Wybory do Sejmu, które miały miejsce 15 października 2023 r., ustawiły w jakimś sensie wszystkie wydarzenia, które czekają samorządy w 2024 r. Przede wszystkim, jeśli chodzi o różne oczekiwania. Jednym z ważniejszych tematów, który przez najbliższe 12 miesięcy będzie wpływał na lokalne wspólnoty, będzie kwestia odblokowania funduszy z KPO. A to jedna z flagowych obietnic nowego rządu, która może go w tym roku wzmocnić w kampanii.
Samorząd w 2024 roku: Zmiany, zmiany, zmiany
Co powinien przynieść rok, jeśli chodzi o zmiany w prawie samorządowym, i jaki to powinien być rok dla samorządowców? – Za rok oczekiwałbym tego, by samorząd zyskał większą autonomię finansową oraz powróciły procesy decentralizacji władzy. To drugie oznacza większe kompetencje oraz samodzielność decyzyjną po stronie gmin. Niestety w ostatnich latach przyzwyczailiśmy się do systemu klientelistycznego. Teraz ta relacja musi się odwrócić w kierunku partnerstwa pomiędzy rządem a samorządem – mówi nam Krzysztof Kosiński, prezydent Ciechanowa i sekretarz Związku Miast Polskich.
Czytaj więcej
Partie zaczęły przygotowania do wyborów samorządowych. Odbędą się prawdopodobnie 7 kwietnia tego roku.
Samorządowcy oczekują też zmian w systemie tworzenia prawa. – Nie powinniśmy być niczym zaskakiwani. Mamy komisję rządu i samorządu, wszystkie projekty dotyczące spraw lokalnych powinny przez nią przechodzić. To nasz ważny postulat – podkreśla Kosinski. – Są rzeczy, które już zostały zrealizowane w pierwszych tygodniach działania nowego rządu. Na przykład odblokowanie przez Ministerstwo Finansów subwencji rozwojowej. Ponad 3 mld złotych trafi do samorządów. Druga istotna zmiana, która została już dokonana, to zabezpieczenie w budżecie państwa podwyżek dla nauczycieli przedszkolnych, w sytuacji gdy prowadzenie przedszkoli jest zadaniem własnym gminy. Te pieniądze mają być wyasygnowane w budżecie na ten rok, który Sejm ma przyjąć w najbliższym czasie – podkreśla w rozmowie z nami Kosiński.
A co z samą kampanią, która już w najbliższych tygodniach formalnie ruszy? – W kampanii powinniśmy rozmawiać o samorządzie właśnie, a nie tematach centralnych, polityce bieżącej. Zależy mi na tym, by w najbliższych miesiącach było mniej polityki, a więcej dyskusji o problemach samorządów, aspektach ich ustrojowej pozycji. Jak na razie w pierwszych dniach stycznia o samorządzie merytorycznie mówi się niewiele. To rozczarowujące – podkreśla Kosiński.