Wywiad przeprowadzony w ramach patronatu „Rzeczpospolitej” nad Forum Samorządowym w Zakopanem
Panie marszałku, zacznijmy od szerokiego spojrzenia. Na Forum Samorządowym w Zakopanem, w trakcie którego rozmawiamy, widać trzy dominujące wątki: rozwój, finanse i bezpieczeństwo. Jeśli spojrzy pan na Małopolskę właśnie przez pryzmat rozwoju i finansów – co dziś pana najbardziej niepokoi, a co daje panu największy powód do optymizmu?
Jeżeli chodzi o finanse, to najbardziej niepokojące jest to, że – patrząc zarówno na Małopolskę, jak i na wiele innych regionów – w ramach nowych propozycji i algorytmów otrzymaliśmy zdecydowanie mniej środków, niż jeszcze rok temu prognozowaliśmy. Zakładaliśmy poziom około 80 mln zł. Ostatecznie dostaliśmy zaledwie 6 mln. To realnie ogranicza nasze możliwości inwestycyjne: zarówno jeśli chodzi o kontraktowanie zadań, jak i zamawianie taboru kolejowego czy realizację większych projektów rozwojowych. Do tego dochodzi ryzyko spowolnienia gospodarczego. Jeżeli gospodarka zwolni, spadną wpływy z PIT i CIT, a to będzie dla regionów bardzo niebezpieczny sygnał – bo mniejsze wpływy oznaczają wprost mniej inwestycji. Jako samorządy od dawna wskazujemy też na brak programów strategicznych. W poprzedniej kadencji Małopolska skonsumowała blisko 400 mln zł właśnie na takie inwestycje i było to naprawdę potrzebne. Fundusz Dróg Samorządowych jest w gminach i powiatach bardzo widoczny, ale kluczowe jest, by środki trafiały szeroko – nie tylko do regionów, ale również do mniejszych samorządów. To nakręca gospodarkę i otwiera kolejne możliwości rozwojowe.
Czyli szeroko dyskutowana reforma ministra Andrzeja Domańskiego w pana ocenie nie jest dla Małopolski korzystna.
Nie jest korzystna. Jak już wspomniałem, zakładaliśmy środki na poziomie około 80 milionów złotych, a realnie otrzymaliśmy zaledwie 6 mln. To drastycznie ogranicza możliwości kontraktowania i realizacji zadań. Jednocześnie w obecnej sytuacji nie zatrzymujemy się. Skoro nie możemy dziś wchodzić w duże projekty typu „zaprojektuj i wybuduj”, to wykorzystujemy ten czas na ogłaszanie postępowań projektowych. Dążymy, aby w przyszłości tych inwestycji było jak najwięcej i nie chcemy zmarnować ani minuty, by je przygotować.