Paweł Olszewski z Koalicji Obywatelskiej złożył interpelację w sprawie powołania Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy. Ideę popierają także Krzysztof Gawkowski i Jan Szopiński. Pana zdaniem uczelnia medyczna w Bydgoszczy jest potrzebna, skoro medyków kształcą w pobliskim Toruniu?
Wielokrotnie mówiłem o tym, jak ważne jest utworzenie Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy. Pandemia koronawirusa dobitnie pokazuje braki kadrowe w służbie zdrowia. Dlatego 23 października zwróciłem się do przewodniczącego sejmowej Komisji Zdrowia, posła Tomasza Latosa, z pytaniem, na jakim etapie są prace w komisji i co do tej pory zostało zrobione.
Przypominam, że pod obywatelskim projektem ustawy podpisało się 160 tysięcy bydgoszczan, a Collegium Medicum UMK w stu procentach prowadzi szkolenie medyków w Bydgoszczy, będąc związane z UMK tylko formalnie, a nie faktycznie.
Jakie są szanse, że Uniwersytet Medyczny w Bydgoszczy powstanie? Od kogo to przede wszystkim zależy? I dlaczego to trwa latami?
To pytanie należałoby zadać rządzącym. Obywatelski projekt ustawy o utworzeniu Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy utknął w Komisji Zdrowia, stąd moje pytania do jej przewodniczącego, posła PiS, Tomasza Latosa. To sejmowa większość ponosi pełną odpowiedzialność za decyzje, także działania, które mogłyby być kompromisem – czyli dotyczące stworzenia nowej uczelni w Bydgoszczy z infrastrukturą, którą przekazano kiedyś do UMK, a na UMK – Wydziału Lekarskiego, na bazie toruńskiej infrastruktury.