Poniżej 7 tys. zł brutto wynoszą płace w pięciu województwach: warmińsko-mazurskim, podlaskim, podkarpackim, świętokrzyskim i lubelskim, uzyskane średnio przez trzy kwartały. Tylko w jednym – na Mazowszu – jest to ponad 9 tys. zł brutto. Są to dane GUS na temat płac w sektorze przedsiębiorstw, czyli w firmach, w których pracuje od 10 osób (liczonych jako etaty).
GUS podał średnią z dziewięciu miesięcy, choć płace rosły nieprzerwanie co miesiąc. Na początku roku były niższe niż na początku października. GUS policzył, o jaką część. Średnio w kraju wynagrodzenia w firmach, w tym czasie, wzrosły o 11,4 proc. Rozpiętość podwyżek wynosiła od 10,1 proc. na Śląsku i 10,5 proc. w Małopolsce do powyżej 15 proc. w woj. podkarpackim i świętokrzyskim.
Ponad 2,4 tys. zł różnicy między średnimi płacami w regionach
Mimo, że płace w regionach, w których zarabia się mniej, wyraźniej przyspieszyły, to prawie nie zmieniła się relacja pomiędzy wynagrodzeniami w porównaniu z Mazowszem. W woj. świętokrzyskim nadal przeciętnie jest to o 2,4 tys. zł mniej (różnica zmniejszyła się po trzech kwartałach o 52 zł), na Podkarpaciu podobnie – 2,46 tys. zł i tu wzrosła o nieco ponad 40 zł.
Czytaj więcej
Urzędnicy z Leszna w Wielkopolsce przez cztery dni w tygodniu pracują krócej niż osiem godzin. Od września podobne rozwiązanie będzie też obowiązywać także we Włocławku.
Dzieje się tak, pomimo że oba regiony stają się coraz bardziej nowoczesne i ściągają firmy z różnych działów gospodarki. Na Podkarpaciu rozwijają się głównie trzy branże: lotnicza, motoryzacyjna i IT. Świętokrzyskie stara się zapewnić warunki dla gałęzi przemysłowych: metalowo-odlewniczej, nowoczesnego budownictwa (cementowni), IT, nowoczesnego rolnictwa, branży targowo-kongresowej, turystyki zdrowotnej czy zrównoważonej energetyki. Jednak różnice z regionami tradycyjnie uprzemysłowionymi i takimi, w których są wielkie miasta, pozostają duże.