Marta Majewska: Mieszkańcy zachowali się, jak trzeba

Używając skali szkolnej, w pomocy uchodźcom mieszkańcy zdali egzamin na szóstkę. To było coś fantastycznego – mówi Marta Majewska, burmistrz Hrubieszowa.

Publikacja: 04.11.2023 15:50

Marta Majewska, burmistrz Hrubieszowa, laureatka nagrody specjalnej Rankingu Samorządów „Rzeczpospol

Marta Majewska, burmistrz Hrubieszowa, laureatka nagrody specjalnej Rankingu Samorządów „Rzeczpospolitej” Solidarni z Ukrainą

Foto: mat. pras.

Pani burmistrz, ilu uchodźców z Ukrainy przejechało przez Hrubieszów, uciekając przed wojną w swoim kraju?

Blisko 120 tys. osób zatrzymało się w hrubieszowskim punkcie recepcyjnym. One zdecydowały się na dobrowolne zarejestrowanie. Jednak przez Hrubieszów przewinęło się moim zdaniem dwa razy tyle uchodźców. Nie wszyscy decydowali się na rejestrację, nie wszyscy zostawili u nas formalny ślad. Niektórzy po prostu przyjechali, odpoczęli chwilę i jechali dalej.

Czy choć mała ich część została w mieście, czy jednak wszyscy decydowali się na wyjazd do centrum czy na zachód Polski albo jeszcze dalej?

W Hrubieszowie zostało bardzo mało osób. Dosłownie kilkanaście. Większość uchodźców jednak z oczywistych względów szukała miejsca dla siebie dalej. W głębi Polski bądź za granicą. Jesteśmy biednym terenem, jeśli chodzi o miejsca pracy, dlatego część osób, które przyjeżdżały do Hrubieszowa, korzystała z pierwszej pomocy w czasie krótkiego, kilku- czy kilkunastodniowego pobytu, a potem znakomita większość wyjechała.

Czytaj więcej

Wojciech Bakun: Przemyśl jest miastem spotkań ukraińskich rodzin

Organizując pomoc dla tak dużej liczby uchodźców, czego pani dowiedziała się o sobie, o mieszkańcach Hrubieszowa? Zdali egzamin?

Na własnej skórze doświadczyłam najlepszych cech naszych mieszkańców. Okazuje się, że człowiek nie jest w stanie przewidzieć niczego. Teraz tym bardziej możemy o tym powiedzieć. Muszę szczerze przyznać, że gdybyśmy ze trzy lata temu rozmawiały o takiej ludzkiej solidarności, ludzkim zrywie, to miałabym spore wątpliwości, czy tak olbrzymie morze ludzi z Hrubieszowa może się zachować tak, jak się zachowało. To była dla mnie najlepsza lekcja.

Używając skali szkolnej, w pomocy uchodźcom mieszkańcy zdali egzamin na szóstkę. To było coś fantastycznego. Myślę, że nikt się nie spodziewał tego, że mieszkańcy Hrubieszowa tak tłumnie ruszą do pomocy. Zresztą nasi sąsiedzi podobnie zareagowali i ruszyli z pomocą uchodźcom. Pomagali nam tu w Hrubieszowie, zanim ta pomoc rozlała się dalej, na inne miasta i gminy w Polsce.

A z perspektywy 20 miesięcy, jakie upłynęły od wybuchu wojny w Ukrainie, co pani zdaniem można było zrobić lepiej?

Nie pokuszę się o taką ocenę. Powiem tak: wszystko, co zostało zrobione w tamtym momencie, jeśli chodzi o pomoc, o całą logistykę, o poświęcony przez mieszkańców czas, wyszło bardzo dobrze. Może to jest nieskromne, ale moim zdaniem nie mogliśmy w tamtej przestrzeni zadziałać lepiej. Wszystko, co robiliśmy, robiliśmy z odruchu serca. Na czas. Nie na darmo się mówi, że przyjaciół poznaje się w biedzie. I o tym przekonaliśmy się wszyscy, ja i moi mieszkańcy. Wszystko było, jak trzeba. Ludzie zachowali się, jak trzeba.

Czytaj więcej

Konrad Fijołek: Nie mogę powiedzieć, że coś nam nie wyszło

Wolontariat w Hrubieszowie nadal się rozwija, czy mieszkańcy są już jednak zmęczeni pomocą?

Jeżeli chodzi o samą kwestię pomocy obywatelom Ukrainy, w kontekście darów, ona wyciszyła się już jakiś czas temu. W tej chwili nie ma żadnego napływu, jeśli chodzi o dary czy kwestie finansowe. W mieście nadal działa punkt recepcyjny, gdzie jest udzielana pomoc uchodźcom z dotacji przekazywanych przez wojewodę lubelskiego, a także żywnościowa czy chemii gospodarczej. Korzystamy jeszcze z tych darów, które zostały w naszych magazynach, korzystamy też z pieniędzy, które trafiły do nas jako darowizny. Tym się posiłkujemy. Wiele rzeczy, które zostały w magazynach, podzieliliśmy między naszymi miastami partnerskimi w Ukrainie, i nie tylko, by ta pomoc do potrzebujących dotarła.

Pani burmistrz, ilu uchodźców z Ukrainy przejechało przez Hrubieszów, uciekając przed wojną w swoim kraju?

Blisko 120 tys. osób zatrzymało się w hrubieszowskim punkcie recepcyjnym. One zdecydowały się na dobrowolne zarejestrowanie. Jednak przez Hrubieszów przewinęło się moim zdaniem dwa razy tyle uchodźców. Nie wszyscy decydowali się na rejestrację, nie wszyscy zostawili u nas formalny ślad. Niektórzy po prostu przyjechali, odpoczęli chwilę i jechali dalej.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ranking Samorządów
Wojciech Bakun: Przemyśl jest miastem spotkań ukraińskich rodzin
Ranking Samorządów
Kolejny rok wyzwań dla samorządów
Ranking Samorządów
Zrównoważony rozwój to nie moda, to konieczność
Ranking Samorządów
Ranking Samorządów: Sukces to efekt ciężkiej pracy, dobrych planów i… pieniędzy
Materiał partnera
Zobowiązania społeczne mają ważne miejsce w strategiach przedsiębiorstw