W końcu czerwca kierowca dostawczego citroena, przejeżdżając przez Niemodlin wzdłuż muru obronnego dawnego zamku książąt górnośląskich, zasnął na chwilę za kierownicą. Samochód uderzył w niewielką basteję, półokrągłą zabytkową basztę, którą niespełna rok wcześniej gruntownie wyremontowano. Na jezdnię posypał się gruz, a mury średniowiecznej budowli w wielu miejscach popękały.
Wypadek ten – choć nie był klęską tak wielką jak zniszczenie warowni przez husytów w 1428 r. czy wielki pożar w 1552 r. – utwierdził wielu mieszkańców miasta w przekonaniu, że nad zamkiem, zwłaszcza w ostatnim ćwierćwieczu, ciąży jakieś fatum. Tym razem jednak zła karta szybko się odwróciła. Eksperci orzekli, że basteję da się naprawić – remont zakończył się już w lipcu.