Kiedy obserwujemy zmiany, jakie zachodzą w ostatnim czasie w jednostkach samorządu terytorialnego (JST), nie sposób nie dostrzec, jak bardzo zaczynają ewoluować relacje między władzami lokalnymi a sektorem niepublicznym. Zmiany te są bardzo korzystne. Zachodzą bowiem w pożądanym kierunku – od zależności do pewnego stopnia hierarchicznych w stronę równorzędności i lepszego rozumienia wzajemnych potrzeb i ograniczeń, co jest podstawą efektywnej współpracy.
Relacje samorządów z przedsiębiorcami mają przynajmniej dwie płaszczyzny. W jednej przedsiębiorstwo jest klientem władzy lokalnej, w drugiej – na której chcemy się skupić – klientem są samorządy będące zleceniodawcami usług, dostaw i robót budowlanych. W poprzednich latach (mowa tu zwłaszcza o okresie 2010–2011) jednostki samorządu terytorialnego dokonywały intensywnych inwestycji. Zamówienia samorządów stały się dla przedsiębiorstw bardzo ważnym źródłem dochodów, dla niektórych wręcz podstawowym. Do władz lokalnych należała pełna inicjatywa: wybór projektu, jaki należało zrealizować, ustalenie warunków umowy, wybór wykonawcy w procedurze przewidzianej prawem zamówień publicznych, i wreszcie sfinansowanie całego przedsięwzięcia z dotacji (zwłaszcza pochodzących z Unii Europejskiej), ze środków własnych, kredytów bądź innych źródeł. W związku z tym samorządy były stroną ustalającą warunki współpracy z wykonawcami robót czy dostawcami usług.
Dwie równe strony
Na naszych oczach model ten zaczął się zmieniać. Do realizacji zadań i podejmowania nowych inwestycji potrzeba kapitału. A samorządy nie mogą, często także nie chcą się zadłużać. Władze lokalne zaczęły potrzebować prywatnych inwestorów, by we współpracy z nimi realizować swoje cele. Oznacza to relacje na innych zasadach, przejście od jednostronnej odpowiedzialności za projekt do partnerstwa (publiczno-prywatnego). Takiego rodzaju współpracy z sektorem prywatnym samorządy dopiero się uczą.
Partnerstwo polega na tym, że zamiast relacji, w której zamawiający narzuca warunki wykonawcy, są dwie równorzędne strony. Każda ma coś do zaoferowania, a jednocześnie cele, które pragnie zrealizować. Każda ze stron dzięki współpracy może zyskać, a fiasko przedsięwzięcia oznacza obustronną stratę.
Przedsięwzięć realizowanych w formule PPP jest coraz więcej. Do najczęstszych i najbardziej udanych projektów należą parkingi. Z powodzeniem realizowane są termomodernizacje, wymiany wiat przystankowych, spalarnie śmieci. Zwykle wkładem samorządu do przedsięwzięcia jest teren udostępniony pod inwestycję, jego korzyścią zaś dostarczone usługi, parkingi udostępnione mieszkańcom, wyremontowane wiaty przystankowe, uporządkowane tereny należące do miasta. Wkładem strony prywatnej jest natomiast sfinansowanie robót, a w zamian czerpie ona zyski np. z opłat parkingowych czy reklam zamieszczanych na przystankach. Często umowa przewiduje też opłatę za dostępność wnoszoną przez gminę na rzecz partnera prywatnego.