Samorządy szykują się do kolejnego sezonu miejskich rowerów. W tym roku mogą one mieć wyjątkowe powodzenie ze względu na wysokie ceny paliw i drożejące przejazdy publiczną komunikacją. W dodatku coraz więcej miast wprowadza do swych ofert błyskawicznie zdobywające popularność rowery elektryczne.
Z początkiem marca ruszy sezon rowerowy w Warszawie. Zapowiada się obiecująco, zwłaszcza że warszawski rower miejski już trzy lata z rzędu notował rekord wypożyczeń. Jeśli w 2020 r. rowery wypożyczane były 3,18 mln razy, to w 2021 r. już 3,3 mln razy, a w roku ubiegłym liczba wypożyczeń podskoczyła do 3,9 mln. W sumie przez 11 kolejnych sezonów Veturilo było wykorzystywane blisko 34 mln razy, a w elektronicznym systemie wypożyczalni zarejestrowało się 1,5 mln osób.
Miesięczny wynajem
W tym roku system przejdzie ewolucję. Użytkownicy otrzymają nową aplikację mobilną, która umożliwi wypożyczenie i zwrot roweru również poza stacjami. Nie będzie konieczności wpinania rowerów do elektrozamków – zastąpią je zapięcia wbudowane bezpośrednio w pojazd. Do tego 10 proc. rowerów będzie wyposażonych we wspomaganie elektryczne. Rowerów będzie na początek 3 tysiące, z czego 300 elektrycznych. Będą rozmieszczone w 18 dzielnicach miasta. W przyszłości liczba rowerów może wzrosnąć do 5,5 tys.
E-rowery pojawią się też w Krakowie. W zorganizowanym przez Zarząd Transportu Publicznego (ZTP) przetargu wybrano ofertę firmy, która dostarczyła pierwsze 250 pojazdów jeszcze przed końcem 2022 r. Od marca będą one dostępne w systemie LajkBike (nazwa ma nawiązywać do krakowskiego Lajkonika), który ma działać w ramach długoterminowego, co najmniej miesięcznego, wynajmu. – Jak pokazują statystyki z wielu miast, tradycyjna formuła wypożyczalni rowerów miejskich ulega wyczerpaniu, a w wielu aglomeracjach Europy Zachodniej coraz większą popularnością cieszą się systemy wypożyczalni w formie miesięcznej subskrypcji – tłumaczy ZTP. Miesięczny abonament ma kosztować 29 zł. Konieczne będzie wpłacenie kaucji.
Takie rozwiązanie – gdy jeden rower wypożycza się na dłużej – ma być bardziej opłacalne zarówno dla mieszkańców, jak i dla miasta. Użytkownicy, mając rower u siebie, pilnują go i dbają o niego. Miasto natomiast pomaga im w serwisowaniu, ale nie musi ponosić kosztów utrzymywania wypożyczalni na ulicach, a także wymiany niszczonych rowerów ogólnodostępnych.