Jaka była pana pierwsza reakcja po informacji, że w Przewodowie pod Hrubieszowem spadł pocisk rosyjskiej produkcji, zabijając dwie osoby? Pana zdaniem informacje i reakcja polskiego rządu w tej sprawie były prawidłowe?
Pierwsza moja reakcja to bardzo mocne poruszenie, bo wobec nieprzewidywalności Putina, jego decyzji rozpoczęcia wojny w Ukrainie, licznych bardzo dramatycznych wydarzeń na obszarze walczącej Ukrainy, wywoływało to niepokój, czy ten konflikt nie przenosi się także na tereny państwa polskiego.
Miałem także wiele sygnałów zaniepokojonych, czy nawet przerażonych w niektórych przypadkach, mieszkańców Gdyni. To, co w pierwszych godzinach realizował rząd, te wszystkie wystąpienia przedstawicieli władz, uznaję za prawidłowe. Były spokojne. Ale moim zdaniem były one spóźnione.
Dlaczego?
Jeżeli Polacy z polskich mediów dowiadywali się na podstawie konferencji z Pentagonu o tym zdarzeniu wcześniej niż z informacji polskiej administracji, to wyraźnie dowodzi, że komunikacja ze społeczeństwem była nieprawidłowa.