Mija ponad miesiąc od chwili, gdy rozpoczęła się agresja Rosji na Ukrainę. Dla polskich samorządowców oznaczało to – niemal od pierwszego dnia – konieczność zmagania się z kryzysem na niespotykaną dotąd skalę.
Teraz na horyzoncie są już widoczne długoterminowe sprawy i zmartwienia, które dotyczą samorządów i uchodźców. Bo żaden z naszych rozmówców nie ma wątpliwości: ten kryzys będzie długoterminowy. I dotyczy w praktyce każdego samorządu w Polsce, niezależnie od jego wielkości.
Podobnie jak w trakcie pandemii kryzys uchodźczy testuje też relacje rząd–samorząd. – Wiele rzeczy robionych jest ad hoc, ale np. na współpracę z MSWiA nie mogę narzekać – mówi nam w kuluarach jeden z samorządowców kojarzonych z opozycją. Nasi rozmówcy na pierwszej linii podkreślają: kryzys wszedł w nową fazę, a wyzwania są coraz większe i zmieniają swój charakter, dotyczą między innymi wszystkich instytucji i usług publicznych oraz samorządowych.
Nowa umowa rząd–samorząd
O długoterminowe wyzwania dla samorządu pytamy prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka, który rysuje nam perspektywę zmiany charakteru obecnej sytuacji. – Nie miejmy złudzeń, znaczna część z obywateli Ukrainy, którzy uciekli do nas przed wojną, pozostanie w Polsce, i to bez względu na rozwój sytuacji na froncie. Dlatego w procesie pomocy naszym sąsiadom już teraz musimy myśleć o przejściu z fazy zabezpieczania podstawowych potrzeb bytowych do fazy pełnej integracji społecznej – mówi nam Sutryk.
I dodaje, że Wrocław przyjął dzięki „pospolitemu ruszeniu, wielkim sercom mieszkańców” ponad 250 tys. osób. – Potrzebne są systemowe rozwiązania, które pozwolą samorządowcom działać. I to już teraz, a nie za kilka tygodni czy miesięcy. Musimy przyspieszyć tworzenie usług społecznych dla nowych obywateli naszych miast, ale także rozwijać inwestycje w infrastrukturę – budowę nowych szkół, przedszkoli, żłobków. Potrzebne są kolejne miejsca pracy, rozwój służby zdrowia i budownictwa społecznego, tanich mieszkań na wynajem. To wszystko jest możliwe, ale tylko przy stabilizacji finansowej samorządów – mówi Sutryk.