Najwyższą w Polsce frekwencję – niemal 95 proc. – w drugiej turze wyborów zanotowano w pańskiej gminie. Zastanawiał się pan, skąd tak wysoka frekwencja?
Wynik faktycznie robi wrażenie, bo niemal 95 proc. to jest coś. To najwyższy wynik w kraju. Rekord! I to w sposób zdecydowany. Myślę, że wpływ na to miała pierwsza tura wyborów.
Dlaczego? Jaka była wówczas u państwa frekwencja?
81,64 proc. Wtedy do tych wozów strażackich rozdawanych przez MSWiA za najwyższą frekwencję zabrakło nam raptem 17 głosów. I choć do godz. 5 rano byliśmy zwycięzcami, jednak wtedy okazało się, że gmina Michałowice i Podkowa Leśna nas wyprzedzają. Jedna miała o 9 głosów, a druga o 17 głosów więcej. I powstał taki niesmak pewnego rodzaju, bo mieszkańcy jednak idąc na wybory przede wszystkim szli, by wybrać prezydenta, ale gdzieś z tyłu głowy mieli, że może przy okazji uda się coś wygrać. A okazało się, że te 17 głosów zdecydowało o tym, że przegraliśmy. A 17 głosów to jest tak niewiele.
CZYTAJ TAKŻE: Zdecydował jeden głos. Iłowa, czyli Polska w pigułce