Reklama

Opłata od deszczu. Za uszczelnioną i zbyt mocno zabudowaną działkę

Masz mocno zabudowaną nieruchomość, co zmniejsza naturalną retencję na posesji? W takiej sytuacji właściciel musi liczyć się z obowiązkiem uiszczenia opłaty za usługi wodne, która może być naliczana nawet wstecz.

Publikacja: 31.07.2025 11:09

Opłata retencyjna została wprowadzona od 1 stycznia 2018. Jest naliczana za zmniejszenie naturalnej

Opłata retencyjna została wprowadzona od 1 stycznia 2018. Jest naliczana za zmniejszenie naturalnej retencji terenu

Foto: Yury and Tanya / Adobe Stock

Część z tych pieniędzy trafia do samorządów. – Miasto nalicza obecnie opłatę 12 podmiotom. Głównie są to zakłady przemysłowe, jednak zdarzają się też osoby fizyczne – mówi Szymon Prymas, dyrektor Wydziału Klimatu i Środowiska Urzędu Miasta Poznania.

Kiedy samorząd może naliczyć opłatę retencyjną

Opłata retencyjna została wprowadzona od 1 stycznia 2018. Jest naliczana za zmniejszenie naturalnej retencji, czyli zabudowanie terenu (powierzchnia połaci dachu budynku) oraz utwardzenie, np. wykonanie nieprzepuszczalnego podłoża (powierzchnia wykonana z asfaltu, betonu, kostki brukowej).

Wysokość opłaty jest uzależniona odpowiednio od wielkości powierzchni uszczelnionej, rozumianej jako powierzchnia zabudowana wyłączona z powierzchni biologicznie czynnej oraz zastosowania kompensacji retencyjnej. Taka opłata jest naliczana właścicielom działek, które spełniają warunki.

Czytaj więcej

Żeby woda nie uciekała. "Trzeba uczyć mieszkańców prostych nawyków"

Chodzi o powierzchnię nieruchomości, która musi wynosić powyżej 3500 mkw. Poza tym na działce znajdować się muszą obiekty budowlane trwale związane z gruntem lub być wykonywane roboty budowlane, wyłączające ponad 70 proc. obszaru działki z powierzchni biologicznie czynnej.

Reklama
Reklama

Nieruchomość podłączona do kanalizacji ogólnospławnej jest zwolniona z opłaty. Zwolnienie z opłaty nie obejmuje natomiast nieruchomości, która posiada wyłącznie dostęp do kanalizacji sanitarnej. Także jeżeli nieruchomość spełnia wymogi dotyczące powierzchni, ale jest podłączona do kanalizacji deszczowej, wówczas również jest zwolniona z ponoszenia opłaty za zmniejszenie naturalnej retencji terenowej.

Płacą głównie firmy, w tym deweloperzy

Opłatę retencyjną naliczają samorządy. Jednak wpływy z opłat stanowią w 90 proc. przychód Wód Polskich, a w 10 proc. dochód budżetu miasta czy gminy. – Opłata naliczana jest od momentu wejścia w życie dokumentu, czyli od 1 stycznia 2018 roku – mówi Szymon Prymas z poznańskiego ratusza. 

– Wysokość opłaty za zmniejszenie naturalnej retencji jest uzależniona od wielkości powierzchni uszczelnionej, rozumianej jako powierzchnia zabudowana, wyłączona z powierzchni biologicznie czynnej oraz zastosowania kompensacji retencyjnej, czyli faktu posiadania (bądź nie) przez dany podmiot urządzeń do retencjonowania wody – mówi dyr. Prymas. W 2024 roku Poznań w ramach opłaty pobrał w sumie 117 tys. zł.

Z kolei w Warszawie opłacie retencyjnej podlega ok. 200 nieruchomości. – Do jej ponoszenia zobowiązane są głównie  podmioty gospodarcze, w tym też deweloperzy, w mniejszym stopniu osoby fizyczne czy jednostki miejskie – podało nam biuro prasowe stołecznego ratusza.

Czytaj więcej

Deszczówka w mieście się przyda. „To zasób, a nie ściek”

Urzędnicy informują, że dochód z tytułu opłaty retencyjnej w 2024 roku w Warszawie wyniósł 609 665 zł. Z tej kwoty, dochód samej Warszawy osiągnął 60 965 zł. 

Reklama
Reklama

Pieniądze idą na rozwój zielonej infrastruktury

Na terenie Katowic opłatę retencyjną płacą dwie spółki prawa handlowego. W sumie na kwartał 1131 zł. Także w Gdańsku opłatę uiszczają głównie firmy. - W 2025 roku obowiązkiem tym objęte są 33 podmioty. Liczba ta może się zmieniać z roku na rok, w zależności od tego, czy dana nieruchomość spełnia ustawowe kryteria – mówi Jędrzej Sieliwończyk z referatu prasowego gdańskiego ratusza

W 2024 roku łączna kwota opłat wniesionych przez podmioty w Gdańsku wyniosła 263 595,51 zł, ale tylko 10 proc. tej sumy trafia do budżetu miasta.

- Środki które pozostają w budżecie miasta, są wykorzystywane na działania związane z ochroną środowiska – m.in. na poprawę gospodarowania wodami opadowymi, rozwój zielonej infrastruktury czy inne ekologiczne inwestycje - mówi Jędrzej Sieliwończyk.

Część z tych pieniędzy trafia do samorządów. – Miasto nalicza obecnie opłatę 12 podmiotom. Głównie są to zakłady przemysłowe, jednak zdarzają się też osoby fizyczne – mówi Szymon Prymas, dyrektor Wydziału Klimatu i Środowiska Urzędu Miasta Poznania.

Kiedy samorząd może naliczyć opłatę retencyjną

Pozostało jeszcze 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Z regionów
Schrony w podziemnych parkingach. Jakie inwestycje obronne planują miasta?
Z regionów
Warszawa chroni swoich mieszkańców – także w wakacje
Z regionów
Reformy w oświacie i zdrowiu: początek zmian, a nie ich całość
Z regionów
Pomorze ma wszelkie atuty do przyciągania inwestycji
Z regionów
Gdańsk jest świetnym miejscem dla zaawansowanych projektów
Reklama
Reklama