Prezydent elekt Donald Trump już w kampanii deklarował, że chce szybko kończyć wojny w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie. Zwłaszcza wojna w Ukrainie jest ważna – nie tylko dla Rzeszowa, ale całej Polski. Odetchnęliście z ulgą?
Wszyscy byśmy chcieli, żeby wojna się skończyła. Tylko chcemy, żeby skończyła się sprawiedliwym pokojem. I tu szkopuł: jak rozumiemy ten sprawiedliwy pokój.
Z punktu widzenia Rzeszowa najważniejszy jest fakt utrzymania dalej bazy wojskowej NATO, amerykańskiej bazy wojskowej i obecności w naszym regionie wojsk systemów Patriot, systemów Sky Saber brytyjskich i NATO-wskich, które na co dzień chronią nasze bezpieczeństwo. A przede wszystkim bardzo istotnie wzmacniają poczucie bezpieczeństwa u mieszkańców, co w przygranicznym regionie ma ogromne znaczenie. Zatem dla nas kluczowa w tej nowej administracji będzie polityka, jeżeli chodzi o utrzymanie obecności Amerykanów u nas.
O to zabiegamy na różnych forach, także międzynarodowych czy goszcząc u siebie różne delegacje z USA, różnego rodzaju think tanki i organizacje wspierające politykę zagraniczną USA, bo liczymy na to, że nowa administracja utrzyma choć minimum wojska u nas. To klucz do naszego poczucia bezpieczeństwa.
Oczywiście, jeśli byłaby okazja zakończyć tę wojnę – i zakończyć ją sprawiedliwie – to jesteśmy za. Nie chcemy się tylko martwić, że to będzie zamrożenie wojny – to byłoby najgorszym rozwiązaniem. Nie daje bowiem żadnego poczucia stabilności, nie pozwala ruszyć z procesami np. uzdrawiania Ukrainy, jej demokratyzacji i integracji z Europą.
Wiele osób – samorządowców także – przeżyło szok, gdy 14 listopada CBA zatrzymało prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka, któremu później przedstawiono zarzuty korupcyjne związane z aferą Collegium Humanum. Istnieje domniemanie niewinności – ale czy na czas postępowania prokuratorskiego i sądowego prezydent Sutryk powinien nadal stać na czele Związku Miast Polskich?
Myślę, że spokojnie może dalej być szefem Związku Miast Polskich. Po pierwsze, jest doświadczonym samorządowcem. Po drugie, w Polsce obowiązuje domniemanie niewinności.
Funkcja szefa ZMP jest przede wszystkim funkcją koordynacyjną pracy samorządów, więc nie widzę tutaj na razie jakiejś potrzeby jego rezygnacji. Każdy ma prawo do obrony, nie ferowałbym wyroków zbyt wcześnie.
Coraz głośniej się mówi, że dwukadencyjność w samorządzie powinna zostać zniesiona. A jakie jest pana stanowisko? To już druga pańska kadencja w Rzeszowie.
Niekoniecznie, ponieważ ja zostałem wybrany w trakcie kadencji, a większość opinii prawnych mówi, że spokojnie mogę pracować jeszcze jedną kadencję. Z mojego punktu widzenia to by było maksymalnie 13 lat. A i tak nie sądzę, że chciałbym dłużej.
Mówiąc zupełnie serio, to potrzebna jest poważna dyskusja o dwukadencyjności. Wydaje mi się, że warto o tym rozmawiać, ważyć plusy i minusy takiego rozwiązania. Moje osobiste przekonanie jest takie, że jeśli mówimy o kadencyjności, to powinna ona obowiązywać wszystkich. Nie tylko wójtów, burmistrzów, prezydentów, ale też radnych, posłów czy senatorów. To byłoby sprawiedliwe. A ile kadencji: dwie, trzy, cztery? To jest kwestia do dyskusji.