Tak mieszka. I to bezumownie. Ten problem też trzeba rozwiązać. Oczywiście podczas rozmów.
Jaki ma pan na to pomysł, zwłaszcza, że w ub. roku gmina rozwiązała umowę z koleją i przestała nim zarządzać.
Trzeba pojechać do Gdańska i rozmawiać z PKP. Musimy to rozwiązać. Musimy ustalić, czyj ten budynek ma być: gminy czy kolei. Musimy ustalić, co z lokatorami? Na bruk ich nie wyrzucimy.
Poza tym sam budynek z zewnątrz jest tak obskurny, a to przecież taki piękny, stary budynek. Teren wokół też jest taki, że pożal się Boże. To jest ujma dla wizerunku Warlubia. Dlatego trzeba coś z tym zrobić.
Zwłaszcza, że od marca pociągi znów zatrzymują się w Warlubiu.
Dalekobieżne dwa czy trzy. Ludzie chcą, by lokalnych pociągów było więcej, zwłaszcza rano, by mogli do pracy dojeżdżać. Teraz nie mają czym.
Przydałby się pociąg o 5:30 rano, taki pociąg był. Kiedyś były takie pociągi, a dziś nie ma. Muszą wrócić. Najważniejsze to usiąść do stołu i rozmawiać, żeby mieć jasny obraz, co z tego wszystkiego można uratować.
Na czym jeszcze chce pan skupić się jako wójt Warlubia?
To co najczęściej się przewijało podczas rozmów z ludźmi to drogi, mimo że sporo zrobiono w poprzednich latach oraz kanalizacja. To są poważne zadania, ale od tego jest m.in. wójt, żeby i z tymi problemami się zmierzył.
CZYTAJ TAKŻE: To będzie najważniejsze polityczne starcie w tym roku
Jest szansa, że zostanie pan w Warlubiu do końca kadencji, czy jednak będzie chciał po przerwie wrócić na Wiejską, zwłaszcza że Kukiza przy PSL-u nie ma. Teraz współpracuje z PiS-em.
Te wspólne listy Kukiza i PSL-u to był jeden z powodów, dla których zrezygnowałem ze startu w wyborach parlamentarnych. Wtedy Kukiz wyzywał nas bez przerwy, a teraz łasi się do Jarosława Kaczyńskiego. To był policzek dla mnie.
Ta przeszkoda została zlikwidowana.
Nie, nie. Nie wrócę już do dużej polityki. 20 lat, pięć kadencji i mi wystarczy. Wolę zakończyć swoją karierę polityczną czy zawodową w Warlubiu. Tam gdzie się zaczęła, to niech się tu zakończy. Los naprawdę nieraz płata figle.
Zastępcę będzie miał pan z PSL-u, czy jeszcze tego nie wie?
Mam problem. Sytuacja finansowa gminy nie jest najlepsza. Oczywiście sekretarz poprzedni, który nie dogadywał się z wójt komisaryczną odszedł, ale wróci do urzędu. U mnie też będzie sekretarzem.
Co do zastępcy? Nieraz przy kontrolach RIO była sugestia, żeby był zastępca wójta. Nad tym będę się dopiero zastanawiał. Trzeba też patrzeć z perspektywą. To ma być osoba, która w przyszłości mnie zastąpi. Będzie po mnie. Mam jeszcze czas. Trzeba się przyjrzeć ludziom.
Pan chciałby rządzić Warlubiem tylko przez część kadencji, czy też i następną?
To jest wróżenie z fusów. W 2023 roku to ja już będę miał siedemdziesiątkę na karku.
Tadeusz Ferenc miał 81 lat, gdy rezygnował w lutym z fotela prezydenta Rzeszowa.
Tak, wiem. Na razie forma u mnie jest bardzo dobra. Na razie mówimy o tej połowie kadencji, na którą zostałem wybrany.
Zobaczymy później ile uda mi się zrobić z tej mojej deklaracji wyborczej. Czy jestem wiarygodny czy też nie. Ale mówię, że ten rok jest prawie stracony, bo osiem miesięcy nam uciekło. Ponadto ceny różnych materiałów budowlanych wzrosły o co najmniej 20 proc., a to sprawi, że część inwestycji będę musiał rozciągnąć w czasie. Czy to ja je będę realizował, czy ktoś inny? Poczekajmy.