Reklama

Żeby woda nie uciekała. "Trzeba uczyć mieszkańców prostych nawyków"

O oszczędzaniu wody mówi się już od lat, a od jakiegoś czasu coraz więcej się robi. Konkretne działania podejmowane są na szczeblu centralnym, jak też – znacznie częściej – lokalnie, przez samorządy.

Publikacja: 16.07.2025 16:41

Mieszkańcy wielu gmin mogą liczyć na dofinansowanie instalacji do retencji wód opadowych

Mieszkańcy wielu gmin mogą liczyć na dofinansowanie instalacji do retencji wód opadowych

Foto: adobestock

Z raportu opublikowanego w ubiegłym roku przez Globalną Komisję Ekonomii Wody (The Global Commission on the Economics of Water) wynika, że poważnie zakłócony został tzw. globalny obieg wody. Co to oznacza? Że w szybkim tempie kurczą się zasoby wodne m.in. wysychają wody gruntowe i nie można już polegać na opadach jako źródle całej słodkiej wody. Konieczne są zdecydowane działania, by oszczędzać wodę.

Centralnie i lokalnie

O oszczędzaniu życiodajnego płynu mówi się od dawna, a od dobrych kilku lat już nie tylko się mówi. Działania podejmowane są zarówno centralnie, na szczeblu ministerstw – jak chociażby uruchomiony w 2020 roku krajowy program „Moja Woda” czy planowane zmiany w taryfach za wodę, gdzie pierwsze trzy metry wody będą tańsze, a kolejne droższe – ale też lokalnie, przez samorządy.

Tych drugich jest wiele więcej, sporo z nich stworzyło własne, autorskie programy oszczędzania wody, przy czym działania samorządów głównie koncentrują się na ograniczeniu zużycia wody wodociągowej i zwiększeniu retencji wód opadowych. Wszystkie samorządy podkreślają jednak, jak ważna jest odpowiednia edukacja dotycząca oszczędzania wody. I tu gminy prowadzą wiele własnych akcji edukacyjnych.

Czytaj więcej

Deszczówka w mieście się przyda. „To zasób, a nie ściek”

– Trzeba uczyć mieszkańców prostych nawyków, niekiedy uświadamiać im nawet oczywiste rzeczy. Nie na darmo Ministerstwo Klimatu i Środowiska sugeruje najprostsze działania, np. zakręcanie wody podczas mycia zębów, branie pryszniców zamiast kąpieli czy naprawianie cieknących kranów. To właśnie takie wydawałoby się banalne działania czy nawyki mają poważny wpływ na oszczędzanie wody. Chodzi tu nie tylko o oszczędności w portfelu, ale też o ratowanie zasobów wody. Dlatego takie elementy edukacji znalazły się w programach i apelach do mieszkańców wielu gmin, również naszej – podkreśla Dariusz Nowak, rzecznik krakowskiego magistratu.

Reklama
Reklama

Wrocławskie Wodociągi prowadzą kampanię #SzanujWodę, zachęcając właśnie do zmiany takich codziennych nawyków, które mają ogromne znaczenie dla środowiska. Oszczędzania wody dotyczy częściowo akcja #WrocławNieMarnuje. Jednym z elementów akcji jest bowiem edukowanie w zakresie niemarnowania wody. Stolica Dolnego Śląska od lat, z powodzeniem prowadzi kampanię #PijKranówkę!, zachęcając wrocławian do picia kranówki na co dzień i od święta, dlatego podczas większości wydarzeń miejskich ((wydarzenia sportowe, pikniki, warsztaty, koncerty) za darmo rozdawana jest woda z kranu w ekologicznych kubkach.

Akcje zachęcające do picia wody z kranu prowadzi też Kraków, który dodatkowo chwali się, że jest to druga w świecie, jeżeli chodzi o czystość, kranówka. W Katowicach realizowana jest kampania „Kranówka Katowicka – Szluknij sie z kokotka”. Jej celem jest zachęcenie mieszkańców do picia wody z kranu jako alternatywy dla wody butelkowanej. W podobnym duchu Katowickie Wodociągi zrealizowały w tym roku akcję „ZabierzWodęNaMajówkę”, która zachęcała mieszkańców miasta do zabierania ze sobą na wiosenne wycieczki, pikniki i wyjazdy majówkowe wody z kranu w wielorazowych butelkach.

Ważna błękitno-zielona infrastruktura

Z ministerialnego programu „Moja woda” mogą skorzystać gospodarstwa domowe. Dostaną dofinansowanie na zbieranie i wykorzystywanie wód opadowych i roztopowych. Dofinansowanie obejmuje koszty zakupu, montażu, budowy oraz uruchomienia instalacji do retencji: zbiorników naziemnych i podziemnych, oczek wodnych, drenaży, studni chłonnych, ogrodów deszczowych czy zielonych dachów. Program cieszy się od początków istnienia zainteresowaniem i – co ważne – nie zamyka drogi do starania się o dofinansowanie z gminy, o ile gmina taki program uruchomiła.

A sporo gmin takie własne programy ma. To m.in. Kraków, Poznań, Wrocław, Łódź, Olsztyn, Gdańsk czy Lublin. Poznańscy radni w 2024 roku podjęli uchwałę dotyczącą dotacji dla mieszkańców na tworzenie zielonych dachów i ogrodów wertykalnych. – Chodzi o zwiększenie powierzchni chłonnej na terenach, gdzie tradycyjne formy zagospodarowania zieleni nie mogą być zrealizowane – mówi Szymon Prymas, dyrektor Wydziału Klimatu i Środowiska poznańskiego magistratu.

Czytaj więcej

Proste rozwiązania mogą pomóc samorządom w walce z suszą hydrologiczną

Wrocław programy skierowane do mieszkańców, a propagujące zatrzymywanie wód opadowych i ich gospodarcze wykorzystanie na terenie posesji rozpoczął jeszcze w 2019 roku. Dobrym przykładem jest „Złap deszcz”. – Dzięki dotacji miejskiej mieszkańcy na własnej posesji wykonują proste instalacje służące zatrzymaniu wód opadowych i ich gospodarczemu wykorzystaniu. Program oferuje dofinansowanie do 80 proc. kosztów inwestycji związanych z retencją wody deszczowej. Środki można przeznaczyć na zbiorniki naziemne i podziemne, ogrody deszczowe, dachy retencyjne, studnie chłonne, a także na prace montażowe i ziemne – informuje Natalia Prostak z Wydziału Komunikacji Społecznej wrocławskiego urzędu. Na ten program Wrocław wydał już ponad 3 mln zł. O zatrzymywanie wody opadowej w mieście dba też Lublin, który od 5 lat realizuje podobny program dotacyjny „Złap deszczówkę”.

Reklama
Reklama

– Do tej pory miasto przyznało dotacje 121 gospodarstwom domowym, na łączną kwotę ponad 405 tys. zł. Od początku funkcjonowania programu powstało 188 instalacji deszczowych, w tym zbiorników podziemnych, zbiorników naziemnych oraz studni chłonnych – wyjaśnia Anna Czerwonka z Biura Prasowego w Kancelarii Prezydenta Miasta Lublin.

Ogrody deszczowe w Lublinie budowane są od 2021 roku. Dzięki roślinom znoszącym okresowe zalewanie i suszę, posadzonym na specjalnie przygotowanym podłożu, przechwytują i zatrzymują wodę deszczową. Obecnie miasto ma 7 takich ogrodów, a w planach są kolejne. Dodatkowo przy 4 lubelskich szkołach ponadpodstawowych powstały rabaty edukacyjne z funkcją retencyjną, które również zagospodarowują wodę opadową.

W Lublinie stosowane są też tzw. zielone ściany – w formie pnączy m.in. na ekranach dźwiękochłonnych przy ruchliwych lubelskich ulicach (np. al. Solidarności, al. gen. W. Sikorskiego). A w budynku dworca zastosowano system tzw. wody szarej, który pozwala na wykorzystanie deszczówki do celów sanitarnych oraz utrzymania zieleni.

Zamość nie dofinansowywał mieszkańcom zakładania ogrodów deszczowych, ale edukował ich, jak we własnym zakresie tworzyć przyjazne środowisku rozwiązania, które wspomagają miejskie systemy odwodnienia i przeciwdziałają skutkom zmian klimatu. Ogrody deszczowe były jednak zakładane przy budynkach jednostek miejskich i placówkach oświatowych.

Udaje się zatrzymać więcej deszczówki

Autorskie i zintegrowane rozwiązania, tzw. Politykę Małej Retencji dotyczącą oszczędzania wody, opracował Gdańsk, co poskutkowało nie tylko nagrodą w prestiżowym konkursie MERLIN Innovation Awards 2025, ale też tym, że miasto może pochwalić się ponad 200 ogrodami deszczowymi i nieckami retencyjnymi. Gdańska Polityka Małej Retencji to trzypoziomowe podejście do retencji i wykorzystania wody deszczowej w przestrzeni miejskiej.

Czytaj więcej

Jak polskie gminy walczą o neutralność klimatyczną
Reklama
Reklama

– Model ten zakłada, że woda powinna być magazynowana tam, gdzie spadła. Najlepiej w zagłębieniach terenowych, obsadzonych roślinami odpornymi na długie susze i okresowe zalewanie. Jednocześnie wykorzystywane są naturalne procesy do oczyszczania wód opadowych – między innymi z mikroplastiku, substancji organicznych czy metali ciężkich. Deszczówka najpierw dla zieleni, dopiero potem do sieci – tak budujemy odporny Gdańsk – opowiada o programie Jędrzej Sieliwończyk z gdańskiego magistratu. W Gdańsku każdy inwestor – i miejski, i prywatny – musi uwzględniać miejsce na deszczówkę. Co roku uzgadniane są projekty obiektów retencyjnych, których łączna pojemność to co najmniej 50 tys. metrów sześciennych.

Program „Małej retencji” na wykonanie systemów deszczowych do zatrzymywania i wykorzystywania opadu w miejscu jego powstania ma też Poznań. W tym roku realizuje go już piąty raz. – Poznań przeznaczył ze swojego budżetu 1 mln zł na ten program. Nabór zakończył się 12 maja i w odpowiedzi na niego wpłynęły 233 wnioski na łączną kwotę ponad 1,8 mln zł. W poprzednich dwóch edycjach mieszkańcy Poznania z przyznanych dotacji zrealizowali systemy deszczowe o łącznej wartości 1,48 mln zł, mogące zatrzymać blisko 900 tys. litrów wody – podkreśla Jarosław Zabłocki z Biura Koordynacji Projektów i Rewitalizacji Miasta w poznańskim ratuszu.

Poznań w partnerstwie ze Stowarzyszeniem Metropolia Poznań oraz gminami: Rokietnica, Oborniki, Kostrzyn, Suchy Las, Śrem i Murowana Goślina, realizuje też duży projekt wspierania przystosowania się do zmian klimatu i zapobiegania ryzyku związanemu z klęskami żywiołowymi i katastrofami. Po stronie miasta jest zagospodarowanie obecnie utwardzonych lub zdegradowanych przestrzeni na terenach zieleni urządzonej. Powstają na nich np. parki kieszonkowe czy nowa zieleń przyuliczna z elementami małej retencji (niecki filtracyjne czy pojemniki na deszczówkę), a skwery są dostosowywane do zmieniających się warunków klimatycznych. Projekt realizowany jest w ramach Programu Fundusze Europejskie dla Wielkopolski 2021-2027 (FEW) i współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego (EFRR).

 

 

Reklama
Reklama

Z raportu opublikowanego w ubiegłym roku przez Globalną Komisję Ekonomii Wody (The Global Commission on the Economics of Water) wynika, że poważnie zakłócony został tzw. globalny obieg wody. Co to oznacza? Że w szybkim tempie kurczą się zasoby wodne m.in. wysychają wody gruntowe i nie można już polegać na opadach jako źródle całej słodkiej wody. Konieczne są zdecydowane działania, by oszczędzać wodę.

Centralnie i lokalnie

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Ekologia
Rozwój OZE nabiera rozpędu. A polskie gminy zarabiają na tym miliony
Ekologia
Nowa ustawa odblokuje inwestycje w wiatraki oraz biometan
Ekologia
Michałowo walczy o neutralność klimatyczną. Rząd nie ułatwia zadania
Ekologia
Jak polskie gminy walczą o neutralność klimatyczną
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Ekologia
Zielone inwestycje miast z KPO. Mała retencja i więcej powierzchni zielonych
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama