Przyjechał CEO I zadał mi trzy symptomatyczne pytania. Po pierwsze, czy są studenci, absolwenci, jak silnym ośrodkiem akademickim jesteśmy. Tu jestem spokojny – Uniwersytet Wrocławski znalazł się w gronie tych uczelni, które mają status badawczych. I to zaczyna działać, firmy są zainteresowane współpracą z takimi ośrodkami akademickimi. Po drugie, mój rozmówca pytał czy jest bezpiecznie. Chodzi o fizyczne bezpieczeństwo, te firmy nieraz zatrudniają expatów, oni się muszą w mieście czuć bezpiecznie. Trzecia rzecz pojawiła się po raz pierwszy. Pytanie o to, czy jesteśmy skonfliktowani z Unią Europejską w kontekście sądownictwa. Dedykuję to rządzącym. Zmiany w sądownictwie są obserwowane i to ma znaczenie.
Wracając do tego silnika, silników rozwoju inwestycyjnego miasta. Pytanie jak je korygować – spogląda pan na to co się dzieje co miesiąc, co trzy miesiące i wtedy podejmuje decyzję, co zmienić?
Z całą pewnością istotnym instrumentem wsparcia jest Agencja Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej, która pozwala przede wszystkim zauważać pewne rzeczy w szerszym niż tylko wrocławskim kontekście. To jest dziś szalenie ważne i to co się zmieniło przez ten rok mojej prezydentury, to fakt, że wątki aglomeracyjne są dużo silniejsze niż wcześniej. Kiedy rozmawiamy o biznesie, o gospodarce, o transporcie, to wychodzimy poza Wrocław. To znowu dedykacja dla rządzących – potrzeba precyzyjnych przepisów, które umożliwiałyby tworzenie związków aglomeracyjnych.
CZYTAJ TAKŻE: Wrocław stawia na komunikację zbiorową
Na polu aglomeracyjnym działa poseł Michał Jaros.
Tak, od wielu lat. Trzymam kciuki. Chociaż ciekawą dla nas jest także ścieżka łódzka. Miałem na ten temat długą rozmowę z premierem Morawieckim. Ważna jest dla nas wspomniana Agencja, bo ona inkubuje tego typu pomysły. I pomaga przedsiębiorcom. Pozwala im przejść przez biurokratyczną papierkologię, podsuwa dobre praktyki, łączy biznesy. Drugi bardzo ważny podmiot to nasze Biuro Współpracy z Uczelniami Wyższymi. Bez silnego akademicko Wrocławia te wszystkie przedsięwzięcia by się nie udały. Obserwuje proces, w którym nauka wyszła poza uczelnie, do globalnego biznesu, do startupów. Co do pytania o korekty – my nie lekceważymy żadnego wysłanego sygnału. Nie ma tygodnia, by we Wrocławiu nie pojawił się ambasador, czy konsul. To wiąże się z możliwościami współpracy. Tak samo, jeśli chodzi o podróżowanie. Gdy widzę szansę – wsiadam w samolot i lecę. Np. do Korei, do głównej siedziby największej firmy inwestującej w okolicy Wrocławia, czyli LG Chem, która buduje u nas największą na świecie fabrykę baterii do samochodów elektrycznych. Między innymi dzięki tej wizycie, dzięki rozmowom, udało się przywieźć kolejną inwestycję – powstanie fabryka LG Electronics.