Centra usług idą w Polskę

Firmy z sektora nowoczesnych usług dla biznesu coraz częściej kierują się do mniejszych ośrodków, w czym będzie ich teraz wspierał uruchomiony w ubiegłym roku rządowy program „Fabryka”.

Publikacja: 21.01.2019 16:00

Głównym czynnikiem decydującym o inwestycji w nowoczesne usługi jest dostępność kapitału ludzkiego i

Głównym czynnikiem decydującym o inwestycji w nowoczesne usługi jest dostępność kapitału ludzkiego i odpowiednich powierzchni biurowych.

Foto: shutterstock

Na mapie Polski, na której Związek Liderów Sektora Usług Biznesowych (ABSL) przedstawia rozmieszczenie inwestycji w nowoczesne usługi dla biznesu, w ostatnich latach pojawiają się i powiększają nowe punkty. To mniejsze miasta, budzące zainteresowanie już nie tylko krajowych, ale i zagranicznych firm z tej branży. Co prawda w ubiegłym roku ponad 80 proc. z prawie 280 tys. jej pracowników skupiało się w sześciu głównych ośrodkach – z Krakowem, Warszawą i Wrocławiem na czele – ale na celowniku inwestorów pojawiają się kolejne lokalizacje.

Jak wynika z danych ABSL, centra usług wspólnych (SSC), outsourcingu (BPO), badań i rozwoju oraz IT działają już w 40 miastach i aglomeracjach w Polsce, a 11 z nich związek zalicza do grupy największych ośrodków usług biznesowych w kraju. Wśród nich obok aglomeracji śląskiej, Trójmiasta, Łodzi i Poznania są także Bydgoszcz, Rzeszów, Szczecin i Lublin. Ten ostatni, jak wynika z analiz działającej na rynku nieruchomości komercyjnych firmy CBRE, może się obecnie pochwalić największą poza czołowymi aglomeracjami dostępnością powierzchni biurowej oczekującej na inwestorów (19 proc.). To istotny atut w konkurencji o inwestycje w centra SSC/BPO/IT.

Absolwent w nowym biurze

– Głównym czynnikiem decydującym o inwestycji w nowoczesne usługi jest dostępność kapitału ludzkiego i odpowiednich powierzchni biurowych – podkreśla Janusz Górecki, szef działu badań ABSL. To m.in. dostępność kapitału ludzkiego (po nieco niższych kosztach) skłania inwestorów do zainteresowania się mniejszymi miastami, gdzie działają wyższe uczelnie. Jak zwraca uwagę Janusz Górecki, coraz częściej otwierają tam swoje oddziały spółki z branży IT, które w poszukiwaniu specjalistów już dawno przestały się ograniczać do czołowych aglomeracji.

Jedna z największych polskich firm IT, giełdowa grupa Comarch, ma swoje biura już w 17 miastach w całej Polsce – w tym w Białymstoku, w Gliwicach, Częstochowie, Bielsku-Białej, Kielcach i Włocławku. W 12 lokalizacjach działa zaś spółka Sii Polska, specjalizująca się w usługach inżynieryjnych i IT, która w drugiej połowie ubiegłego roku otworzyła biura w Bydgoszczy, Częstochowie i Pile. – Nie wykluczamy uruchomienia kolejnych biur w innych częściach kraju, w grę wchodzą także mniejsze miejscowości – twierdzi Gregoire Nitot, założyciel i prezes Sii Polska. Jak wyjaśnia, podejmując decyzję o otwarciu nowego biura, zwraca uwagę przed wszystkim na bliskość klientów oraz dostępność wykwalifikowanych specjalistów. – W Częstochowie istotna była bliskość politechniki, która zapewnia nam dostęp do inżynierów z doświadczeniem w obszarze systemów wbudowanych i doskonałą znajomością branży motoryzacyjnej – dodaje Nitot.

– Dostępność dobrych pracowników jest kluczowym wyzwaniem dla centrów usług biznesowych. Duże ośrodki miejskie, szczególnie te akademickie, oferowały większy potencjał w tym obszarze. Branża potrzebuje jednak kolejnych talentów, a zasoby tych wielkich ośrodków się wyczerpują – twierdzi Konrad Rochalski, prezes ArchiDoc i Voice Contact Center (z Grupy OEX). Spółki od 2014 r. działają także w Lublinie, gdzie grupa zatrudnia już ponad 350 osób Wiele zależy też od władz lokalnych.

Kiedyś karabiny, teraz usługi

Jak ocenia Janusz Górecki, przybywa miast, które – przejmując najlepsze wzorce z dużych ośrodków – profesjonalizują swoje podejście do inwestorów. Potwierdza to Kamil Tyszkiewicz, dyrektor w dziale powierzchni biurowych i szef rynków regionalnych w CBRE. Według niego mniejsze polskie miasta podejmują wiele działań, by stworzyć dobre warunki dla inwestorów.

– Władze są nastawione przychylnie, lokalne ustawodawstwo wspiera rozwój nieruchomości biurowych, wiele małych miast może się także pochwalić dostępem do szerokiej grupy dobrze wykształconej kadry – zaznacza Tyszkiewicz, który podkreśla szanse rozwoju Gliwic (z Politechniką Śląską, zapewniającą wykwalifikowanych pracowników firmom z obszaru IT), a także potencjał innych miast, np. Białegostoku, Olsztyna, Radomia, Szczecina czy Opola. W tym ostatnim zainwestowały m.in. Capgemini, Atos GDC czy PwC (Service Delivery Center).

Jan Szulborski, konsultant w dziale badań i doradztwa w firmie doradczej Cushman & Wakefield z rynku nieruchomości komercyjnych, ocenia, że Opole jest jednym z najbardziej dynamicznie rozwijających się ośrodków dla biznesu – także dzięki wsparciu władz lokalnych. – Możemy je wskazać jako modelowy przykład średniej wielkości ośrodka re gionalnego, dobrze wykorzystującego swoje atuty w kontekście rozwoju sektora nowoczesnych usług, w tym dobrą znajomość niemieckiego wśród wielu mieszkańców – wyjaśnia.

Z kolei Radom, najbardziej znany z otwartego tam w 2012 r. i rozbudowanego w ostatnich latach Centrum Przetwarzania Danych Ministerstwa Finansów, ma szansę znacznie wzmocnić swoją pozycję na mapie nowoczesnych usług biznesowych w najbliższych latach. Miasto, w którym na razie działa 15 centrów usług dla biznesu, stanie się bowiem flagowym ośrodkiem rządowego programu „Fabryka”, który realizuje Agencja Rozwoju Przemysłu.

Program, zainaugurowany w czerwcu 2018 r., ma dać impuls do rozwoju ok. 38 średniej wielkości miastom. Wesprze je w inwestycjach w nowoczesną infrastrukturę biurową, by zachęcić do lokowania tam działalności centra SSC/BPO i IT oraz spółki Skarbu Państwa. Kilkanaście miast zostanie wybranych do pierwszego etapu programu, który wystartował w Radomiu. Miasto dostanie 80 mln zł na rewitalizację starego budynku Fabryki Broni (od niej wzięła się też nazwa programu), gdzie mają powstać nowoczesne biura.

– To dzięki tego typu inwestycjom młodzi absolwenci nie muszą emigrować, lecz mogą znaleźć dobrze płatną pracę na miejscu. Radom tego potencjału nie wykorzystuje, w ciągu ostatnich czterech lat nie pojawił się tu np. żaden biurowiec klasy A, a to jest warunek podstawowy dla potencjalnych inwestorów z tego sektora – podkreślała jesienią ubiegłego roku w Radomiu Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii. Do Radomia dołączają teraz kolejne miasta – ARP podpisała już porozumienia w ramach „Fabryki” z władzami Mielca, Zamościa i Stalowej Woli.

Na mapie Polski, na której Związek Liderów Sektora Usług Biznesowych (ABSL) przedstawia rozmieszczenie inwestycji w nowoczesne usługi dla biznesu, w ostatnich latach pojawiają się i powiększają nowe punkty. To mniejsze miasta, budzące zainteresowanie już nie tylko krajowych, ale i zagranicznych firm z tej branży. Co prawda w ubiegłym roku ponad 80 proc. z prawie 280 tys. jej pracowników skupiało się w sześciu głównych ośrodkach – z Krakowem, Warszawą i Wrocławiem na czele – ale na celowniku inwestorów pojawiają się kolejne lokalizacje.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej