Minister środowiska Brandenburgii Axel Vogel przekazał, że umieranie ryb w Odrze osiągnęło „gigantyczną skalę”, jakiej „jeszcze nigdy nie mieliśmy – przynajmniej od 1989 roku ”. A Instytut Rybactwa Śródlądowego szacuje, że zginęło od 25 do 50 proc. ryb w tej rzece. Czy taka skala strat występuje też w Lubuskiem, czy może jest jeszcze wyższa, bo na terenie województwa wyciągano z rzeki chyba najwięcej śniętych ryb?
W Lubuskiem odłowiono ponad 31 ton śniętych ryb, z czego najwięcej na odcinku powiatu krośnieńskiego – około 16 ton. Takie są oficjalne dane. Jednak najwięcej martwych ryb jest na odcinku Odry w województwie zachodniopomorskim. Tam skala jest przerażająca, a śniętych ryb jest kilka razy więcej niż w moim regionie. Także dlatego, że zdążono tam ustawić zapory. My nie mieliśmy szansy, ponieważ instytucje rządowe nie powiadomiły nas o zbliżającej się katastrofie ekologicznej.