Mieszkania, praca i wypoczynek. Jak samorządy próbują zatrzymać młodych

Praca, a także miejsca, w których można odpocząć oraz dostępne mieszkania. To trzy elementy, które mogą zatrzymać młodych na prowincji.

Publikacja: 19.03.2024 15:31

Samorządy stosują różne sposoby na to, by zatrzymać młodych

Samorządy stosują różne sposoby na to, by zatrzymać młodych

Foto: Adobe Stock

- Maturzyści w Białymstoku wskazali bariery przeszkadzające im w pozostaniu w mieście: brak specjalności, które chcieliby studiować, brak pracy, która by im odpowiadała oraz brak lotniska. To trzecie potrzebne jest województwu, by stało się bardziej atrakcyjne dla zagranicznych inwestorów. Na warsztaty młodzież zaprosiły wadze miasta. Wymyślali sposoby na ominięcie barier – opowiada dr Agnieszka Karpińska z Wydziału Socjologii Uniwersytetu w Białymstoku, która poprowadziła warsztaty. – To między innymi rozwój liczby kierunków studiów oraz wymuszony kompromis, czyli studia zaoczne.

Starzenie się mieszkańców coraz większym problemem dla lokalnych władz

Dla samorządów wyludnianie miast oraz starzenie się mieszkańców jest coraz poważniejszym problemem. Z ostatnich danych GUS wynika, że przy średniej i medianie wieku pracowników w Polsce ok. 42 lat, są powiaty i gminy, w których pracownicy mają przeciętnie 45, 46 lat. Takich miejsc jest znacznie więcej niż tych, gdzie średnia wynosi 40, czy 39 lat.

Samorządy stosują różne sposoby na to, by zatrzymać młodych. Urzędy marszałkowskie przyznają stypendia dla studentów, np. medycyny. Tak się dzieje w woj. opolskim czy na Podkarpaciu. Ale też od kilku lat gminy uczestniczą we wspólnych inicjatywach mieszkaniowych. Zawiązują spółki mieszkaniowe (społeczne inicjatywy mieszkaniowe). Zrobiło tak osiem przygranicznych gmin województwa dolnośląskiego czy 16 samorządów w Małopolsce. Taka inicjatywa działa także na Mazowszu.

Czytaj więcej

Niestandardowe, czyli innowacyjne. Polskie miasta finalistami międzynarodowego konkursu

– SIM jest atrakcyjnym rozwiązaniem dla rodzin, które nie mogą zaciągnąć kredytu, ale które – jednocześnie – dysponują środkami na płacenie czynszu. Dodatkowo mieszkania powstające w ramach SIM z czasem staną się własnością osób wynajmujących – mówi Andrzej Pietrasik, burmistrz Płońska. – Jest to mechanizm atrakcyjny dla młodych ludzi i sposób na to, aby pozostali w mieście. Na pewno ważne jest również dobre skomunikowanie z dużymi ośrodkami miejskimi.

Dla Płońska jest to Warszawa, dla Miechowa – Kraków. Dariusz Marczewski, burmistrz Miechowa (w tym roku powstanie tam dom wielorodzinny w ramach SIM), zauważył coraz większe zainteresowanie deweloperów oraz potencjalnych inwestorów w czasie, w którym kończą się prace nad węzłem na S7. Miasto kilka lat temu przeprowadziło też rewitalizację 7 ha parku miejskiego z nową infrastrukturą sportową i zainwestowało w autobusy elektryczne, by usprawnić komunikację publiczną.

Samorząd powinien być przyjazny dla inwestorów

Paweł Lichtański, burmistrz Iłowej ( woj. lubuskie) uważa, że po to, by młodzi nie wyjeżdżali, potrzebne są: praca adekwatna do ich aspiracji i kompetencji, rozwinięta infrastruktura (drogowa, rekreacyjna i kulturalna) i dostępne cenowo mieszkania. Dlatego gmina przystąpiła do SIM.

Czytaj więcej

Jak miasta zachęcają, by płacić w nich podatki? Można wygrać nawet samochód

– Młodzi ludzie będą mogli wynajmować mieszkania. Powstają miejsca pracy związane z tym, że w parku logistycznym zainwestowały nowe firmy – burmistrz pamięta, jak w 1996 roku jako nastolatek nie obejrzał jednego z ostatnich wyświetlanych w miasteczku filmów – były tylko cztery osoby na sali. Dziś chciałby, by w Iłowej na nowo zaczęło funkcjonować kino.

Także Wiesław Pardyka, burmistrz Nałęczowa, uważa, że znaczenie ma położenie. Połowa mieszkańców miasta pracuje na miejscu, połowa jeździ do niedalekiego Lublina. Dla samorządu ważne jest, by stali mieszkańcy nie wyjechali, a nowi zechcieli się osiedlić. By tak się stało, samorząd powinien być przyjazny dla inwestorów i dbać o infrastrukturę dla mieszkańców.

Nie wszystkie gminy mają atut w postaci bliskości większych miast, w których ludzie pracują. Ich sytuacja jest trudniejsza.

- Maturzyści w Białymstoku wskazali bariery przeszkadzające im w pozostaniu w mieście: brak specjalności, które chcieliby studiować, brak pracy, która by im odpowiadała oraz brak lotniska. To trzecie potrzebne jest województwu, by stało się bardziej atrakcyjne dla zagranicznych inwestorów. Na warsztaty młodzież zaprosiły wadze miasta. Wymyślali sposoby na ominięcie barier – opowiada dr Agnieszka Karpińska z Wydziału Socjologii Uniwersytetu w Białymstoku, która poprowadziła warsztaty. – To między innymi rozwój liczby kierunków studiów oraz wymuszony kompromis, czyli studia zaoczne.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczności lokalne
Zmiany w służbie zdrowia idą jak po grudzie. "Tworzą się dodatkowe kolejki"
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Społeczności lokalne
Po powodzi szkoły wracają do zajęć. "Powoli wracamy do normalności"
Społeczności lokalne
Miasta budują nowe szkoły. Co ze starymi? „Aż żałość bierze”
Społeczności lokalne
Rodzice do pracy, dziecko do darmowego żłobka
Społeczności lokalne
Aby mogli się spokojnie uczyć. Jak samorządy wspierają uczniów