Na czarnej liście dłużników widnieje niemal 630 tys. konsumentów i firm, zalegających samorządom niebagatelną kwotę 12,4 mld zł – wynika z raportu „Polacy wobec dłużników gminnych” przygotowanego przez Krajowy Rejestr Długów Biuro Informacji Gospodarczej pod patronatem Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej im. Jerzego Regulskiego, który „Życie Regionów" przedstawia jako pierwsze.
Największa wartość zaległości dotyczy niezapłaconych na czas alimentów – to aż 10,5 mld zł. Ale całkiem sporo w rejestrach KRD – bo 1,1 mld zł – jest tzw. długów administracyjnych (chodzi to m.in. o mandaty straży miejskiej, opłaty z tytułu użytkowania wieczystego, opłaty z tytułu dzierżaw, wykonania przyłącza wodnokanalizacyjnego, za umieszczanie reklam itp.). Z kolei zaległości w obszarze transportu pasażerskiego to 513 mln zł, a w obszarze mieszkań i nieruchomości – 250 mln zł.
Zdecydowana większość dłużników to konsumenci – jest ich łącznie ok. 628,9 tys. – którzy są winni samorządom razem 12,3 mld zł (co w przeliczeniu na jedną osobę daje średnio 20,1 tys. zł). Dłużnicy przedsiębiorcy to tylko 1,9 tys. pozycji i 64,5 mln zł zaległości (średnio – 30,2 tys. zł).
Brakujące miliardy złotych z tytułu nieuregulowanych opłat w budżetach gmin to spory problem. Mają one mniej pieniędzy na niezbędne wydatki i inwestycje, na czym w efekcie traci cała społeczność. Jest to istotne, zwłaszcza w obecnej sytuacji, gdy lokalne budżety cierpią z tytułu ubytków w dochodach w efekcie reform podatkowych przy jednoczesnym drastycznym wzroście wydatków. W tej sytuacji gminy mogłyby zwiększyć skuteczność swoich działań w kwestii odzyskiwania należności – zaznaczają autorzy raportu. – Wspólnota lokalna to również wspólna troska o stan finansów gminy, warunkujący np. późniejsze koszty usług komunalnych czy możliwości inwestycji – podkreśla Marcin Smala, wiceprezes zarządu Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej im. Jerzego Regulskiego.