Reklama

Śląskie powietrze pełne tlenków azotu. Odpowiada za to głównie ruch samochodowy

Ekolodzy straszą, samorządowcy uspokajają. I zachęcają do przesiadki z aut na rowery.

Publikacja: 07.08.2025 18:25

Według programu jakości powietrza dla województwa śląskiego, za poziom stężenia dwutlenku azotu odpo

Według programu jakości powietrza dla województwa śląskiego, za poziom stężenia dwutlenku azotu odpowiada głównie ruch samochodowy

Foto: Pictofotius

Śląsk znowu może się kojarzyć ze złym powietrzem. Z badań Polskiego Alarmu Smogowego (PAS) wynika, że w 14 miastach Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii (GZM) jest ono zanieczyszczone tlenkami azotu. Pomiary wykazały, że w 96 proc. punktów stężenia tych rakotwórczych związków chemicznych przekraczają normę, którą Polska musi wprowadzić w 2030 r. Żadne z miejsc pomiarowych nie spełniało poziomów określanych przez WHO jako bezpieczne dla zdrowia. – To poważne ostrzeżenie dla lokalnych władz. Pokazuje konieczność podjęcia działań w śląskiej aglomeracji – komentuje PAS, który prowadził badania na zlecenie GZM.

Oceny się nie zgadzają

Trwały one miesiąc na przełomie stycznia i lutego 2025 roku. Celem pomiaru było określenie stężenia dwutlenku azotu, charakterystycznego dla emisji transportowych. Pod uwagę brano miejsca, gdzie mieszkańcy mogą być narażeni na jego nadmierne stężenia w powietrzu. Badaniami zostały objęte miasta: Katowice, Sosnowiec, Gliwice, Zabrze, Bytom, Ruda Śląska, Dąbrowa Górnicza, Chorzów, Mysłowice, Siemianowice Śląskie, Tarnowskie Góry, Piekary Śląskie, Świętochłowice oraz Czeladź. GZM opublikowała wyniki we wtorek. Ich ocena ze strony PAS i władz GZM jest jednak całkowicie różna. 

Czytaj więcej

Są miasta, w których wciąż działa nawet kilkanaście tysięcy kopciuchów

Według Igora Śmietańskiego, wiceprzewodniczącego zarządu GZM, wyniki nie są złe. W 51 na prawie 700 lokalizacji pomiarowych – czyli w 8 proc. lokalizacji – stężenia były powyżej obowiązującej w Polsce normy jakości powietrza przyjętej dla stężenia NO2 w powietrzu – ponad 40 µg/m³. To najczęściej przestrzenie przy ruchliwych ulicach i gęstej zabudowie, które sprzyjają koncentrowaniu się zanieczyszczeń.

Ale PAS przywołuje nadchodzące zmiany w przepisach: już za cztery lata Polska zaktualizuje obecne normy, zbliżając je do wytycznych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Dzieje się to na podstawie unijnej dyrektywy powietrznej. Po tym ruchu normy dla NO2 wyniosą 20 µg/m³. Z tego punktu widzenia, wyniki przekroczono w 96 proc. punktów pomiarowych (638 na 650 lokalizacji). – Jeśli chcielibyśmy odnieść się do wytycznych WHO (10 µg/m³) to żadna z lokalizacji ich nie spełnia – stwierdza PAS.

Reklama
Reklama

Velostrady w miejsce autostrad

Pomiary zostały wykonane za pomocą pasywnych próbników, które zawisły na słupkach przystankowych oraz dla porównania na terenach parkowych. Następnie zostały one przebadane w jednym ze szwajcarskich laboratoriów. – Wyniki tych badań mają przede wszystkim charakter edukacyjny i nie zastępują danych z państwowego systemu monitoringu powietrza – mówi Śmietański. Jak twierdzi, dla władz metropolii mają być impulsem do dalszych działań na rzecz rozwoju transportu publicznego oraz wspierania gmin w ograniczaniu niskiej emisji transportowej. To m.in. wymiana taboru na bezemisyjny, utrzymanie systemu Metroroweru czy budowa sieci rowerowych velostrad.

Czytaj więcej

Rowerzyści dla środowiska. Dla zdrowia swojego i innych

PAS ostrzega, że istnieje wyraźny związek między zwiększonymi stężeniami dwutlenku azotu w powietrzu a występowaniem nagłych schorzeń serca i naczyń krwionośnych, takich jak zawał serca, udar mózgu czy migotanie przedsionków. A długotrwałe oddychanie powietrzem o stężeniu NO2 większym o jedynie 10 µg/m³ może powodować wzrost ryzyka zachorowania na astmę nawet o 10-17 proc. – Najwięcej punktów pomiarowych, gdzie stężenia były wyższe niż obecne normy dla NO2, odnotowano w Sosnowcu – 19 proc., Chorzowie – 16 proc., Bytomiu – 15 proc. oraz Katowicach – 10 proc. – komentuje Filip Jarmakowski z PAS.

W Krakowie jest jeszcze gorzej 

Według programu jakości powietrza dla województwa śląskiego, za poziom stężenia dwutlenku azotu odpowiada głównie ruch samochodowy. W 5 miastach GZM, w których znajdują się stacje monitoringu w ramach systemu Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska, udział ten wynosi od 44 do 69 proc. – taka część tlenków azotu w powietrzu ma pochodzić ze spalin.

Badanie przeprowadzone w GZM jest pierwszym tak dużym badaniem w Polsce. Do tej pory z tej metody korzystały takie miasta, jak Kraków, Warszawa, Wrocław, Poznań czy Łódź. W ich przypadku przekroczenia dopuszczalnego poziomu stężeń były częstsze – w Krakowie stwierdzono je w 59 proc., w Warszawie w 54 proc., w Poznaniu w 40 proc., we Wrocławiu w 39 proc., a w Łodzi w 33 proc. lokalizacji.

Śląsk znowu może się kojarzyć ze złym powietrzem. Z badań Polskiego Alarmu Smogowego (PAS) wynika, że w 14 miastach Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii (GZM) jest ono zanieczyszczone tlenkami azotu. Pomiary wykazały, że w 96 proc. punktów stężenia tych rakotwórczych związków chemicznych przekraczają normę, którą Polska musi wprowadzić w 2030 r. Żadne z miejsc pomiarowych nie spełniało poziomów określanych przez WHO jako bezpieczne dla zdrowia. – To poważne ostrzeżenie dla lokalnych władz. Pokazuje konieczność podjęcia działań w śląskiej aglomeracji – komentuje PAS, który prowadził badania na zlecenie GZM.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Jakość życia
Ogrodnicy odbetonują ulice polskich miast?
Jakość życia
Które europejskie miasta najbardziej sprzyjają zdrowemu życiu? Polski lider zaskakuje
Jakość życia
Więcej drzew w centrach miast. Przybywa ich stale, choć powoli
Jakość życia
Zapisy na zimowe półkolonie w mieście już trwają
Jakość życia
Łodzianie zagłosowali za usuwaniem wraków z ulic
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama