Kilka dni temu głośno było o tzw. aferze szczepionkowej w Rzeszowie. Politycy opozycji informowali o nieprawidłowościach, czyli szczepieniach bez skierowań dla znacznie młodszych roczników, niż to wynikało z harmonogramu. Pojawiły się też głosy, że ma to związek z wyborami na prezydenta miasta. Maczała pani w tym palce?
Ewa Leniart: Narodowy Program Szczepień nie ma żadnego związku z wyborami prezydenckimi w Rzeszowie. Natomiast po doniesieniach, o których pani wspomina – za pośrednictwem podkarpackiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia – zwróciliśmy się do jednego z podmiotów, z prośbą o wyjaśnienie pojawiających się w mediach informacji.