Zbiorcze dane regionlanych izb obrachunkowych (RIO) nie pozostawiają złudzeń. Opłaty za odbiór śmieci w ostanich latach potrafiły rosnąć po kilkadziesiąt procent rok do roku. Analizując lata 2019–2022, RIO wskazały, że największy skok, na poziomie 38,6 proc., nastąpił w 2020 r. Równocześnie przez większość tego okresu system się nie bilansował. To znaczy, że wydatki samorzadów związane z gospodarowaniem odpadami były większe niż dochody z opłat pobieranych od mieszkańców. W 2019 r. luka wynosiła 1,2 mld zł, w 2020 – prawie 1,4 mld zł. W roku 2021 spadła do niecałych 980 mln. Rok 2022 zakończył się już na lekkim plusie (10,7 mln zł). Dotyczy to tylko miast – gminy nadal są pod kreską. Ostatnie cztery lata to jednak nie tylko wzrost opłat, ale też skok wydatków. W 2019 r. samorządy na gospodarkę odpadami przeznaczyły niecałe 7,5 mld zł, w 2022 – 11,6 mld zł.
Sprawiedliwie czy po równo?
W całym systemie, równolegle do wzrostu kosztów, toczą się trwające często latami spory o sposób naliczania opłat za odpady. Jeden z nich zakończył się połowie minionego tygodnia. Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że uchwała podjęta pod koniec grudnia 2021 r. przez warszawskich radnych jest zgodna z prawem.
Czytaj więcej
Związek Miast Polskich (ZMP) przyjął stanowisko, w którym sprzeciwia się zapowiedziom powołania rządowego regulatora opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Nowa instytucja miałaby zatwierdzać taryfy opłat za śmieci.
– Warszawa w ostatnich latach kilkukrotnie zmieniała system naliczania opłat za odpady, gdyż za każdym razem był on podważany – przypomina Monika Beuth, rzeczniczka prasowa stołecznego magistratu.
– Wybór obecnego rozwiązania (opłata od gospodarstwa domowego, 85 zł w bloku i 107 zł w domu jednorodzinnym – red.) to metoda najprostsza, choć oczywiście można dyskutować, czy sprawiedliwa. Jej przyjęcie było jednak sposobem na wyjście z patowej sytuacji, po wcześniejszych próbach budowania bardziej zróżnicowanego systemu – dodaje. W praktyce oznacza to, że w Warszawie za śmieci tyle samo płaci właściciel małej kawalerki i osoba, która wynajmuje mieszkanie ośmiu studentom.