowskim) zmiana wynika z tego, iż powstały dwie nowe gminy: Grabówka i Szczawa.

Największe spadki ludności w dużych miastach miały miejsce w Łodzi, Bydgoszczy czy Szczecinie. Przybyło z kolei mieszkańców w Krakowie, Warszawie, Gdańsku i w Rzeszowie.

Przeprowadzki tuż za miedzę, czyli z wielkiego miasta do najbliższej gminy

– W Bydgoszczy, podobnie jak w innych dużych miastach, od kilkunastu lat zachodzi zjawisko suburbanizacji, czyli wyprowadzania się mieszkańców do gmin ościennych, bezpośrednio sąsiadujących z miastem – mówi Łukasz Krupa, zastępca prezydenta Bydgoszczy. – W tych gminach (z wyjątkiem gmin miejsko-wiejskich) odnotowuje się dodatnie saldo migracji wewnętrznych – dodaje. 

Czytaj więcej

Demograficzne problemy polskich samorządów

Władze Łodzi także zwracają uwagę na to, iż spadek liczby mieszkańców wynika głównie z przeprowadzek do gmin ościennych, skupionych razem z miastem w Łódzkim Obszarze Metropolitalnym. Co więcej, jak zaznaczyło Biuro Promocji miasta: „W rzeczywistości Łódź przyciąga mieszkańców – zwłaszcza osoby młode, w wieku 25–39 lat. Saldo migracyjne w grupie 20–34 lata jest dodatnie i wynosi ponad 500 osób rocznie. Rośnie także liczba zagranicznych studentów – w 2023 roku w łódzkich uczelniach studiowało około 5 tysięcy cudzoziemców z niemal 100 krajów. Coraz większe zainteresowanie Łodzią obserwujemy również wśród zagranicznych pracowników i ich rodzin.”

Na podstawie analiz logowań telefonów komórkowych władze Łodzi szacują, że liczba faktycznych mieszkańców to około 760 tysięcy osób. A liczba osób przebywających w mieście w ciągu dnia – uwzględniająca dojeżdżających do pracy, nauki i korzystających z usług – to nawet 840 tysięcy.

Reklama
Reklama

Jak działają samorządy?

Grzegorz Gerdys, sekretarz powiatu kłodzkiego policzył, że od 2016 r. liczba mieszkańców zmalała o ponad 16 tys. i jest to ponad 10 proc. stanu sprzed dziewięciu lat. – Saldo migracji wewnętrznych i zewnętrznych jest ujemne i wysokie, nawet w stosunku do całego województwa. Mamy niewiele urodzeń, za to dużo zgonów na 1000 mieszkańców. Nasz powiat jest uznany za jeden z najlepszych pod względem walorów środowiskowych i turystycznych w Polsce. Trudno się jednak do nas dostać – mówi samorządowiec. Zwraca też uwagę na to, iż wciąż brakuje elastycznych rozwiązań, które bardziej efektywnie pomogłyby młodym ludziom łączyć obowiązki zawodowe z rodzinnymi.

Czytaj więcej

Średnie miasta będą przyciągać więcej inwestycji w logistykę

Dawid Chrobak, wiceprezes Związku Samorządów Polskich, burmistrz miasta i gminy Zakliczyn, opowiada o działaniach, na które postawiła jego gmina. – Z punktu widzenia samorządów oddalonych od wielkich aglomeracji są trzy zasadnicze problemy, wpływające na saldo migracji: mieszkania, połączenia komunikacyjne i opieka przedszkolno-żłobkowa. Obecnie tylko w tym ostatnim mamy odpowiednie wsparcie rządu. Nam udało się zatrzymać młodych mieszkańców dzięki budowie 70 tanich mieszkań na wynajem w latach 2020-23. W 2026 r. rusza budowa 27 kolejnych w ramach spółki SIM Małopolska – wyjaśnia.

Jak podkreśla, dzięki mieszkańcom jednego bloku w ramach takiej inwestycji stworzono dodatkową klasę dzieci w szkole. – Przy obecnych zmianach kulturowych, odejścia od wielopokoleniowych rodzin, mieszkanie to jedyny sposób, by zatrzymać młodych mieszkańców. Jednak wielu włodarzy może mieć problem z przekonaniem swoich radnych do podjęcia ryzyka, bo są to programy skomplikowane i wymagające wkładu. Brakuje wsparcia i większych zachęt, które pomógłby przełamać opory przed podjęciem tak dużego ryzyka. Nam ono się opłaciło, bo wykładając około 1,5 mln zł mamy budynki warte ponad 16 mln zł. Nawet przy największych mieszkaniach lokatorzy mogą zamknąć się w 1000 zł z opłatami za media. Żaden komercyjny deweloper nie jest w stanie przebić takiej oferty – dodaje Dawid Chrobak.

Stanisław Jastrzębski, wójt gminy Długosiodło, prezes Związku Gmin Wiejskich RP, uważa, że konieczne jest wspólne (rządowo – samorządowe) stworzenie strategii rozwoju na najbliższe 10–20 lat uwzględniającej zmiany demograficzne. Przypomina problemy, jakie samorządy mają już obecnie z oświatą, z tym, że nie mogą samodzielnie stworzyć sieci szkół na swoich terenach. Jego zdaniem małe gminy, szczególnie wiejskie i wiejsko-miejskie muszą postawić na współpracę, na to, że albo wspólnie będą oferowały usługi dla ludności, albo w jednej gminie wykorzystywana będzie infrastruktura na potrzeby kilku sąsiadujących ze sobą.

Jak się będą zmieniały powiaty?

Grzegorz Kubalski ze Związku Powiatów Polskich zwraca uwagę na zmiany, które czekają powiaty. Część z nich wynika z obecnych zadań tego poziomu samorządu, a inne pojawią się, gdy gminom, szczególnie niewielkim wiejskim i miejsko-wiejskim coraz trudniej będzie dostarczać usługi publiczne.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Przyspieszają prace nad reformą szpitali. Samorządy dobrze oceniają propozycje rządu

A to powiaty prowadzą szpitale, których profil będą musiały dostosować do lokalnych potrzeb. Ekspert zwraca uwagę, że już teraz w wielu miejscach toczy się spór społeczny o to, czy np. likwidować oddziały położnicze czy nie. – Powiaty prowadza też domy pomocy społecznej. Mamy w Polsce obszary, które ulegają nie tylko depopulacji, ale i znaczącemu starzeniu się społeczeństwa. Coraz częściej osoby starsze pozostają same, bez rodziny w najbliższym otoczeniu. Na pewno będzie wzrastała liczba osób, które będą kierowane do domów pomocy społecznej – przewiduje.

Jego zdaniem zmienić się będzie musiał profil powiatowych urzędów pracy. – W mniejszym stopniu będziemy mieli problem z aktywizacją zawodową młodych bezrobotnych – bo będzie ich coraz mniej, a w coraz większym stopniu będziemy zastanawiać się, jak wykorzystać potencjał zawodowy osób 50+ – podsumowuje Kubalski.

 

Zmiany demograficzne już teraz mają znaczenie dla samorządów lokalnych, a w kolejnych latach będzie ono coraz poważniejsze. Dlatego demografia jest hasłem, które wybija się w powstających właśnie lokalnych strategiach rozwoju. Samorządy uświadamiają sobie skalę zjawiska i przyjmują do wiadomości konieczność zmierzenia się z nim, ale są to dopiero początki zmian.

Gdzie ubyło najwięcej mieszkańców w 2024 roku?

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Społeczności lokalne
Olsztyn idzie po tereny gminy Purda. Gmina protestuje, i nie jest sama
Społeczności lokalne
Rosną długi szpitali powiatowych. "Widoczna jest istotna luka finansowa"
Społeczności lokalne
Zabrze szykuje się do przedterminowych wyborów. Znamy prawdopodobną datę
Społeczności lokalne
Referenda lokalne. Mieszkańcy nie pchali się do urn
Społeczności lokalne
Jak polskie miasta pożegnają papieża Franciszka?
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama