Zlikwidowanie luki płacowej jest bardzo proste: wystarczy, aby każdy zarządzający firmą poprosił księgową i dział HR, by monitorowali i eliminowali różnice w wysokości płac pomiędzy kobietami oraz mężczyznami – zauważa Kazimierz Sedlak, dyrektor w firmie doradczej specjalizującej się w badaniach na rynku wynagrodzeń Sedlak & Sedlak. – Jeśli jednak takie rozwiązanie nie jest powszechne, oznacza to, iż istnieje wiele innych, głównie kulturowych i społecznych przyczyn rozbieżności wynagrodzeń pomiędzy płciami – dodaje ekspert. Przypomina, że pierwsze europejskie prawne zapiski dotyczące równości płac zostały zawarte w traktacie rzymskim, czyli 66 lat temu, a pomimo to luka płacowa – tak w Europie, jak i w Polsce – istnieje.
Jego zdaniem wielkość luki zależy przede wszystkim od struktury zatrudnienia: im wyższy poziom w hierarchii (a co za tym idzie – wyższa pensja), tym mniej zatrudnionych kobiet. – W spółkach giełdowych kobiety stanowią kilkanaście procent osób na najwyższych stanowiskach – na nich różnice płacowe między płciami są najpoważniejsze. Na niższych stanowiskach, na których pracuje wiele kobiet, luka płacowa jest mniejsza – dodaje ekspert. Ważne są także: specyfika branży, ale też powszechne przekonanie zarządzających, że w ich firmach nie ma takiego problemu.
Alicja Wejdner, ekonomistka z SGH, sprawdziła różnice w wynagrodzeniach między kobietami i mężczyznami na podstawie danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Wykorzystała do obliczeń wysokość składek emerytalno- rentowych pracowników i osób, z którymi zawarto umowy zlecenia. Odzwierciedlają one wysokość płac. Wyniki zostały opublikowane w raporcie „Kobiety, rynek pracy i równość płac” opublikowanym przez Stowarzyszenie Kongresu Kobiet. Autorką opracowania jest także Ewa Rumińska-Zimny.
Średnia różnica w płacach przy umowie o pracę wynosi ok. 7 proc. Przy umowach zlecenia jest zaś dwa razy wyższa. – Są to wartości wyższe od podawanych dwa lata temu przez GUS i Eurostat, ponieważ uwzględniają także zarobki w mikrofirmach, a informacja GUS ich nie dotyczyła – tłumaczy Alicja Wejdner.
Śląsk na czele
Największa grupa pracowników to osoby w wieku 35–59 lat. Na nich sprawdzano, jakie są regionalne różnice dotyczące luki płacowej. Największa jest na Śląsku: w przypadku umów o pracę jest to 21 proc. Powyżej średniej luka płacowa występuje także na: Dolnym Śląsku (15 proc.), Pomorzu (12 proc.) i w Małopolsce (11 proc.). Najmniejsze różnice są w województwach: warmińsko-mazurskim, podlaskim oraz świętokrzyskim. Co ciekawe, w dwóch pierwszych luka nie istnieje – jest ujemna, a to oznacza, że płace kobiet są przeciętnie wyższe o 2 proc.