To była największa ulewa w historii. Nigdy tak dużo deszczu nie spadło w Europie Środkowej w tak krótkim czasie – tak premier Donald Tusk mówił w środę w Sejmie o powodzi, która przeszła nad południowo-zachodnią Polską. Rzeczywiście tak było?
Jeśli pan premier tak mówił, to pewnie tak było. Deszczu było na pewno dużo. Ja nigdy wcześniej nie widziałem takiej ilości wody w tak krótkim czasie. Pamiętam powódź z 1997 roku. Wtedy padało bardzo długo, od początku wakacji, czyli mniej więcej od 20 czerwca do początku lipca, a później było jeszcze kilka dni intensywnego deszczu.
Czytaj więcej
To, co lokalne władze mogłyby wyłożyć na odtworzenie infrastruktury zniszczonej przez powódź, to tylko kropla w morzu potrzeb. Szybkie wsparcie dla nich jest koniecznością.
A teraz tak naprawdę z dnia na dzień, w piątek po południu zaczęło padać, potem sobota i niedziela. I wystarczyły te trzy dni, aby setki litrów wody spadły na każdy metr kwadratowy. Ta gigantyczna ilość opadów spowodowała, że woda skumulowała się w rzekach bezpośrednio – w dopływach najpierw Nysy, później Odry.
Cytując jeszcze premiera: stwierdził on, że to była powódź większa niż w 1997 roku, jeśli chodzi o ilość opadów, ilość wody, ale nie tylko udało się ochronić największe miasta w terenie, jak Opole czy Wrocław, ale też zniszczonych czy uszkodzonych budynków jest prawdopodobnie dziesięciokrotnie mniej niż w 1997 r. Dla mieszkańców Lądka-Zdroju, Stronia Śląskiego czy Kłodzka to marne pocieszenie. Tam skala zniszczeń jest znacznie większa, a poszkodowani – cytując szefa rządu – oczekują solidarności. Jak przeciętny Kowalski z bezpiecznej części Polski może im pomóc?
Myślę, że tego, czego dzisiaj na pewno potrzebujemy, to wsparcia finansowego przeznaczonego na różnego rodzaju odbudowę zniszczonych, zdewastowanych miast i wsi. Potrzebne są naprawdę bardzo duże środki. One są potrzebne z każdego poziomu: i centralnego – rządowego, i tego samorządowego, wojewódzkiego. W czwartek, podczas sesji sejmiku, rozdzieliliśmy pulę prawie 20 milionów złotych dla gmin poszkodowanych przez powódź. To jest oczywiście część wsparcia, które zamierzamy przeznaczyć na tereny zniszczone przez falę powodziową.
Jeżeli zainteresowani ludzie dobrego serca mają taką wolę, to zawsze mogą przeznaczyć środki finansowe na ten cel. Poszkodowane gminy wykorzystają pieniądze na odbudowę swojej infrastruktury. To można zrobić.