– Do tej pory nie było u nas takiej jednostki. W razie potrzeby ściągaliśmy kolegów z Gdańska, Poznania czy Łodzi – opowiada nam mł. bryg. Małgorzata Jarocka-Krzemkowska, rzecznik kujawsko-pomorskiej straży pożarnej. Dodaje, że założenia Komendy Głównej PSP są takie, by takie specjalistyczne zespoły działały w każdym z województw.
Grupa do działań poszukiwawczych będzie ulokowana w jednostce ratowniczo-gaśniczej w Chełmży. – To środek naszego województwa – tłumaczy mł. bryg. Jarocka-Krzemkowska. Dodaje, że wchodzący w jej skład strażacy będą mieć kategorię podstawową A1 dla takich jednostek, a to oznacza, że zostaną odpowiednio przeszkoleni w zakresie poszukiwania ludzi pod gruzami oraz będą posiadać odpowiedni sprzęt. – Nie będzie u nas psów, bo one stanowią wyposażenie jednostek wyższych kategorii – tłumaczy rzeczniczka kujawskiej straży pożarnej.
Jednostka zostanie wyposażona w specjalistyczne narzędzia: drabinki, liny, uprzęże ewakuacyjne, piły do cięcia stali i betonu, hydrauliczne zestawy ratownicze. Część tego sprzętu jednostka już ma, ale będzie miała go jeszcze więcej. Poza tym dodatkowe wyposażenie jest inaczej wykalibrowane (ma inne parametry techniczne) niż to, które spotyka się zwykle w jednostkach straży. Grupa będzie także dysponować geofonami i kamerami wziernikowymi, które są wykorzystywane do poszukiwań ludzi pod gruzami. W skład jednostki wejdzie 18 ratowników. Na zakup dodatkowego sprzętu już wydano 200 tys. zł. Ile będzie kosztować stworzenie takiej grupy? Na razie nie wiadomo.
– Wiadomo, że specjalistyczne szkolenia to najdroższy element stworzenia takiej grupy. Nasi strażnicy będą uczyć się poza naszym regionem, m.in. w Nowym Sączu, gdzie będą uczyć się od ekspertów, jak korzystać ze specjalistycznego sprzętu – tłumaczy mł. bryg. Jarocka-Krzemkowska. Dodaje, że do końca roku ich szkolenia powinny się zakończyć.
W województwie kujawsko-pomorskim jest ponad 1,5 tysiąca zawodowych strażaków i 36 tysięcy osób w jednostkach ochotniczej straży pożarnej.