Aktualizacja: 21.02.2025 11:18 Publikacja: 02.11.2023 21:02
W 2023 roku wręczyliśmy też nagrody specjalne „Solidarni z Ukrainą”
Foto: Cezary Piwowarski
Przez ostatnie lata władza centralna rzucała władzy lokalnej wiele kłód pod nogi. To choćby odbieranie część kompetencji, uszczuplenie dochodów własnych głównie z podatku PIT, chroniczne niedofinansowanie wobec rosnących potrzeb w szczególnie istotnym obszarze edukacji, uznaniowy podział dotacji inwestycyjnych itp.
W takich warunkach samorządom trudniej realizować swoje strategie zrównoważonego rozwoju. Tym, którym się to udaje, należą się szczególne słowa uznania.
W Rankingu Samorządów 2024 zwyciężyły Dąbrowa Górnicza, Łeba i gmina Sulmierzyce. Czym się wyróżniły?
Jak co roku znaczącym parametrem oddziaływującym na wyniki rankingu samorządów są dane dotyczące dochodów własnych.
Choć rządzi Gdańskiem niespełna sześć lat, to Aleksandrze Dulkiewicz udało się nie tylko nawiązać dobre relacje z mieszkańcami, ale przede wszystkim skutecznie realizować strategię rozwoju miasta, które za jej rządów stało się europejską metropolią.
Angażowała się w powstanie w konstytucji rozdziału o samorządzie terytorialnym, ale też tak przeciągała swoje wystąpienie w Sejmie, by opozycja nie odrzuciła projektów ustaw o reformie administracyjnej, która wprowadziła trójstopniowy podział terytorialny, oraz utworzyła instytucje samorządu terytorialnego w powiatach i województwach.
Najważniejsze priorytety dla władz lokalnych to równoległy rozwój gospodarki, społeczeństwa i środowiska – deklarują zgodnie laureaci Rankingu Samorządów 2024. Wszystko po to, by mieszkańcom żyło się jak najlepiej.
Joe Biden: „Bądźcie silni. Zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, aby dać wam wszystko, czego potrzebujecie do obrony i powstrzymania Putina. Jestem pełen nadziei. Przekazaliśmy nowej administracji wszelkie informacje i niezbędne zasoby. Modlę się do Boga, aby zrobili co trzeba”.
Po hucznych konferencjach, na których grzmiano o zamachu stanu, politycy PiS nagle zamilkli. Czy to wyborcy nie dali się nabrać, czy temat był tylko chwilowym narzędziem politycznym? W Polsce coraz łatwiej rzucać poważne oskarżenia, ale co z ich konsekwencjami? Czy słowa w polityce przestały cokolwiek znaczyć?
Jesteśmy z Ameryką od zawsze jednym światem. Trzeba więc bronić się razem. Przed śmiertelnym zagrożeniem. Przed Putinem.
„Nie ma zgody na warcholstwo. Kończymy długą tradycję tolerowania obecności pijanych posłów. Not on my watch (dosł. nie na mojej zmianie - red.)” - napisał w serwisie X marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Trudno sobie wyobrazić, że to w ogóle mogło paść w polskim Sejmie, że ktokolwiek może życzyć innemu politykowi śmierci - powiedziała posłanka KO Dorota Łoboda, odnosząc się do słów posła PiS Edwarda Siarki, który w czwartek krzyczał na sali plenarnej o „kuli w łeb”.
Sprawdziliśmy, co niemieckie partie piszą o Polsce w swoich programach wyborczych. W jednym z nich Polskę wymienia się często.
Karol Nawrocki – wspierany przez PiS kandydat na prezydenta – stwierdził, że choć za wybuch wojny na Ukrainie odpowiada przede wszystkim Federacja Rosyjska, to „nie można zrzucać odpowiedzialności z Unii Europejskiej”. Szef IPN powiedział też, że „jest w stanie usiąść z Putinem do stołu” oraz podać rosyjskiemu przywódcy rękę, jeśli „wymagałby tego interes Polski”.
Cytować każdy może, jeden lepiej a drugi gorzej - chciałoby się rzec. Posłowi Edwardowi Siarce z PiS wyszło zdecydowanie gorzej.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas